to znowu ja
staram sie przetrwać dietowo dzień 3-zwykle byl bardzo trudny,tak jest też dzisiaj mam wieeeeeeeelki apetyt,staram się wychodzić z domu,żeby nie myślec o tym żarciu,ale niewiele to daje
nawet na depilację poszłam,żeby sie czyms zająć(woskiem......aaauuuuu )
wróciłam do domu i zastałam w kuchni górę makaronu z pysznym sosem i serem ale dzielnie zabrałam się za gotowanie kaszy,zrbiłam jajeczniczkę i surówkę żeby tylko tak mi dobrze szło do końca dnia.....musi nie ma wyjścia

wieczorkiem się zamelduję,mam nadzieję,że nie bede miała powodów do wstydu papa