Hehe nie pisałam nic przez weekend bo byłam u rodziny...no i się zaczeły kawki u znajomych, rodziny itp....więc lepiej nie pisac co się działo w moich ustach! Można to nazwac ->> weekendowe szaleństwo<<-- tylko, że teraz to się boję na wagę wejśc... bo wiadomo tyle dni na małej liczbie kcal. a potem takie bomby! Hmm jak na nią wejdę to napisze jakie rezultaty...ale to może jeszcze nie dziś A tu jeszcze najgorsze się zbliża- czyli świeta wielkanocne Pewnie dużo osób polegnie..ale na szczeście robi się ciepło powoli to wycieczki rowerowe będą jak najbardziej wskazane
Pozdrawiam