-
dzisiaj czwartek 06.04.
Na razie idzie mi dobrze, powiedziałabym nawet super. Słodyczy nie ruszam i zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest za sprawą magnezu, który kupiłam sobie i piję co dzień. Najważniejsze, że powoli zaczynam sie wyleczac z tego, że jak rano się obudzę to pierwsze co, to sięgałam po coś czekalodowego brrr... Nie chcę tak więcej!!!
Mam do was Kochane Forumowiczki prośbę, na kopcie mi do ..., bo jakoś nie mam wiary w to, że schudne i utrzymam tą wagę :( Nie mogę jakoś się przestawic na pozytywne myślenie. Smutne to...
-
Nie ma sprawy, przesyłam kopa mobilizacyjnego :lol:
Nie martw sie, musisz wierzyć, ze dasz radę wtedy to będzie łatwiejsze, jestem pewna, ze Ci sie uda tym bardziej, ze jak czytam niewiele masz to zrzucenia. A i powoli zmieniasz swoje postanowienia. Jak powoli i spokojnie schudniesz to aż tak bardzo nie bedziesz musiała się martwic o utrzymanie wagi. A twój luby na długo pojechał? to też moze byc jakas motywacja jak wróci i Cię zobaczy szczuplejszą :D . Życzę powodzenia i wiecej wiary
WIĘC DO DZIEŁA UDA CI SIĘ!!!!!
-
PODPISUJĘ SIĘ RĘCAMI I NOGAMI POD TYM, CO NAPISAŁA MINEWRA :lol:
UDA CI SIĘ, SCHUDNIESZ, ZMIENISZ NAWYKI, NIE BĘDZIE JO-JO - PROSTE :?: JAK DRUT :lol: :lol:
-
Agape,
no nawet się nie wygłupiaj. Ty nie dasz rady :!: :?:
Przed tłuszczem i czekoladą się ugniesz. Ani mi się waż :evil:
-
Jesteście superaskie !!! Dzięki
Może bardziej się bedę motywowała jak zobaczę jakieś pierwsze efekty... Mam nadzieje, że juz niedługo.
Minewro właśnie takie założenie miałam w zeszłym roku jak tez wyjechał. Schudłam 9 kilo, wszyscy mnie podziwiali i skończyło się na laurach, więc dlatego tak obawiam się jojo. A wyjechał teoretycznie na pół roku.
Musze Was drogie Koleżanki przeprosic, bo Wy mnie wspiercie, a ja rzadko do Was wpadam. Przepraszam, ale jestem strasznie ostatnio zabiegana, a jak mam chwilke to poświęcam ja na odpoczynek. Obiecuję, że sie poprawię. Buziaki dla Was.
-
No masz szczęście że sie opanowałas juz!
Jasne że dasz rade!
Nie masz juz innego wyjscia.. ja kiedys tez nie myslalam ze tyle schudne........ :roll: :roll: :roll:
GŁOWA DO GÓRY
3maj sie ciepło bo jakas patologia za oknem ;)
-
Agape- nie przepraszaj , że nie masz czasu, bynajmniej mnie, wiadomo, ze różnie to bywa a jak coś piszę, to nie licze to nie dlatego aby ktoś od razu do mnie pędził- chociaz mi bardzo miło i ciesze się z każdych wpisów:D Ze mnie maniaczka pisania więc latam to tu to tam, aż się boje, ze mnie w końcu dziewczyny pogonią :lol: Nawet jak nic nie napiszesz będę tu zagladać i kopa mobilizacyjnego dawać- obym to ostatnie jak najrzadziej musiała :twisted: pomyśl lepiej, ze jak masz teraz tyle zajęć to i kcl sporo spalisz :D Fajnie, ze Ci przeszło, początki są cięzkie a i nawet po 2-3 miesiącach zdarzają się doły kiedy dieta obrzydnie, najważniejsze to sie wtedy przełamać, a efekty będa szybciutko i zobaczysz od razu pójdzie łatwiej :D Uhh co do tego wyjazdu to potęsknisz trochę biedactwo :( A co do jo-jo to tak jak pisałam, chociaz wiem, że łatwo walnąć wszystko i wrócic do starych nawyków jak Cię wszyscy chwalą, w razie czego jak schudniesz (A WIEM ŻE SCHUDNIESZ)to pisz tu tez po skończeniu diety jak jest z jedzonkiem- wtedy jak coś będzie źle to od razu kopa dostaniesz :lol:
uhh ale się rozpisałam, juz uciekam :oops:
-
UDANEGO DNIA :D
też jestem taki mały maniak jak Minewra.. ale jak ma mi pomagac się zmobilizować to niech tam ;)
Pozdrawiam ciepło!
http://www.bosko.pl/twoj/galerie/wiosna/wiosna4.jpg
-
Zgrzeszyłam !!! :oops: :( :cry: :evil: Ale mam świadomośc swojego grzechu i dlatego nie chcę aby sie on więcej powtórzył. Podjadłam sobie troche takich małych ciasteczek i to w nocy... Agnieszka wstydz się. Musiałam sie do tego Wam przyznac, bo chcę byc fair wobec Was... Ale za to dzień upłya mi wzorowo i tak bedzie do końca tego dnia :)
Mój weekend upłynie mi pod znakiem uczelni. Jak dobrze, że w barze też są sprzedawane surówki, a nie tylko same batoniki, paluszki i fast foody. To mnie ratuje. Przypuszczam, że za dużo w weekend tu wchodzic nie będę ze względu, że późno końcę zajęcia i pewnie juz nie będę miała za dużo energii. Pozdrawiam Was!
-
i już się lekki kop nalezy :lol: nie, no tak na serio to źle z tymi ciasteczkami ALE.... :D dobrze, że masz świadomość :D i będziesz się starać aby się to nie powtórzyło, już gdzies pisałam :D , że ze mnie był ciasteczkowy potwór i to właśnie w nocy. Nawet jak spałam, to jak się budziłam i szłam do łazienki to po drodze była szafka i garść ciastek- a rano pełno okruszków na pościeli :oops: dlatego ja kategorycznie postanowiłam koniec z ciastkami- czasem na 1 się skusze w ramach 1000 ale nigdy w nocy- teraz z mam mniejszy problem bo mama specjalnie nie kupuje, a jak juz to takie, których tak sobie lubię :D a wczęsniej był codziennie zapas uzupełniany :D ale gratulacje za wzorowy dzień- ja w weeken grzeszę z pełną świadomością :D
Mimo zajęć życzę udanego weekendu :D