-
Mija 1 tydzień mojego dietkowania
Należałby jakieś podsumowanie zrobic. Generalnie trzymałam się tysiączka. Ale niestety miałam 2 wpadki, które przeszły do historii i mam nadzieję, że w drugim tygodniu się nie powtórzą. troche obawiam, że przez to moje odchudzanko znów bedę miała problemy z okresem. W zeszłym roku to nawet musiałam iśc po jakieś specjalne tabletki wywołujące okres. My kobietki to mamy jednak przekichane....
Przed chwilą miałam ochotę na coś czekoladowego. Ale się opamiętałam, bo wiem co by to wywołało - całą lawinę. Właczyłam kompa, weszłam na www.dieta.pl i zaczęłam obie czytac Wasze wątki, teraz pisze u siebie i ochota na słodkie mineła. Fajnie. W nagrodę schrupię sobie jabłko.
-
I jak mija II tydz. dietki :?: Trzymam kciuki, zeby jak najlepiej :D
-
Agape,
dzasz radę. Nie przejmuj się tylko za bardzo.
Wpadki były i nic nie zmienisz. zapomnij i dietuj dalej.
Rozpamiętywanie prowadzi tylk odo jednego: zjadłąm przeciez ciasko, więc cała dzisiejsza dieta i tak na nic. A po tym pierwszym ciastku trzeba powiedzieć stop. I będzie dobrze.
pozdrawiam
-
Żeby Was nie okłamywac. Przed świętami trudno jest dietkowac, wiec Moje Drogie przyznaję sie bez bicia, że skubnę sobie to tu, to tam. Ale poza tym nie obżeram się jak prosiaczek. Staram się trzymc fason, no i co dzień jeżdze po pół godzinki na rowerku. Chcę byc wobec Was fair, żeby nie było, że Wam tu będę pisała, że trzymam się dietkowo, a w rzeczywistosci jem za dwóch. Czuję się dobrze w sensie psychiczym i nie mam problemów z "przejedzeniem". Po świetach wracam na ściezkę dietkową.
Wesołych Świąt i u mnie macie dyspensę z jedzeniem i słodyczami też :!:
-
http://members.lycos.nl/yoarra/holid.../poohpigei.gif
Tęczowych Pisanek
Na stole pyszności
Mokrego Dyngusa
I wspaniałych gości
Niech to będzie czas uroczy
Życzę miłej Wielkiej Nocy!
-
http://www.wielkanoc.pl/oferta/mini/16060-0323.jpg
Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosferka była miła, a zajączek uśmiechnięty - przyniósł wreszcie te prezenty!
ehh a u mnie dzień jedzenia :wink: więc dzięki za dyspensę, :D
-
-
Pierwszy dzień świąt prawie zakończony upłynął jedzeniowo, ale bez przesady. Nie jadłam tak, aby teraz się zdychac z bólu brzucha. Dziś pewnie coś tam jeszcze wszamam, ale pewnie bądą to pomarańczki albo mandarynki.
No i jeszcze taka dobra nowinka. Ważyłam się dziś rano o dziwo w ciągu tych moich 2 tygodni dietkowania z tymi wszystkimi grzeszkami (no i dodam jeszcze, że przechodzę teraz "kobiece" dni) schudłam kilogram. Cieszę się z tego. Nie jest to żadna rewelacja, ale z doświadczenia, które nabyłam w ciągu mninionego roku stwierdzam, że wolę chudnąc 1 kilo w 2 tygodnie, niż 2 w 2 i potem 2 razy szybciej przytyc.
Pozdrawiam świątecznie z nad herbatki poprawiająej trawienie :)
-
pozdrawiam cieplutko :!: :!:
Dorota
-
Święta, święta i po świętach... W sumie i dobrze. Bo dla mnie święta niczym nie przypominały mi mojej dietki. Jadłam na co miałam ochotę, ale bez obżarstwa. Dziś wracam na dietkową ścieżkę i biorę się w garśc. Do końca kwietnia muszę zrzucic jakieś 1,5 kilograma. Chcę i wiem, że dam radę :!: :!: :!:
A teraz zmykam do Was, a później po dietetyczne zakupy. Pozdrawiam.