Gdzie jesteś?
WIOSENNEGO DIETKOWANIA!
Gdzie jesteś?
WIOSENNEGO DIETKOWANIA!
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
Już jestem, kwiecień jest jakimś fatalnym miesiącem . Dzisiaj z kolei wypadly imieniny mojego dziadka, nie bede wspominać o tym co babcia przygotowała do jedzenia i to co zjadłam . Czekaja mnie jeszcze niedługo moje urodziny, urodziny mojego wujka i dwoch dziadkow i do tego wszystkiego imieniny mojego skarba. Pociesza mnie tylko fakt, że nie jem juz tak słodyczy co wcześniej, nie jem bialego pieczywa, ani dwóch obiadów tak jak wcześniej to robiłam. Po pierwsze: miałam obiad w szkole a po drugie zawsze od mojego skarba jak byłam u niego (prawie codziennie) podjadalam mu pyszne podsmazane ziemniaczki, A teraz jem obiad tylko w szkole, samo drugie danie i bez ziemniaków ani makaronu. Także mysle , że to i tak lepiej, z słodyczy nie wiem czemu nie umiem zrezygnować, ale chociaz je ograniczam staram sie jeść w rozsądnych ilościach nie tak jak wcześniej. Do tego należy dodać,że ćwicze 30 minut dziennie jak nigdy ,czekam aż pogoda zrobi się nam trochę ładniejsza aby pójść sobie na rowerek albo pograć w coś na dworze. Mam dużo czasu do wakacji,jak schudnę 3 kg na miesiąc bede bardzo szczęśliwa. Powoli a osiągne wszystko, nic na raz!
Hallo..dziewczynki zyjecie?? ..
HEJ
Nie masz się czym zamartwiac, wiadomo że nie będziesz pościć na imprezach
Ważne żeby się kontrolować tak właśnie jak to robisz
Gratuluje ćwiczeń! Tu masz za nie duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuży +!
Buziak!
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
Nata ja też niedawno miałam imieniny taty był kawałek ciasta ale taki naprawde mały , ale jednak ehh. Ja sie już boje świąt - wtedy to będzie olbrzymia pokusa. Rodzinne śniadanka przy wilkanosnym stole ciasta...bigos Moją słabą silną wolę czeka ogromny test jak przetrwam świeta to już dotrwam do końca.
Pierwszy drobny sukces!!! Jak wiecie,diete prowadze od niedawna,w sumie to nie wiem czy to nawet dieta nazwac mozna Jem wszystko ale w mniejszych ilosciach, i troche wiecej sie ruszam ale to tylko troche...No wiec jak wiece zaczelam mowiac ze moja waga podrosla do 72 kg;/ o nieszczescie, po mniej wiecej polowie tyg tej ''niby" diety weszlam na wage i ujrzalam nie wiem czemu 74;/ Zalamalam sie...no ale nie zamierzalam sie z nowu z rozpaczy nawzerac lecz...z umiarem jesc... wogole nie wiem czemu tak sie stalo skad te 2 kg wiecej ,ale dzis weszlam na wage i zobaczylam 71 !! tak o to w ciagu jednego tygodnia poszedl kilogram,oby na stale ja sie barzo z tego ciesze i bardzo dziekuje Wam : Armida, Bajla oraz Yuki127 ( alfabetycznie ulozylam nicki:P) za wsparcie i pomoc a jak wam idzie? Moc usciskow !
Witam
A czy ja również moghę Cię wspierac? Mam radę na słodycze. Kup sobie maznez w tabletkach musujących i pij po jednej dziennie. Mnie on pomaga, tylko zastanawiam sie czy mo bardziej sprawa mazgezu czy bardziej psychiki, ale w gruncie rzezcy najwazniejsze, że wielki pochłaniacz słodyczy jak ja nie mam ochoty na te wstretne puste kalorie i czajacy sie w nich kolejny kilogram na brzuchu.
Pozdrawiami zycze dalszych sukcesow.
Nata : A o jakich godzinach ty sie wazyłaś? Ja z doświadczenia wiem że w zalezności o której godzinie sie człowiek waży zalezy co nam waga- wyrocznia pokaże ja waże sie raz w tygodniu- to taki moj dzień spogladania na wage. Noi troche dziwnie to wychodzi rano jest spoko potem kilogram wiecej wieczorem 2 kilo mniej - ta moja waga to taka zwyczajnia i nie pierwszej nowości, mam czasem wrażenie że zyje własnym zyciem.No ale jakby nie patrzeć w tym tygodniu ( mój dzień ważenia to czwartek) waga grzecznie rano pokazała 75 czyli zgodnie z przewidywaniami, wiec jest dobrze ( mimo iż w tym tygodniu troche przekraczałam o jakieś 200 kalorii limit 1000) W tym tygodniu sie poprawie i nie bedzie żadnych nadwyżek i w czwatrek na wadze musze ujrzeć 74
Zakładki