-
Just strong will.
Zakładam ten pamiętnik, ponieważ liczę na to, że będzie on dla mnie dobrą motywacją oraz czynnikiem kontrolującym i wykazem tego jak wygląda moja dietka. Czuję, że mi się uda. Nie! Ja wiem, że mi się uda Bardzo mocno w to wierzę.
Przyszła wiosna, trzeba wygonić zbędne kilogramy i znów zacząć pokazywać zgrabne ciałko. Mam 165cm wzrostu i ważę 56kg. Waga przy której dobrze się czuję to 52kg, jednak na suwaczku ustawię 50...kto wie, może nawet i tyle uda mi się osiągnąć.
Ktoś z Was może pomyśleć, że 4kg to tyle co nic, jednak dla mnie jest to istne utrapienie...od dłuższego czasu próbuję się ich pozbyć, ale to nie takie łatwe - ale tym razem mówię wyraźne STOP i rozpoczynam dietkę 1200kcal - jeśli jednak zdarzy się dzień, że będę miała ochotę na coś więcej, to dopuszczam 1500kcal. Gdyby jednak zdarzył mi się kryzys, to obiecuję sobie, że nie będzie on równoznaczy z przerwaniem diety. Będę wtedy walczyć dalej!
Trzymam kciuki za Was wszystkich odchudzających się i za siebie samą także! Musi nam się udać!
-
Ja tam nie myślę, że 4 kg to byle co, bo jak by nie patrzeć całkiem sporo, i po zrzuceniu 4kg na pewno widać efekty, a tym bardziej bedzie je widac u Ciebie, bo jesteś niska
Trzymam kciuki i pozdrawim
-
nusiaaa cieszę się, że mnie rozumiesz Również trzymam za Ciebie kciuki!
***
Dzisiaj w moim domu panuje takie świąteczne zamieszanie, że mam nadzieję, że to mi pozwoli zapomnieć o jedzeniu... chociaż z drugiej strony tyle świątecznych smakołyków... ale nie dam się im!
Ok, zmykam, bo porządki czekają...
Miłego dietkowego dnia
-
Święta, święta i po świętach! na całe szczęście! Spędziłam je w bardzo przyjemnej, rodzinnej atmosferze, z młodszymi kuzynkami na karku, ale mimo tego cieszę się, że dobiegły końca... widząc tyle smakołyków na stole, czując tyle wspaniałych zapachów nie w sposób się ograniczać. Przegrałam z tymi pysznościami na całej lini, łakomstwo wzięło nade mną górę... Jadłam na co miałam ochotę... ba! to mało powiedziane - ja się po prostu obżerałam mój żołądek kiepsko to zniósł, wczoraj nie mogłam spać...aż się boję pomyśleć co będzie dzisiaj... Wstyd mi za samą siebie, jednak jak tu myśleć o diecie kiedy wszyscy naokoło jedzą
Ale tak jak napisałam wcześniej, nie mam zamiaru rezygnować z diety...pojutrze powrót do szkoły, konkretny plan dnia, w miarę podobne godziny posiłków i mniej czasu na podżeranie - mam nadzieję, że to mnie uratuje. No to do dzieła
-
Chyba więszkość z nas poległa przy świątecznym stole przez ostatnie dwa dni. Tak więc nie warto się przejmować, czasu się nie cofnie, trudno, kalorie zjedzone, ale teraz pora znów ostro ruszyć z dietką
Pozdrawiam
-
Delicious.. chyba kazda z nas w swieta obzarla sie rowno ale bedzie dobrze bo masz racje juz po swietach i teraz czas najwyzszy wziasc sie w garsc i dalej dazyc do perfekcji ! pzdr :*
-
Dziewczyny, dzięki za to, że mnie odwiedziłyście
Racja, nie ma co rozpaczać z powodu tego obżarstwa, tylko dalej brnąć przed siebie...do celu
Aktualnie wlewam w siebie drugą butelkę wody mineralnej, mam zamiar wypłukać z siebie te wszystkie świąteczne (pyszne) paskudztwa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki