Whoa, co za humor
Życzę, aby utrzymał się jak najdłużej.
I chudnij, chudnij
Whoa, co za humor
Życzę, aby utrzymał się jak najdłużej.
I chudnij, chudnij
Ojejowa trzymam mocno kciuki za Ciebie. Pomimo, że nie pisałam osttanio, czytałam Twoje posty.
Mam nadzieję, że się zgadamy kiedyś (wiesz o co chodzi )
Pozdrawiam !
Bucik goń mnie goń, a co :P i kolejna motywacja :P
Alexandreta dzięki
Violka dzięki ps. Wiem o co chodzi
Wczoraj na obiad miałam pulpety w sosie pomidorowym+ziemniaczki+mizeria. Potem zjadłam jeszcze dwa jabłuszka i dwie garście płatków pszennych z jabłkami i rodzynkami. No i jak byłam na lodach to zjadłam śnieżkę.
Wczoraj moja mama robiła gofry ……………….. Takiego smaka mi narobiła, gryzłam się z tym czy zjeść i się skusić, ale wiedziałam że jak zjem jednego gofra to sobie odpuszczę i zjem następnego i jeszcze jednego i to zbitą śmietana i dżemem …………..Ale wiecie co nie zjadłam ani jednego nie skusiłam się !!!!! Jestem z siebie zadowolona ogromnie, bo wiem, że podczas diety jak mama robi gofry to ja się nie umiem oprzeć, a tym razem….jest udało się przezwyciężyć! To dla mnie sukces. A wiecie co mnie skłoniło do nie zjedzenia tych gofrów, na pewno to, że wiedziałam, że dziś przypada dzień na moje warzenie i mierzenie się, i pomyślałam, że jak zjem to pewnie nie strawie tego i takie tam i że będę opuchnięta po takiej kolacji słodkiej i że bym warzyła więcej…więc nie jadłam. Oj dość chwalenia się, ale naprawdę cieszę się.
Dzisiaj zważyłam się i waga pokazała 59,1. Więc przesuwam mój suwaczek o kilo mniej.
Zjadłam właśnie śniadanko: kromka chleba z podsuszaną kiełbaską i do tego 2 ogóreczki konserwowe. Na obiad jeszcze nie wiem co będę miała, ale to później, póki co dopijam kawę z cukrem i śmietanką.
Rano coś mnie nakręciło i sobie 15 minut poskakałam na skakance na czczo. Może to radość z wczorajszego pomyślnie zakończonego dnia i dzisiejszego poranka, że waga pokazała kilo mniej…. :P
Co do nauki to zaczęłam opracowywać pytania do egzaminu z finansów. Jeszcze dziś po pracy trochę opracuję a w niedzielę zacznę naukę. Bo sobota ma być śliczna, więc wątpię, że będę się uczyć…może zrobię jakiś wypad … a może na jakiś rower się wybiorę… zobaczę jeszcze.
Pozdrowionka
Idę jeszcze was poodwiedzać i zmykam się przygotować bo do pracy się zaraz spóźnię :P
Sympatycznego dnia
eee, no...gratuluję piątki z przodu!!!
ja też chyba w niedzielę będę pościć, bo w poniedziałek ważenie do akcji asi0606
swoją drogą strasznie moczopędnie działa na mnie ten ocet jabłkowy...hm...nawet w nocy...może to dobrze bo się oczyszczę??
polecam...świństwo ale chyba skuteczne!
buźka
Wczorajszy dzień udany był.
Poćwiczyłam nieco, 30 minut skakanki, z 10 minut tańca, z 1,5 h chodzenia. Czyli ok. Na obiadek zjadłam ziemniaczki w talarkach + maślanka. Potem zjadłam 2 duże jabłka i już nic nie mogłam w siebie wcisnąć.
Dzisiaj na śniadanko:
Pól bułki zwykłej + kiełbaska biała (usmażona) + pieczarki (usmażone). – tak miałam chęć na pieczarki smażone więc sobie tak zrobiłam.
Wypiłam herbatkę z cukrem o raz przed chwilą kawę z cukrem i śmietanką.
Na obiad będę miała 2 kotlety mielone+ mizeria + symboliczna ilość ziemniaków.
Poćwiczyłam już:
30 minut skakanki
30 minut hulahop
Kroni pytałaś mnie kiedyś o hualhop. Dziś jak je wyciągnęłam to sobie przypomniałam o tym pytaniu, (gapa ze mnie, że nie wcześniej). No więc na początku samym jak kupiłam hulahop to spadało mi te kółko i chciałam już skończyć z tym, ale byłam uparta i już po 3 czy 4 dniach ładnie mi wychodziło kręcenie. Nie poddałam się bo chciałam sobie ładnie wyrobić talie – moja motywacja. I takim sposobem teraz jak kręcę to nawet 5 czy 7 minut nie spada mi. Ja mam takie średnie kółko (nie te małe i nie jakieś ogromniaste) i kręcę biodrami i niekiedy całym ciałem w taki sposób aby kółeczko się dostosowało do moich ruchów. Tylko o: umiem kręcić tylko w jednym kierunku czyli > odwrotnie do wskazówek zegara – inaczej nie potrafię. A takie hulahop to naprawdę świetna rzecz na talie i na cały brzuch, i ma się przy tym świetną zabawę, nawet jak spada bo przecież podnosząc je, schyla się człowiek i też spala kalorie. Do hulahop włańczam muzykę, najczęściej radio i kręcę. Ps. Dziękuję za gratulację.
pozdrawiam i udanego dnia
Ojejowa gratuleje piateczki z przodu...ehhh, to moje marzenie
Do hula hop powoli sie przekonuje, z tym, ze glupio mi isc po nie do sklepu i wracac potem przez miasto
Zycze milego weekendu
Gratuluję, kurcze muszę cię gonić
U mnie porażka na całej lini Miałam kilka bliskich spotkań z drożdżówkami, czekoladą, miodem i batonkiami . Ale jak zobaczyłam Twoj wpis, to powiedziałam sobie: basta. I chocoaż miałam "wziąść" sie za siebie dopiero jutro, to biorę się już dziś
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
Ojejowa pięknie Ci idzie :* super, tak trzymaj.
A ja dzisiaj kręciłam hula hop ok. 20 min. Tzn cały czas się uczę :P ale spoko, powoli jakoś się nauczę.
U mnie ok, niestety bez rewelacji mam nadzieję, że jakoś się pozbieram i zacznę naprawdę ładnie dietkować...
Ale kiedy mi się to uda ?
Pozdrawiam :*
oh wow <shock>
5 z przodu me marzenie gratuluję
gofry... jejc, ależ Ty masz silną wolę, normalnie też bym taką chciała
hm...dzięki za hulahop...
w sumie to odwrotnie nie próbowałam, cały czas próbuję kręcić w prawo...i nic...a kółko to też chyba mam średnie, takie marketowe...D. się śmieje że z węża ogrodowego zrobione...bo w sumie jest tandetne ale jest...czyli mówisz żeby w drugą stronę...spróbujemy co szkodzi...hm...no to będę próbować codziennie przynajmniej po parę minut próbować...bo spada na razie natychmiast
ale będzie dobrze
buźka
Zakładki