-
Ojejowa gratulacje pierwsze koty za płoty, jak to się mówi
Nastrajasz mnie pozytywnie, choć ostatnio jakoś też sama mam zapał i chęć do odchudzania.
Aaa ja też sie wczoraj nachodziłam, aż nie chciało mi się zaglądać już na forum, dlatego piszę dziś.
Wieczorem napiszę coś więcej, bo teraz siorka mnie wykurza z kompa. tak to jest jak ma się na spółę
pozdrówki
-
No tak jak mówiłam też się wczoraj nachodziłam, ale w końcu kupiłam cyfrówkę
Coś wątek się nie rozkręca, cio Ojejowa piszemy sobie do siebie hehe
A tak ogólnie to u mnie w porządku. Na wfie dziś było bieganko. A i wczoraj kupiłam też hula hop. Co prawda nie umiem jeszcze za długo utrzymać je. Myślę, że trening czyni mistrza. Także niedługo będę mistrzynią tego kółeczka, no może trochę przesadziłam
Właśnie oglądam sobie Szymona Show niezły programik, najlepsze są rozmowy w tłoku. Wymiatają.
DO juterka :*
-
Mozesz mi oddac troche z biustu hih ;P To byl wlasnie jedyny plus przytycia... ze i tam bylo wiecej Ale teraz chociaz jest troche mniej to uwazam , ze doskonale komponuje sie z moja sylwetka ;P
Ojejowa sobotnie zakupy widze, ze sie udaly... na pewno fantastycznie wygladasz w tych ciuchach. Ja tez sobie dzis kupilam spodenki i bluzke ;P
I gratuluje spadku wagi... jak ja bym chciala u siebie taki spadek zobaczyc
buziaki
-
Wczoraj poćwiczyłam sobie nieźle:
20 minut skakania
20 minut hula-hop
i znów 20 minut skakania
Na obiadek były: frytki (posypane lekko solą i majerankiem aby zostały łatwiej strawione) +jajeczko sadzone
I jeszcze później lód Big milk, jak byłam na spacerku godzinnym.
Dzisiaj na śniadanie:
Jogurt+musli
Kawa z mlekiem i cukrem
Później będzie: kotlet schabowy + surówka
Postanowienie moje to takie, ze nigdy więcej nie dopuszczę bym ważyła więcej niż 55 kilo, a nie mówiąc już o 63 kilo – będę się pilnować aby nie dopuścić do tego, bo następnym razem już nie będę miała tyle sił i optymizmu – dlatego koniec z tyciem i jak schudnę będzie utrzymywanie wagi. :P
Violka88 dziękuję, i gratuluję kupna cyfrówki. Dokładnie wątek jakoś się nie rozkręcał… tak głupio pisać sama tylko do siebie …ale dobrze, że kilka dziewczyn jeszcze mnie odwiedza – przynajmniej nie poprzestanę pisania pamiętnika bo w innym wypadku pisanie tego nie było by potrzebne i w pewnym sensie głupie. Z hula-hop sobie poradzisz, dokładnie trzeba wprawy jak do wszystkiego i za parę dni zobaczysz jak będziesz śmigać kółeczka.
Wani jak by tylko można było to bym Ci oddała tego biustu, bierz ile chcesz – tylko nie oddawaj. :P No cóż musze się pomęczyć skacząc i robiąc ćwiczenia aby on się zmniejszał. Właśnie najważniejsze jest to, żeby współgrał z sylwetką. O proszę gratuluję zakupu nowych ciuszków – ty zapewne wyglądasz w nich super, zwłaszcza, że tyle kilogramków masz już za sobą. Ja jeszcze parę kilo i ciuszki będą leżały cudnie. Wani i ty się doczekasz spadku wagi, która teraz wystawia Cię na próbę, także nie daj jej zapanować nad sobą tylko ty panuj nad nią.
pozdrowionka i udanego dnia
-
Ojejowa gratuluje spadku wagi! Ja odwaze sie na zmierzenie z waga dopiero we wtorek, mam nadzieje, ze dietka przyniesie rezultaty.
Trzymaj sie cieplo, pozdrawiam
-
Tylko, ze sama na to wystawianie na probe sobie zasluzylam Opychalam sie slodyczami i cos niecos przybylo na wadze. To tylko i wylacznie moja wina... bo jesli chodzi o spadek wagi to odchudzam sie na tyle wolno, ze moj organizm na szczescie nie warjuje. Obce sa mi dlatego te zatrzymania wagi, o ktorej mowicie.
Mam nadzieje, ze dzien minal Ci rownie milo jak mnie
Pozdrawiam cieplo
-
Ech, ja czekam z utęsknieniem na przekroczenie 60ki i NIGDY WIĘCEJ JEJ NIE PRZEKROCZĘ W GÓRĘ! O
Pozdrawiam bardzo i widzę, że nieźle Ci idzie.
-
Wczoraj zjadłam jeszcze loda Big milka i jabłko, a i wypiłam szklankę oranżady.
Byłam wczoraj w mieście na bazarze i dwóch sprzedawców tak mi rozwaliło humor, że do końca dnia nic mi się już nie chciało. Chciałam kupić sobie biustonosz i mówię do babki: chciałabym biustonosz bez podbić, taki cieniutki; a ona na kogo (bo stałam z mamą) no i mówię że na mnie, a ona mówi miseczka D i 100 pod biustem. Jeppp jak mnie nerwy puściły i powiedziałam jej: nie jestem taka gruba, mam 80 pod biustem a ona ale miseczka D . ja zrobiłam już całkiem nieciekawą minę, a ona dalej kontynuuje, że ona sama nosi miseczkę B a ja powinnam D i coś tam coś tam, już jej nie słuchałam tylko się na nią patrzyłam (trwało to kilkanaście sekund) poczym moja mama powiedziała, że skoro dyskutuje i nie chce sprzedać tego co my od niej chcemy to niech się buja. Już wtedy byłam cała rozdygotana. Następnie dla poprawy humoru zobaczyłam piękną spódniczkę z falbankami i mówię do faceta w jakiej cenie, była po 45 a była śliczna, i pytam się go czy ma rozmiar 38 (już z myślą, że jak jeszcze trochę schudnę to się wbiję w ten rozmiar ), a on do mnie, ale w 38 się pani nie zmieści, proszę tę przymierzyć i podaje mi rozmiar 42…. –popatrzył na moją minę i powiedział, że to mała numeracja Ja mówię (bo nawet na oko była za duża), że chcę mniejszą że może 40 bo skoro to mała numeracja…ale on powiedział, że nie ma mniejszej (no to trzeba było tak od razu sobie pomyślałam), ale on kontynuuję, żebym jednak przymierzyła…ja się wkurzyłam i wzięłam tę spódnicę i przymierzyłam ją po czym jednak była za duża, więc wyszłam i pokazałam mu mówiąc że jest za duża. Wróciłam do przymierzalni, a on że lepiej przecież przymierzyć…no tak wiem…ale już mnie się nic nie chciało….
Kiepski humor utrzymał się do końca dnia.
Dziś już mi lepiej.
Rano poćwiczyłam nieco: 25 minut skakanka, 30 minut różnych ćwiczeń.
Na śniadanko zjadłam pół kostki sera twarogu półtłustego, kromka chlebka, i 2 łyżeczki dżemu, oraz kawa z mlekiem.
Tak jeszcze wracając do wczorajszego dnia to cieszę się że nie wybiły mnie te sytuacji z rytmu tylko dodały jeszcze większego „kopa” do dietki i ćwiczeń jak ktoś doczytał do końca to gratuluję wytrwałości :P
mocca dzięki i trzymam kciuki za twoją dietkę, która napewno przynieise rezulaty
wani niestey dzień nie minął mi tak miło jak Tobie, ale dziś musi minąć już miło
-
nie przejmuj sie tymi sprzedawcami - najważniejsze, ze spódniczka była dla Ciebie za duża)
Widzę, że dużo ćwiczysz - tak się zastanawiałam, czy jest duża różnica w spadku wagi między samą dietą a dietą+ćwiczeniami?
Będę zaglądać i czytać, jak Tobie idzie odchudzanie
Pozdrawiam
-
Heyka Laseczki
Ojejowa i tak trzymać, nie wolno dawać sobie pobłażać. A taki sprzedawaca to niech się ... wsadzi, no A tak w ogóle spytam, ile masz lat?? Bo chyba nie mówiłaś, jeśli mogę wiedzieć.
Mnie też strasznie wkurza jak patrzę na te wszyskie małe rozmiary, no ale mam nadzieję, że kiedyś będę mogła kupić sobie jaką super mini i w ogóle :P ale do tego jeszcze długa droga...
Miałam sobie dziś pobiegać, ale mam niemiecki za godzinę z groszami i jeszcze muszę się pouczyć.
Wieczorem będę kręcić <hula hop><wymiata>
No trzymajcie się. Buźka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki