-
Wiesz co, Szeflerka, ja to sobie tak myślę, że może Ty po prostu mięśni troszke nabrałaś od tego rowerka i dlatego Ci waga podskoczyła? Wiadomo, że mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk, ale za to mięśnie ten tłuszczyk spalają :D Więc nic się nie martw, głowa do góry :) A z piwka może kochana zrezygnuj całkowicie, zobaczymy jakie będą efekty :)
Milka, dzięki, założę się, że Twoje efekty są o wiele bardziej imponujące niż moje :) (ja tyle nie ćwiczę.. :oops: )
-
Agulon, nieźle sobie te 3kg/m-ąc wykombinowałaś :wink:
Mięśnie? Nie sądzę, żeby przy takiej diecie wzrosła masa mięśniowa, to raczej z punktu widzenia fizjologii niemożliwe :roll: Pewnie chodzi o to ile w danym dniu w ogranizmie jest wody. No w tygodniu nie będę pić piwa, tylko weekendy i imprezy - tak już sobie postanowiłam. Tym bardziej, że żadnego innego alkoholu nie piję.
Zobaczymy jutro co waga pokaże
-
:D ja też myślę Szeflerko że to woda....napewno nie wzieło się to ze złej dietki.....przeczekaj nie złosć sie na wagę,ja się cieszę że jej nie mam,po ciuchach widzę jak jest naprawdę a dziś czuję sie super,spodnie lużne,brzuszek w sam raz,50 minut rowerka,przysiady,brzuszki,wspaniale oby tylko wieczorem jak wróce z pracy nie rzucić sie jeszcze na jedzenie,kończę za póżno żeby jeść,wziełam do pracy dwie maleńkie kromki razowca z polędwicą i pomarańcze,na obiadek były cztery maleńkie kotlety sojowe-ugotowane w wegecie i sałatka z pory z odrobinką naturalnego jogurtu...to tyle na dziś-buziaki dziewczyny
-
I jak tam dzień drogie panie? :)
U mnie nieźle, narazie mam 650 kcal, więc raczej nie zdołam do tysiąca dobić.. Wcinam wlaśnie grejpfruta, bo przeczytałam na forum u którejś odchudzającej, że działa antycellulitowo, więc walnęłam sobie 2 na raz :D 500g ma jedynie jakieś 100 kcal, więc chyba częściej będę po te owocki sięgać ;)
-
Ja uwielbiam grejpfruty różowe. Pycha i malutko kalorii no i slyszalam rowniez ze maja dobre dzialanie spalajace tluszczyk. Tez musze sobie kupic kilka.
SZEFLERA co do wahan wagi to chyba cos w tym jest ze zatrzymuje ci sie woda w organizmie. Skoro cwiczysz i dietka w porzadku. Moze zbliza Ci sie okres? Albo pijesz za malo plynow i nie wyplukujesz toksyn? No a poza tym to ciezko obserwowac dokladne spadki jesli masz wage z dokladnoscia tylko do 0,5 kg.
-
Milka, kobito, Ty się zamęczysz przy tych ćwiczeniach :shock: ALe podziwiam zapał :wink:
Illusion, wody w tygodniu piję mniej, bo nie mogę tak do latać cały czas :P Ale wiesz, że chyba masz rację, właśnie mi się zbliża # , może dlatego dzisiaj było więcej na wadze :P Ja wychodzę z założenia, że spadki wagi o 100 czy 200g. , to nie są "spadki wagi", tylko naturalne wahania, nawet podczas nieodchudzania się. Dlatego wolę wagi co pół kilo, bo są bardziej ... jakieś takie... wiarygodne w sensie utraty wagi... - ech, chyba zakręciłam :P nie ważne :wink:
Zjadłam 1050 kalorii, nie byłam głodna, rower o 21 8)
Miłego wieczorku!
-
Kupiłam właśnie te różowe grepfruty, naprawdę palce lizać! Nie wiem, czemu do tej pory jadałam je od wielkiego dzwonu :? Teraz jem jeszcze Słodką chwilę, bo brakuje mi 350 kcal do tysiaka, a nie chce mi się w ogóle jeść, więc przynajmniej żeby do tych 800 dobić to coś słodziutkiego sobie zarzuciłam ;) 8)
Szeflerka, o 21 rowerek czy jeździłaś już? :)
-
-
Haha, a tu coś macie fajnego dziewczynki (taki mały off topic ;) ) Bierzcie przykład z kolegi jak można fajnie spalać kaloryjki :D
http://www.maxior.pl/?p=index&id=18557&8
Matko, ale się uśmiałam - brzuszki już zbędne :P :D
-
:D hej kochane....wytrwałam i czuje sie super,zjadłam koło 1050 kcalorii jazda na rowerku była i cwiczenia tez tak że poprostu tryskam radoscią...Jutro rano przed praca biegam z sąsiadką,dziś robiłam nadgodzinki i pracowałam 12 godzin...jestem padnięta ale to nic bo szczęśliwa-dobranoc kochane
SZeflerko zamęczam sie jak jem byle co...a biegać,ruszać się,ćwiczyć naprawdę lubię