-
alexandreta gratuluje sadku wagi :)
Jak slicznie :)
może szybko teraz Ci schodzi, ale później nieco mniej bedzie, ale wówczas nie mart sie i wtedy bo tak to już jest organizm każdego czlowieka jest inny i inaczej podchodzi do padku wagi. Ważne byś jadła racjonalnie, nie głodziła sie i była szczesliwa :)
Pozdrowionka i miłegodnia (zwłaszcza na uczelni na której dzis dużo spedzisz czasu) :)
-
hejka :)
Ładnie Ci idzie :) Nie straszmy zastojami juz tak na początku, ale faktycznie moga się zdarzyć :) Osobiście zastój miałam na samym początki, więc to naprawdę indywidualna sprawa :)
Mamy podobny cel tylko zaczęłyśmy z trochę innego pułapu ;p Sukcesem byłoby dla mnie osiągnięcie Twojej obecnej wagi ;p
Trzymam kciuki :) Sukces to tylko kwestia czasu :)
-
ale super ci idzie... moja waga stoi w miejscu - w miesiac zgubilam tylko 2kg i co ???
cholewka :(
-
wpadam z rewizytką:)
dzięki za przyłączenie się do akcji:)
je z sb miałam dwutygodniową przygodę, schudłam coś koło 5kg...ale po dodaniu węgli 3 mi wróciły...ale to moja wina bo dodałam węgle na całego...łącznie z ciachem, cukierkami i innymi grzechami...
stwierdziłam że tego czego mi brakuje najbardziej to ruch...stąd ta akcja...bo motywacji też mi brakuje, hehe...
będzie dobrze, trzymam za nas kciuki :wink:
-
Ech ruch, ruch... Już mi nie należy na wadze, ale na wyglądzie ciała (człowiek z wiekiem staje się rouzumny ;) ).
A i przydałoby się coś konkretnego z sobą robić :)
Co interesujące:
Całe życie było tak, że jak miałam michę jedzenia, to zjadałam michę, czy byłam głodna, czy nie.
Dzisiaj Zjadłam trochę (nie jakoś mało, ale część posiłku), uznałam, że mam już dosyć i... odłożyłam resztę do lodówki :shock:
Sama siebie nie poznaję
A co do ruchu - chciałabym się zmobilizować do biegania, zwłaszcza w takie okropne wstrętne dni jak dzisiaj, kiedy nie mam ochoty uciapać sobie rolek, a i nie mam z kim na nie iść. Nie mam niestety rowera w Krakowie, ale cóż - mam wszakże nogi i adidasy - gdzieś się wybiorę, czy na bieganie, czy na spacer - pokaże czas...
Czuję, że mam ogromną potrzebę zjedzenia jakiejś rybki... Niestety mam tylko konserwę pt. szprot w pomidorach. jeszcze nie przeanalizowałam jej składu, ponadto jakoś nie wyobrażam sobie jej bez chleba. Ktoś ma jakieś pomysły co ze szprotem?
Muszę się w końcu do nauki wziąć, no :)
-
helou :)
wiesz mi tez nie zalezalo na wadze, bardziej na wymiarach mierzonych w cm... ale od kiedy ta waga stoi trafia mnie szlag :P
-
Wczoraj: Marsz, godzina
Dzisiaj: Bieganie, pół godziny
+ różniaste ćwiczenia
Planuję zrobić peeling i wmasować w cielsko coś antycellulitowego, a co :)
-
Faktycznie mamy całkiem podobne wymiary i założenia dietowe :-)
W grupie raźniej :-)
trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie
-
Alexandreta i oby tak dalej. zwłaszcza z tym jedzeniem, że nie zjadłas wszystkiego co było na talerzu. Wielkie gratulacje samodyscypliny :)
Trzymam kciuki za dalsze sukcesy
pozdrawiam i miłego dnia 8)
-
Alexandretto, wpadam z rewizytą :D
A propos szprota, to u mnie w domu jada się go z białym serem.
Pychota, pożywne, nie takie kaloryczne, jeśli weźmiesz chudy biały ser, no i można wtedy bez chlebka :wink:
Spróbuj, może Ci zasmakuje :D
Gratuluję spadeczku wagi :P
Widzę, że Ty też śmigasz na roleczkach.
Ja też to strasznie lubię, nawet jeśli jeżdżę sama. W tym roku jeszcze nie jeździłam, chcę najpierw troszkę wzmocnić nogi na rowerku stacjonarnym, na którym staram się przejechać codziennie lub co drugi dzień 10-15 km.