chcę byc light !

Witaj Dayna:-) Dzięki za odwiedziny u mnie :-)
Czyli Ty dietkujesz do ślubu? Kiedy to?

Jeśli jest to twoja pierwsza walka z kilogramami to pójdzie szybciutka...ja niestety zaczęłam się odchudzać juz bardzo dawno temu i mam za sobą dużo wzlotów i upadków...teraz jako s się trzymam ale czy wytrzymam nie wiem :-)

To normalne że wieczorem najbardziej sssie...polecam wtedy pić dużo herbatek...pu erh, zielone lub jakie tam lubisz :-)

A co do jadłospisu to expertem napewno nie jestem ale jak na mój gust za dużo pieczywa :-)

Pozdrawiam.

Witam ,

mnie również się wydaje, że 1000 kcal to za mało - tym bardziej, że sporo spalasz - ćwicząc. Nie będziesz chudła , ponieważ organizm się broni.

Życzę powodzenia :D

Ja pozwolę sobie pomarudzić nie na ilość kalorii, ale na składniki:

Cytat:

---

- sniadanie - pol grahamki (wiecej nie mialam) serem bialy z pątnicy

---

No cóż... I dobrze, i źle. Szkoda, że nie miałaś więcej tej grahamki. Jaki był ser? Pełnotłusty? Twarożek? Nie znam piątnici. Ale śniadanie ok.

[quote]- 2 sniadanie - 2 male kajzerki i peczek rzodkiewki ( ekstremalne warunki - kupilam co bylo w sklepie)[/quote[
Hmmm... Te kajzerki to straszna lipa. Ja bym je w ogóle wywaliła z diety... A pęczek rzodkiewki mógł być zjedzony sam. Radzę Ci kup jakieś pieczywo Wasa pełnoziarniste, będzie Cię ratować w takich sytuacjach. Może nie jest to ideał, ale jako ostatnia deska ratunku może być. Może jakiś owoc na drugie śniadanie lepiej?

Cytat:

---

- obiad - pstrag pieczony i surowka z kapusty pekinskiej

---

No, tutaj żyć nie umierać :)

Cytat:

---

- kolacja - 1,5 kromki chleba bialego z pasta rybna

---

Znowu to pieczywo białe... Ja bym nie jadla go w ogóle po południu. Na kolację może ser biały, pół puszki tuńczyka, albo cudowna pod każdym względem sałata z vinegretem... Albo coś z piekarnika - na przykład grilowane pomidory z mozzarellą czy coś w tym stylu. Absolutnie odradzam pieczywo, zwłaszcza białe, na kolację.

Hej Dayna, jak tam dzien sie zaczął ? Milego Dnia zycze i udanego :D

Miłego weekendowania :-)
Ja juz jestem po stepie :-) Super tak poruszac sie z rana...polecam :-)

Alexandretta Piatnica to taki serek wiejski 3% w kubeczku plasikowym, taki gruboziarnisty...dostępny chyba wszędzie...

najmaluch, alexandretta, Grubaska10005, blanka75, wani witam w sobote :)

ja dzis od rana na wyjezdzie, szukamy mebelkow do naszego gniazdka :)

sniadanie: 3 kromki pieczywa ryzowego +pol serka bieluch + banan
2 sniadanie: pol hot doga :oops:

na obiad beda gotowane brokuly + pomidor + moze jajko gotowane - nie wiem ile to kalorii :roll:

zjadlam juz 582 kcal i nie wiem ile dzis spale - co gorasza wieczorem jedziemy na grila :twisted: ... nie odmowie sobie kielbaski buuuuu - jakies rady ?? zeby zjesc jak najmniej kalorii??

dziekuje bardzo za rady : czyli zaczynam jest wiecej niz 1000 kcal i wykluczam biale pieczywo.

Cytat:

---

iatnica to taki serek wiejski 3% w kubeczku plasikowym, taki gruboziarnisty...dostępny chyba wszędzie.

---

no wlasnie - dosc czesto je jem... bardzo tluczace ?

najmaluch nasz slub we wrzesniu !
wani postaram sie jesc jeszcze jakies owoce po kolacji

Na pewno nie jest taki serek tuczący :)
Ja go znam spod szyldu Krasnegostawu, ale to chyba to samo.

Wściekłam się dzisiaj co nie miara: w lewiatanie nie ma ani kefiru, ani maślanki, ani serków odtłuszczonych :/ Jak tak można nas traktować ;)

Pozdrawiam i wytrwałości życzę!

Dayna Piątnica ma bardzo mało kalorii i nie jest tuczący...nie ma obaw...ja też jadam tego dużo aż przychodzi taki dzień że mam go dość i muszę na jakiś czas zrobić sobie od niego abstynecję:-)

Masz juz suknię?
Miłego grillowania...ja na grillu zjadam sałatki jeśli takowe są :-)

Ja nie mam sposobu na grilla ostatnio wszamałam kiełbachę, kaszanke i wypiłam piwko więc wolę się na ten temat nie wypowiadać :lol: ale kiedyś bym zjadła tego 3x wiecej więc i tak sukces :P
Pozdrawiam i fajnej niedzieli zyczę a propo serków, za piatnica nie przepadam- ale tartara serki duzo mają??? do tej pory liczyłam z dziennika ale tam sa inne więc nie wiem czy dobrze :wink:

witam w niedzielny poranek !

wczorajszy bilans zakonczyl sie na okolo 850 kcal i spalonych 400.. wiem ze malo - nie zjadlam nawet tego grila bo bardzo zle sie poczulam... oczywiscie narzeczony stwierdzil, ze to z glodu i pyta kiedy mam zamiar skonczyc diete. Odpowiedzialam, ze jak schudne a on na to ze juz schudlam i starczy... akurat.

Od rana mama tez suszy mi glowe ze mam zjesc porzadne sniadanie... ehhh

zycze milej niedzieli wszystkim !

do poczytania wieczorkiem :)