-
Czytałam Twój pierwszy post i czułam się,jakbyś pisała o mnie.Dokładnie to samo,przy czym ja utyłam przez dłuuuugą kontuzję,ale konsekwencje były te same.Ucieczka przed ludźmi,wieczne doły i wyładowywanie się na najbliższych.Totalny brak ubrań.Wstyd i złośc na samą siebie....Mogłabym tak wiele wymieniac,ale wszystko już sama napisałaś.Opamiętałam się, kiedy wyobraziłam sobie lato w moich jedynych jeansach.Jeśli mogę cokolwiek doradzic,to taka maluktka sugestia.Nie uciekaj przed znajomymi i nie odstawiaj ich na "po diecie".Ja też tak chciałam zrobi,ale to jest bez sensu.Ja nawet z moim chłopakiem nie chciałam nigdzie chodzic.Potem jednak zrozumiałam,że przecież wszyscy widzą jak wyglądam,a majac za sobą kilka udanych dni diety,postanowiłam poszukac jakiś kompromisów.Nie wszyscy muszą od razu wiedzic,że się odchudzasz,ale kontakt z ludźmi jest potrzebny.Nie odtrącaj chłopaka.Spróbuj za jakiś czas mu wyjaśnic o co chodzi.Bo prawda jest taka,że on Ci może pomóc,tak jak mój czasem mnie pomaga.On po prostu mnie rozumie.Jesteś na dobrej drodze.Do zgubienia mamy prawie tyle samo,więc będę z uwagą śledzic Twoje postępy Powodzenia pod każdym względem Ci życzę
-
dessi kochana!!
Ślicznie zaczęłaś dietkę! I juz tak dobrze Ci idzie Z naszym wsparciem spokojnie dobrniesz do celu tylko nie daj się porażkom!
JESTEM Z TOBĄ
-
Gratuluje widzisz nie tylko dieta i cwiczenia sie licza ale takze same nastawienie hmm a moze poprostu teraz zaczelas uwazac na to co jesz i poprawia sie metabolizm ? bedzie ok naprawde tylko w to wierz a dalej tak bedzie
MI tak jak na razie idzie bez zalamek, cm uciekaja a kg nie wiem bo wagi nie mam na stancji wiec na razie nie mam czym sie chalic
Milego słonecznego dzionka :P
-
Witaj Dessi
JA odżywam po wczorajszym grillu najadłam się wszystkiego jak jakiś prosiak, więc trzeba się dzisiaj więcej poruszać jeszcze przed śniadankiem Mam jeszcze 4 dni wolnego to piękne
Buziaczki czwartkowo-poranne
Ania
ps. Te 0,6 kg w dół to już jakiś sukces
Ale to pewnie tylko woda
-
Czesc dziewczynki!
Musze sie troche pozalic Wczorajsze 0,6 mniej mnie zachecilo ale i chyba uspilo. Znow nie policzylam kalorii. Nie nazarlam sie moze jak prosiaczek, ale mama upiekla pyszna babke i pojadlam sobie, owszem. I dzisiaj juz znow bylo 73,6. Ale chyba wiem, czemu wtedy byl ten spadek. Najadlam sie dzien wczesniej suszonych morel, a one dzialaja hmmm... przeczyszczajaco I to pewnie one wymiotly te 0,6kg. Tak wiec moja waga to 73,6 i tego sie trzymam. Postanowilam zaczac skrupulatnie liczyc kalorie. Jednak bez diety cudow nie ma. Od dzis licze. Bede wieczorkami zapisywac co danego dnia pozarlam Poza tym zmieniam jeszcze pare rzeczy: wazyc sie bede co jakis czas, co jakies 5 dni, zeby nie zwariowac. Wklejam tez nowy suwaczek i zaczynam odliczanie od nowa.
4 maja - dzień 1 - 73,6kg
Maricia, 4kg to nieduzo, na pewno Ci sie uda. Badz dzielna
skierka23, faktycznie jestesmy w podobnej sytuacji Koniecznie odwiedzaj mnie czesto! Uda nam sie, ja w to wierze. Co do chlopaka, to ja mam jednak opory przed powiedzeniem mu o wszystkim. On jest szczuply, nie ma zadnych problemow z sylwetka, choc wcale nie zaluje sobie pysznosci. Zazdroszcze mu. Nie potrafie sie z nim dzielic swoimi problemami. Co wiecej, jego obecnosc chyba jeszcze bardziej mnie doluje. Moze powinnam zarzadzic separacje na czas diety Zartuje, ale to by chyba faktycznie mi pomoglo...
grubania, dzieki za wsparcie! Wpadaj do mnie czesto!
amy86, jesli uciekaja cm to i kg. Nie moze byc inaczej Jestem z Toba i dziekuje za kwiatuszka
ninq, pisalas, ze ruszasz sie przed sniadaniem. Juz nie jedna osoba na forum wspomina o ruchu przed jezdzeniem. Czy tak sie powinno? Przed sniadaniem, nie po? Wiecej sie spala na czczo?
Dziewczynki... jak mi sie marzy rowerek... albo basenik... albo aerobik... A z ta kontuzja nic nie moge robic Kiedy moglam, to nie cwiczylam, bo mi sie nie chcialo. Teraz kiedy bardzo chce to nie moge Jaki ten los jest przwrotny. Za to kiedy sie dorwe do rowerka (tylko kiedy to bedzie...), to bede jezdzic od rana do nocy
PS. Zauwazylam ze mozna zmieniac poprzednie posty, wiec wycielam stare suwaczki. Wklejam nowy i licze, licze, licze kalorie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Z tego co mi wiadomo, organizm zaczyna spalać tłuszcz po 30 min ćwiczeń, a na czczo juz po 15 a po intensywnych ćwiczeniach spala wszystko jak leci jeszcze przez jakieś pół godziny (tak mówi moja wfistka, i chyba sie na tym trochę zna, co jest też instruktorką aerobiku).
Przyznaje się bez bicia, że się rozpędziłam z tym obiecywaniem ćwiczeń, bo nie ruszyłam się ani minuty... chyba jestem przeziębiona... buuuuu gardło mnie boli, nie chcę sobie bardziej dogodzć...
Papa
-
oooooooooooooo a ja nie wiedzialam ze to tak dziala ze wiecej sie spala przed posilkiem, widzisz dobrze ze powiedzialas bo ja zawsze do cwiczenia sie zabieralam po posilku a wole przed bo wtedy czuje sie lzejsza
dessi masz racje z ta waga upchnij ja w sam rog i nie waz sie czesto... bo pol kg w ta a we wta to wiesz jak to u baby takie wahania sa nadwyraz czeste
aa teraz glowa do gory
i tak jak napisalas liczymy liczymy liczymy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki