Witaj!!! I od razu na wstepie zycze ci powodzenia w dietkowaniu.![]()
Ja miałam ten sam problem. Cały dzien moglam wtedy wytrzymac na diecie a wieczorkiem ..., tak jakcy od 18 zaczynalo sie dla mnie jedzenie. Poczatki ( nie bede cie pocieszac) byly straasznie trudne. Nie lubie samej wody pic ( dziwne nie?) wiec pilam sobie herbatki ale rozne (zielona, czerona, meliske z pomarancza, Figure, miete rumiane i zwykla) w gorsze dni od 18 do 23 potrafilam wypic nawet 9 herbatek... Ale pocieszajace jest to ze z kazdym dniem jest coraz lepiej. A jak dojda do tego zrzucone zbedne kilogramy to... mobilizacja na maxa.
Trzymam za ciebie kciuki!!!
Zajrze tu jeszcze wiec zadnego podjadania wieczorkim![]()
Zakładki