Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 60

Wątek: Kryszol się odchudza

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Kryszol się odchudza

    Jejku jejku.
    Witam każdego, kto się zabłąka do mojego wątku.
    Pomyślalam sobie, ze jeśli będę tu pisać różne dyrdymały, będę pisać o moich grzeszkach, ale tak uczciwie, o moim odchudzaniu, to moze zrobi mi się wstyd i bedzie mnie to dopingowało do lepszej pracy nad sobą. Nie wiem czy ktokolwiek zechce to w ogóle czytać (pewnie nie), ale sama swiadomość, ze ktoś móglby zobaczyć moje nędzne upadki bardzo mnie dopinguje.

    No dobra.
    Długo mi zajęło przygotowanie się. Ograniczanie jedzenia, jakieś wstępne próby poruszania się, czasem nie jedzenie wieczorem. Bardzo cieżko to wszytsko zmienić. A wszystko na raz to już w ogóle. Ile razy było "no dobra od jutra to już na pewno". W końcu pomyślalam sobie, ze nie ma bata, nie ejstem bogiem i nie umiem sie tak przeistoczyć z dnia na dzień. Zaczęłam stosować małe kroczki. Żeby nie zsokowac mojego biednego otlusczonego organizmu

    W styczniu przestałam kupować batoniki Obiecalam sobie, że choćby nie wiem co nie kupie ani jednego do końca roku. Pomyślalam, że moge kupować czekoladę czy wafelki, ale nie batoniki Oczywiscie wszyscy obśmiali mój pomysł, mi też sie w sumie wydał idiotycny tak naprawdę, ale okazuje sie, ze nie byl taki głupi Z batonikami jakoś poszło, a po jakimś czasie okazało się, ze praktycznie przestalam kupować słodycze. Bardzo rzadko, moze raz na 2-3 tygodnie, kupie sobie jaiś smakołyk, ale jakoś nie czuje potrzeby. To nie znaczy, ze nie jest w ogóle słodyczy jak mnie ktos poczęstuje, to jem ale nie kupuje. I przez to wszystko zmniejszylo sie moje spożycie słodyczy No i nie ukrywam, że kasy sporo sie na tym oszczędza.
    To byl mój pierwszy krok.

    Teraz zaczęłam sie przygotowywać do diety 1000 kcal, to też nielatwe. Najpierw jadłam normalnie zapisujac kalorie. Jak zoabzcyłam ile śmieci zjadam w ciagu nia, to się przerazilam. Powoli, żeby nie szokować zaczęłam eliminować różne śmieci. Trwa to już ponad tydzień. Teraz sie szykuję, zeby może od jutra nie przekraczać magicznej liczby 1000.

    i jeszcze jedno. Od jutra strasznie sie bedę starać, żeby nie zjeść nic po 19. To bedzie bolało | Dzisiaj zjadlam ananas, więc już przepadło

    No dobra. Starczy na dziś

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    zjadłam jeszcze talerz grochówki i pomarańczę

  3. #3
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    ej, ej z tymi słodyczami to wcale nie głupi pomysł irzeczywiście spora oszczędność :P
    a tak poza tym WITAM!!! jutro już ma nie być obżarstwa na wieczór, pamiętaj

    będę trzymac kciuki :P


    uchhh jak ja bym chciała miec 55- ile masz wzrostu??

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    o rany, ale mi miło nawet nie przypuszczałam, ze to takie miłe, że ktoś sie zainteresuje Dzięki. Teraz o juz na pewno nic nie zjem jutro Nawet nie pomyślę o jedzeniu
    Ja należę do maluchów, 1,58 jak się bardzo bardzo bardzo mocno wyprostuję. Nienajlepiej to wygląda ale walczę. No przecież nie mogę być niewolnikiem jedzenia, no nie mogę.

  5. #5
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    o rany, ale mi miło
    będę zaglądac, ale pamiętaj,zeby nie było tak super kontrola musi być!!!

    nie, no żartuję oczywiście w razie czego służę kopem mobilizacyjnym ale wpadki się zdarzają (wiem z autopsji )tylko nie można się przez nie poddawać


    Teraz o juz na pewno nic nie zjem jutro Nawet nie pomyślę o jedzeniu
    he he trochę zjeśc musisz, inaczej też kopa dostaniesz

    pozdrawiam i miłej nocki zyczę a jutro czekam na sprawozdanie

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki Kop mobilizacyjny bardzo mile widziany, zwłaszcza od Kogoś, kto robi taaakie postępy, szczerze podziwiam to takie mobilizujace
    a co do nie myslenia o jedzeniu, to miałam na myśli wieczorne żarcie

    No własnie.. wieczorne żarcie. Są jakieś sposoby, żeby się opanować? Co zrobić, kiedy o 18 ma się mocne postanowienie i pełny żołądek, a o 21 brzuch zamienia sie w sssssssssącą czarną dziurę??? Ja próbowalam już chyba naprawdę wszystkiego, nawet błonnika, postanowień, kar, pomocy bliskich, nic nie pomaga, czuje się, jakby coś we mnie wstępowało i ciągnęło mnie w stronę jedzenia. Jak sobie z tym radzić???

  7. #7
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie





    pozostają nam kajdanki..................

    ale tak na serio pij wtedy jak najwiecej wody niegazowanej, możesz też wszamać jabłka ewentualnie inny owoc zawsze to o wiele lepiej niż cościężkiego. Ja pije jeszcze czerwoną herbatę.



    pozdrawiam cieplutko i udanego dietkowo tygodnia życzę oraz dużo słonka :P

  8. #8
    kaczuszka123 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    z tym niejedzeniem wieczorem to sa problemy,niestety
    ale jak jestem pelna motywacji do walki to nie mam z tym problemow
    ale zawsze mozna pozwolic sobie na jakis owoc czy warzywo,
    bo godzinke pozniej w ruch pojdzie chleb i bedzie jeszcze gorzej


    pozdrowiam malca
    ja tez jestem niska,ale trzeba pamietac ze male jest piekne hyhy


    3mam kciuki i zycze powodzenia w odchudzaniu

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Dziś chyba same sukcesy

    Udało się jeść sensowne rzeczy i w małych ilościach, do tego trochę ruchu
    a teraz pomykam do łóżka, to nie bedzie mnie kusiło wieczorne żarcie

    Dzięki za porady, w sumie macie racje. Lepiej pochlonąć jakis owoc, bo jak już bardzo chcę, to mogę wytrzymać kilka godzin, ale wtedy ok północy zjadam ogromny posiłek, a takie jabłuszko mogloby załatwić sprawę


    Wygąda na to, ze od dzis realizuję mój wielki cel nie jeść po 19 no zobaczę jak długo wytrzymam. Oczywiscie wyjątki mogą byc, ale tylko przy szczególnych okazjach

    Też trzymam za Was kciuki. Na pewno sie nam wszystkim uda, a w lato będziemy olśniewać Trzymajcie sie

  10. #10
    Extra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-04-2006
    Mieszka w
    Będzin
    Posty
    99

    Domyślnie

    Witaj!!! I od razu na wstepie zycze ci powodzenia w dietkowaniu.

    Ja miałam ten sam problem. Cały dzien moglam wtedy wytrzymac na diecie a wieczorkiem ... , tak jakcy od 18 zaczynalo sie dla mnie jedzenie. Poczatki ( nie bede cie pocieszac) byly straasznie trudne. Nie lubie samej wody pic ( dziwne nie?) wiec pilam sobie herbatki ale rozne (zielona, czerona, meliske z pomarancza, Figure, miete rumiane i zwykla) w gorsze dni od 18 do 23 potrafilam wypic nawet 9 herbatek... Ale pocieszajace jest to ze z kazdym dniem jest coraz lepiej. A jak dojda do tego zrzucone zbedne kilogramy to... mobilizacja na maxa.

    Trzymam za ciebie kciuki!!!

    Zajrze tu jeszcze wiec zadnego podjadania wieczorkim

Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •