-
hej kochane..
ja na sekundkę...
koncert odwołany w niedzielę...dupa...
Byłam na baseniku i przepłynełam 50 długości...zrobiłabym wiecej, ale jacyś głupi faceci pływali i nie dało się zrobić więvej..ale nie ejst źle..z jedzonkiem tak średnio..;)
ściakam kochane:**
-
hej baburki:*
Gosiaku, no chociaż jeden plus tego wszystkiego, że waga spada...mam nadzieję, że spokojnie przespana noc jest znakiem, że zaczyna się wszystko jakoś układać u Ciebie kochana... stanowczo za duzo naszego życia marnujemy na facetów (i kto to mówi... :roll: ) Mam swoją własną teorię, że jak mamy zmartwienia jakieś, to kalorie spalaja się przez ten stres dwa razy szybciej. Mam tylko nadzieję, że teraz będziesz chudła przez ćwiczonka, a nie przez zmartwienia...:*
Martuś bejbe, kurcze - mam nadzieję, ż ejakoś lepiej się czujesz...? Nie ma nic gorszego niż taka choroba...tez nie znoszę bezczynności (tzn kiedy mam na nią ochote to ok, ale jak jestem do niej zmuszona, to mnie coś bierze..:C). I nie wiem czy mam az tyle tej motywacji słońce, bo w porównaniu z tym co kiedyś ćwiczyłyśmy, to i tak mało... :?
Jarominko, ja myślę, że to WCALE nie jest nudne. Oczywiście, kiedy dzieciaczek się pojawi dzięki dwojgu ludzi, którzy się kochają - to jest taki mały cud..ale ja tyez bym chciała sobie wszystko zaplanować. Myslę, że to dojrzała decyzja i wtedy wszystko ma w życiu jakiś porządek. A ja jestem typem babeczki, która lubi jak ma wszystko poukładane, zaplanowane..czasem brakuje mi może spontaniczności, ale cóż..taka jestem :)
W piąteczek poszłam sobie na piwko z przyjaciółmi i mimo, że wiało strasznie, to było super. Ubrałam się w czapkę z daszkiem, kurtkę z kapturem, spodnie do oficerek i wygladałam jak mały pingwin :D Wypiłam 2 duże piwka (tyyle kalorii... :roll: ) i potem miałam..kaca...noo..po dwóch piwach..szaleństwo :lol: A wczoraj popływałam na basenie, tylko 50 długości, bo - jak wam pisałam, było mnóstwo ludzi i jacyś zrąbani faceci pływali i machali rękami i nie było jak popływać więcej...
Ide czytać Hegla <ble>...gdzie reszta dziewuszek...?:**
-
Witam witam :)
Anju Wszystkie dziewczynki odpoczywają przez weekendzik.Ale taka pogoda sprzyja uczuciu senności :( niestety :( Ja już lepiej się czuję,ale dziś za to okropnie boli mnie głowa.Jedziemy dziś po obiedzie do moich rodziców,bo dawno u nich nie byliśmy.może się coś rozerwę i wezmę się w końcu w garść,bo jutro do pracy :( A siostra Łukaszka jedzie dzis na tydzień do Szczawnicy...na ferie.Czasem myslę,żeby zmienić zawód na nauczyciela.Kidy widzę ile oni mają plusów swego zawodu to powaznie się nad tym zastanawiam :) Ale jeden plus tego Ewy wyjazdu jest to,że chcę wziąć od piatku do wtorku wolne,bo mamy możliwość tam do niej pojechać.Jej koleżanka ma tam mieszkanko takie cudne na poddaszu i tam sobie troszkę pobędziemy i poodpoczywamy :) Szkoda tylko,że nie ma śniegu,bo byłoby narciarskie szalństwo,a tak tylko spacery :( A ja tak uwielbiam narty :( :( :( dlatego wkurza mnie,że nie ma zimki.No i na nartkch trochę by się tłuszczyku spaliło :)
Fajnie Anju,że byłaś z przyjaciółmi na tym piwku.Na pewno ci się humorek poprawił.A co do kaca po 2 piwkach, to i mnie też się to zdarza,bo nie mam zbyt silnej główki :) :) :)
No i gratuluję tego baseniku :) Mnie już bardzo brakuje ćwiczeń i od jutra na pewno zacznę się ruszać i zabieram się za siebie,bo fatalnie się czuję w swoim ciele :(
No to życzę miłego dnia i nabrania siły na cały tydzień :)
A ponieważ u nas ostatnio tematy ciążowe....oglądałam wczoraj ciekawy program o rozwoju dzieciatka w brzuszku mamy i jakie ma wielkie znaczenie jak postępujemy w ciąży.To głównie się do Modulka odnosi,ale nie tylko,bo pewnie każda z nas bedzie kiedyś chciała być mamą. Pokazywali,że dzieciatko słyszy głos mamy i go rozpoznaje.A jeśli puszcza mu się często tą samą muzykę,to po narodzeniu ono jakby ją zna i może w trakcie płaczu się uspokajać na jej dzwięk.Podobnie jest,gdy w ostatnim miesiacu czyta się czesto tą samą rymowankę lub wierszyk :) Może Modulku spróbujesz ten sposób, na pewno będzie to dzałać dobrze na maluszka :) No i koniecznie musisz nam o tym opowiedzieć :)
A potem pokazywali rónież poród. Powiem szczerze,że mnie to trochę przeraziło,ale skoro tyle kobiet to już na świecie przeżyło,to my sobie pewnie tez poradzimy :) Ale jest o wielki wyczyn.No i mówili,że jesli rodzi się na stojąco lub kucąco,to ból jest mniejszy :) Modulku, a Ty już myślałaś gdzie będziesz rodzić? Może wybierzesz jakies miejsce,gdzie poród bedzie właśnie nowoczesny, na stojąco,czy coś takiego...bo normalnie to z tego co wiem, się leży.No i czy to będzie poród rodzinny???? bo ja czasem mam wątpliwości co do tego.No i często kobiety mówią,że lepiej,żeby mężczyzna tego nie oglądał,ale skoro kocha....trudne to wszystko.Jeszcze nie jestem w ciąży,a się nad tym zastanawiam :)
Acha ModulkuGratuluje decyzji o ślubie :) :) :) !!!!!
Pozdrawiam gorąco!!!!!
-
cześć kochane ja dziś przelotem jutro może wpadnę na dłużej...
dla mnie weekend już się skończył bo moje Kochanie już pojechało do domu :( ale w pią tek znowu się z nim zobaczę więc nie jest tak źle... o tym jak się poznaliśmy też napiszę jak znajdę dłuższą chwilę czasu...
jedzeniowo w ten weekend w miarę grzecznie...pieczywa nie tknęłam :) a co do słodyczy top podjadłam trochę Merci wczoraj (chyab z 6 czekoladek) i dziś zjadłam pół kostki czekolady ale mam to wliczone w bilansik więc myślę że 1500 udało mi się utrzymać :)postanowiłam zresztą, że w weekendy będę sobie pozwalać na coś słodkiego (oczywiście wcześniej wliczając to do codziennej rozpiski)... taki sposób wydaje mi się zdrowszy - nie katuję się, nie rzucam się na słodkie a i (mam nadzieje) nie tyję, bo jedząc słodkie rezygnuję z czegoś innego...
jutro ważenie i mierzenie... zobaczymy co dał tydzień grzecznego dietkowania i ile zrzuciłam z tych 63 kg które pokazała mi waga w zeszły poniedziałek... wtedy miałam @ więc spodziewam się ze nawet z 2 kg mogę zrzucić... ale waga nie ważna - bardziej interesują mnie wymiarki :) jutro z rana dam oczywiście znać i pozmieniam (mam nadzieję) tickerki :)
no to tyle na dziś ode mnie , ściskam was mocno i wracam do książek, bo dość naukowy mam ten weekend i jeszcze trochę mam na dziś nauki zaplanowane :)
buziaki
-
Hej dziewczynki.
Jarominko - ech to wcale nie jest nudne. Tez tak chcialam. Miec wszystko poukladane. Skonczyc studia ( obrona w czwartek ), wyjechac, znalezc prace, troche sie ustawic, kupic mieszkanie i pozniej dziecko. No ale zycie jest inne. Zreszta mowiac szczerze to z tego co wiem i czytalam to zajscie w ciaze nie jest takie latwe. Podobno jedna para na 5 w Polsce cierpi na nieplodnosc. Podobno to plaga. No a niektore babki jak ja po prostu wpadaja :)
Tak to bywa w zyciu. Ciesze sie, ze zostane mama. Niedlugo bede tez zona. A potem pojedziemy z moim juz mezem do Szkocji i bedziemy budowac swoje zycie :) Bedzie dobrze :) Juz sie nie moge doczekac.
A Ty widze, ze cos ostatnio chorujesz ciagle. Najgorsze, ze nie mozna zbyt wielu lekow brac wtedy. No ale musisz duzo lezec i sie kurowac. Czytalam gdzies ze przeziebienie w ciazy to powazna sprawa. Dlatego trzeba o siebie bardzo, bardzo dbac.
Qrko - wiem jak to jest kiedy ukochany wyjezdza. Czeka sie z utesknieniem do nastepnego razu. Kurcze ten czas tak szybko leci. Napisz jak tam wymiarki i waga.
Gosiaku - kochana moja rzadko sie pojawiasz, ale jestes i to jest najwazniejsze. Widze, ze odpuscilas walke o tego goscia. No coz, skoro piszesz ze on jest w tamtej zakochany to moze tak musi byc. Ale mimo wszystko cos bym zrobila w tej kwesti. Ty nagle zdalas sobie sprawe, ze go kochasz ale bylo za pozno. Moze sprobuj wzbudzic w nim zazdrosc. Po prostu zacznij sie spotykac z kims i zobaczysz wtedy. Wiesz, mozliwe, ze on wtedy tez sobie zda sprawe, ze Cie kocha. Byl w Tobie zakochany i powiem Ci, ze jesli to bylo prawdziwe uczucie a mysle, ze tak, to nagle zda sobie z tego sprawe. Moze musisz mu to pokazac, unaocznic. Faceci niestety to duze dzieci i czasem trzeba im cos pokazac palcem. Trzymam kciuki. I nie lam sie. Fajnie, ze chudniesz - mysle, ze w wiekszosci przez stres. Moja mama po smierci babci schudla 26 kg w bardzo krotkim czasie. Teraz po smierci taty schudla znow - ponad 10 kg. Masz rozne obliczas stresu. Ja stres ( np. przedegzaminacyjny ) tez zajadam. Ale jak mialam problemy z moim chlopakiem, to nie moglam nic jesc tak mialam skurczony zaladek ze stresu.
Anju - szkoda ze ten koncert nie wypalil. No bywa. Ladnie cwiczysz - to Ci sie chwali. A co do goscia, to powiem tak: daj sobie z nim spokoj. Nie jest Ciebie wart. Skoro przez dwa tygodnie nie zadzwonil, to juz raczej tego nie zrobi. Nie chce Ci zalamywac, ale to jakis burak jest i lepiej go olej. Nie rob sobie niepotrzebnie nadziei. Wzial Twoj numer telefonu i nie zadzwonil przez 2 tygodnie. To troche za dlugo by brac dziewczyne na wstrzymanie. Tydzien to rozumiem, ale dwa to juz przesada. Zrobisz kochana jak bedziesz uwazala, ale ja na Twoim miejscu dalabym z nim spokoj. . Zaslugujesz na kogos na prawde extra.!
Marta - widze, ze coraz czesciej rozmyslasz o dzieciaczku :D Powoli Cie chyba bierze chetka na dzidziusia co? Ja tez mam taki filmik o powstawaniu dzieciaczka i porodzie, ale nie mialam jeszcze kiedy obejrzec. Siostra pozyczyla mi tez super ksiazke "Ciaza i porod". Jest tam wszystko co trzeba wiedziec.
Co do mnie kochane moje to w piatek bylam u ginka i widzialam moje malenstwo na USG. I slyszalam bicie jego serduszka. Myslalam, ze padne. Oboje bylismy pod wrazeniem. Mam wydruk. Jak znajde skaner to zeskanuje i wrzuce na forum. Ogolnie badania krwi, moczu itd mam wzorowe. I wszystko jest w najlepszym porzadeczku :) Za 2 tyg. mam badanie na toksoplazmoze. A 10 lutego ide znow na USG poloznicze. Wtedy juz sie beda wyksztalcac narzady i bedziemy robic badania na przeziernosc karkowa i takie tam. Prenatalne. Na razie wszystko gra i mam nadzieje, ze tak bedzie do konca.
Ogolnie bardzo o siebie dbam. Ale jem troche za duzo. Jem zdrowo - musli z mlekiem, pelnoziarnisty chleb, duzo kefirow, jogurtow, jajka, sery, chude miesko, zupki. Etc. Pije duzo wody.I jem sporo owocow - kiwi, pomarancze, banany, jablka, mandarynki.Warzywa tylko mrozone i gotowane. Bo surowe sa paskudne w smaku. Ale tez jem codziennie cos slodkiego :| - a to czekoladke, a to wafelka. I chipsy. Mam ciagle chcice na chipsy, frytki i slodycze :| staram sie opanowywac.
I przyznam szczerze, ze bardzo rzadko, ale od czasu do czasu wypije lampke czerwonego wina, albo pol szklaneczki piwka. Ale rzadko. No i nie pale. I staram sie codziennie spacerowac.
Chyba dobrze???
Dobra laski zmykam. Musze przygotowac plan wystapienia na obrone, bo jutro z moim promotorem to omawiam. A potem jutro wieczorem, caly wtorek i sroda ucze sie do egzaminu dyplomowego, wiec moge rzadko wpadac. Trzymajcie kciuki.
Caluski
-
hej kochane moje:*
Martuś bejbe, no nie wiem jak z tym zawodem nauczyciela..;P ja jestem na uczelni pedagogicznej i mam uprawnienia nayczycielskie już po moim licencjacie i miałam 180 godzin praktyk. W gimnazjum i liceum...i mimo, że było momentami rewelacyjnie, to to zaje bardzo ciężka praca jest...nie rozumiem, dlaczego tak mało nauczyciele zarabiają, skoro tyle się od nich wymaga...a bywa cięzko..możecie mi wierzyć...:-) Fajnie Ci, że sobie jedziesz, chociaz na krótko...my mamy plan z moja paczką, żeby po sesji sobie zwiac gdzieś na kilka dni i pić sporo i gadać głupoty (w sumie zazwyczaj tak wygladają nasze wyjazdy i zawsze bawimy się przednio). Teraz tylko sesję przetrwać... :roll: no i mam wzniosły plan, żeby nauczyć się na nartach jeździć...fajnie, że ty umiesz...ja nie umiem...kiedyś daaawno jeździłam...ale znowu musze spróbować :wink:
Qrko, mam nadzieję, że centymeterki spadną tak jak podejrzewasz :-) Tylko co z Twoimi ćwiczonkami,hę? :wink:
jej...Modulku...USG...jak to strasznie kochanie brzmi, usłyszeć bicie serduszka swojego dzieciątka...to musi być metafizyczne uczucie po prostu...Cieszę się bardzutko, że wszystkie badania masz w porządku i wszystko gra..bo przecież to najważniejsze jest, żebyś Ty i dziatuszek czuła się dobrze. Rzeczywiście tak jest, że do 5 miesiaca tyć się powinno około 5 kg...? Bo moja koleżanka z roku jest w ciąży i chyba wiecej przytyła...w sumie to Ty podchodzisz do tego bardzo powaznie, bo pzrecież w czasie ciązy nie chodzi o to, żeby jeść wszystko i sie napychać...Twoja dietka jest bardzo zróżnicowana i to bardzo dobrze dla dziatusza zapewne:) podziwiam Cię, że tak racjonalnie do tego podchodzisz, bo pewnie masz mnóstwo dziwnych smaków, tak? Nie wiem..korniszony z czekoladą? :wink: Na obronie na pewno pójdzie Ci znakomiecie, mądra z Ciebie dziewuszka, więc wejdziesz i im czapki z głów pospadają :D
I masz rację Modulku z tym facetem... :roll: kurde...ale ja jestem prostą kobiciną: nie rozumiem - albo się nie interesują i olewam, albo biorę numer i dzownię...gaaasz... :? . To dla mnie zbyt skomplikowane, jestem tylko filozofem :wink: , a nie kurna psychiatrą do spraw chorych, męskich jazd... :evil: Muszę zapomnieć o tym jaki jest apetyczniutki o o tym, że wszyscy moi znajomi myślą, że nas coś łączy po Sylwestrze...ech...dlaczego zawsze kochają nas Ci, których my nie chcemy, a my kochany tych - niewartych miłości...to jest nie, zebym go kochała, ;P tylko tak mi się przypomniały mądre słowa kogoś tam :wink: bo mi kolega wysyła smsy, żebym się z nim umówiła...ale on nie bedzie ojcem moich dzieci, więc nie wiem czy jest sens...jak się rok nie przekonałam, to chyba nagle mioje uczucie się nie zmienią...dsnlkfnsdkljbfsdkljb...faceci sa straszni, mam dosyć... :roll:
drobinkę poćwiczyłam, ala jakaś zdupiona byłam...:
:arrow: 7,5 minuty steperka
:arrow: 1000 skakanek (w zasadzie skoczyłam je za jednym zamachem, z chyba 5 sekundowymi przerwami 100+300x3)
:arrow: najlepsze...3 minuty 8min buns, bo mnie bolał mięsień;P
ściskam kochane:*
faceci to złoooooo:X
-
Kochane :)
wpadam i grzecznie melduję, że waga dziś pokazała 60,6 kg :)
z wymiarków też trochę pospadało - ale tego już nie wypisuję bo widać na dole :)
lecę na śniadanko i wpadnę wieczorkiem :)
cel do końca stycznia - 5 z przodu :)
buziaki
-
hej
Ja dzis tylko tak w przelocie :lol:
Katar juz sobie poszedl ode mnie :P nareszcie Modulku w ciazy najlepsze lekarstwo na chorobe to wygrzewanie sie w łózeczku. niby sa jakies leki dla cięzarnych, ale ja balam sie brac, zeby nie zaszkodzic dziecku i nic nie bralam. Kurowalam sie herbatka z cytrynką :wink:
A dziś ide do gina na USG Wow superowo :wink:
Fajnie, że duzo myslisz o dziecku i tak ladnie jesz, zdrowo :P to prawda, ze bicie serduszka bardzo rozczula :P fajne uczucie prawda? Mocno trzymam za twoja obrone, na pewno dobrze bedzie.
Aniu, chyba jestesmy troszke podobne do siebie. Napisz mi jaki znak zodiaku jestes, bo ja ... to panienka :roll:
-
Czesc Kochane. ja tylko na chwilke.
Wkurzylam sie dzis na moja przyjaciolke. Bo mysli tylko o sobie. ma do mnie pretensje, ze nie chce chodzic z nia na piwko i ze nie bylam u niej na Sylwestrze. Ale nie obchodzi ja, ze zle sie czulam i nie mialam ochote na zabawe. Boze jaka ona jest dziecinna. Zamiast wsparcia mam musze jej sie ciagle tlumaczyc z moich zachowan, bo jest na mnie wiecznie zla. Normalnie wkurza mnie. Przyjazn to nie piwkowanie i balowanie, ale pomoc, wsparcie i zrozumienie. Ech...szkoda gadac.
Dziewczynki widzicie - wcale nie jem tak rozsadnie. Chwialicie mnie, ale za co? Za to, ze jem tez w ciagu dnia slodycze i chipsy? Normalnie codziennie musze cos takiego zjesc. Ciagnie mnie do slodkiego i tlustego i slonego i pikantnego jak nigdy. Martwie sie czy to nie zaszkodzi dziecku? A lampka wina od czasu do czasu zwlaszcza w I trymestrze??? I najgorsze, ze mimo iz nie pale to jest biernym palaczem. Moja mama i tesciowie pala. Ciagle jestem anrazona na wdychanie tego syfu. Owszem ograniczaja sie do kuchni, ale roznosi sie po calym domu i do tego tez czasem musze wejsc do kuchni. Normalnie to gorsze podobno niz gdybym palila. Wiec co mi dalo rzucenie palenia? Ale ciesze sie, ze nie pale. Prosze pocieszcie mnie ze to wszystko nie ma takiego wplywu na dzidzie!!! Marwie sie, ze urodze przez to chore dziecko. odbija mi. Ale to moja pierwsza ciaza i w sumie tak do konca nie wiem jak sie mam zachowywac i jak tak na prawde dbac o siebie.
Dobra zmykam do nauki
Qrko - gratulacje
Anju - nie wiem jak jest z tym tyciem. Ja czytalam ze do 4 miesiaca nie powinno sie wogole przytyc dopiero pozniej
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Ja tylko na chwilkę,bo wraca moje przeziębienie :( Już było dobrze i znowu wstałam z bólem gardła :(
Ale wiecie,co wczoraj wymyśliłam.Już kiedyś miałam taki plan ... i na planie się skończyło :(
Ale wczoraj się zmobilizowałam i ugotowałam zupe kapuścianą :) Postanowiłam kilka dni zrobić sobie takie swego rodzaju oczyszczenie organizmu.No i zupka wyszła mi nawet dobrz i dziś oprócz niej jadłam tylko owoce :)
Może jeszcze kefirek wypije,bo trzeba duzo pić,a ja jeszcze biore antybiotyk,więc musze jakieś kultury bakterii spożyć.
Ale nawet nie jestem głodna,więc jet ok.Tylko obawiam się,że za dwa dni ta zupa będzie mi w gardle stawać.Ale cóż- spróbuję :)
Myślę,że to będzie dobry poczatek odchudzania, mojej normalnej dietki i ćwiczeń :)
Tylko dziś nie ćwicze,bo jakoś znowu źle się czuję od kataru i przeziębienia.
No więc zmykam do łóżeczka :)