-
Witam
Jak tu duzo osob pisze :shock: Ale za to fajnie sie czyta. Modułku na pewno bede trzymac kciukasy, masz to jak w banku 8) I nie martw sie obrona, choć doskonale wiem jaki to stres, ale tobie teraz denerwować sie NIE WOLNO!!!!!
Jak sobie tak czytam to widze, ze jestes osoba bardzo zorganizowaną i wszystko masz zaplanowane :!: Powiem Ci ze u mnie do czwartego miesiąca wcale brzucha nie było widać dopiero w piatym i wydawalo mi sie, ze jak sie obudziłam to zrobił sie od razu dwa razy wiekszy :shock: Także na poczatku nic nic, a potem nagle balonik się zrobił :roll: teraz tu już każdy pewnie widzi, ze jestem w ciązy.
napisz koniecznie co powiedzial Ci ginekolog i czy widzialaś serduszko maluszka. Jak mi robionopierwsze USG to widzialam taka małą czrna kuleczkę ktora sie miarowo ruszala, to właśnie bylo serce. Bardzo niewyraźne i maleńkie ale bardzo mnie to rozczulilo bo tak na prawde wtedy dotarlo do mnie ze będe mamą i ze to dzieciątko juz jest.
Qurko jak tylko masz ochote to skrobnij do mnie :P Nie bardzo wiem, jak u Ciebie sprawa wyglada, czy ty tez jesteś mamą? A z ciązasobie radze chyba tak jak kazda cięzarna :wink: czasem tez mnie wszystko wkurza, ale wtedy rozbraja mnie mążktóry przemawia do mojego "pępka" mowi wtedy że rozmawia z dzieckiem rozbawia mnie to na maxa :wink: Dzis chyba sam pójdzie do szkoły rodzenia bo ja straszny mam katar i chyba nie dam rady iść ,no trudno.
Buziaki
-
Yo babeczki :)
Maleszkowa ale ze mnie du*a! Przeciez pisalas, ze studiowalas na Rolniczej. A rocznik jestesmy ten sam. 1981 :) Najlepszy rocznik co?:) hihihi. Nie - dzieki kochana. Mam nadzieje, ze juz za tydzien bede magister inzynier. Najwyzsza pora.
Jarominko - kochana jestes. Dzieki za mile slowa. Ale wcale nie jestem taka zorganizowana. Po prostu lubie miec jakis cel w zyciu. Latwiej i przyjemniej mi wtedy czas plynie.
A tak na prawde to jestem jeszcze duza dziewczynka, ktora chcialaby zeby sie nia ktos opiekowal, zrobil za nia wszystko, podlozyl pod nos, poprowadzil za raczke. I ogolnie jestem strasznie leniwa. No ale dzidzia w drodze - jakies plany trzeba miec. Nie wyobrazam sobie zycia w Polsce. Jedynie co mnie czeka to staz za 450 zl, albo praca za 650 zl na poczatku. O - to nie dla mnie. Z tego co wiem to w Szkocji sa wysokie zasilki maciezynskie na dziecko i jeszcze jak moj kochany bedzie pracowal - to juz bedzie super. Na pewno lepiej niz tu. Tam urodze - dziecko bedze miec podwojne obywatelstwo. Co do opieki lekarskiej to przeciez tam tez sa ginekolodzy. I na pewno tez sa polskie prywatne gabinety tak jak w Londynie. Jak bedzie mnie stac to bede tam chodzic do ginka i juz. Wszystkie wyniki badan zabiore ze soba itd.
Cos musze ze soba zrobic. Plan prosty: slub, sprzedaz samochodu, wyjazd, zycie w Szkocji, praca, dziecko. W praktyce moze byc ciezko, ale na pewno damy rade. I na pewno bedzoe duzo lepiej niz w Polsce. Musze byc optymistka, bo czesto dopadaja mnie watpliwosci a to mi nic nie da. Trzeba myslec pozytywnie.
Co do USG to juz raz bylam (konczylam wtedy 6 tydzien wedlug OM). lekazr mial przedpotopowe USG "na brzuszne". Niby widzial fasolke i mi pokazywal, ja nie widzialam. Niz wiecej mi konowal jeden nie powiedzial. Tylko pieprzyl, ze za wczesnie przyszlam itd. Dlatego jutro ide do mojego starego gina. Zaplace 60 zl za wizyte, ale co tam. Gosciu odpowiada na wszystkie pytania, sam sie o wszystko wypytuje, ma USG dopochwowe, nowoczesne wzierniki plastikowe o anatomicznym ksztalcie i super gabinet. Mam nadzieje, ze bede miala wydruk z USG to wrzuce Wam na forum moja: Paulinke :) hihi. Och opcji co do imienia jest wiele. Oczywiscie bedzie to dziewczynka ( chca wszyscy lacznie ze mna, z wyjatkiem mojego mena, ktory chce syna...ech Ci faceci ). Zuzia, Gabrysia, Basia, teraz Paulinka. I to ostatnie obojgu nam sie podoba. Co do chlopaka to nie mamy pomyslu na razie.
A Ty Jarominko? Jakie pomysly na imie?
Wlasnie ksiadz chodzi dzis po koledzie, wiec sie ukrylam w pokoiku bo nie mam ochoty z nim gadac. Jestem raczej wierzaca niepraktykujaca. Slub koscielny to nie z potrzeby ducha tylko dla tradycji.
Dobra laski. Zmykam. Buzka
-
No witajcie Dziewczynki :) :) :)
Ale tu u nas tłoczno,ale to fajnie, bo miło się to czyta.Ja zaraziłam sie od mojego Łukaszka jakimś chorubskiem i bardzo źle się czuję.Dlatego wpadłam tylko na chwilke.On był u lekarza i leżał w łóżeczku,a ja niestety mam tyle pracy,że musze chodzić i leczę się sama jakimiś fervexami :) A tak bym poleżała w łóżeczku choćby jeden dzień :) Chyba zaraziłam się od Was tą chęcią na leniuszkowanie zimą :) Ale niestety trzeba do pracy :)
Na szczęście jutro piatek i weekend to poleżę w łóżeczku i się podkuruję :)
Ale w związku z tą chorobą nie ćwiczę,bo nie mam kompletnie siły i jem też tak sobie... :oops: Może nie dużo,ale pownnam mniej :( No i nadal boję się zważyć,bo już czuję,że nie jest dobrze z moimi wymiarami.Ale jak tylko sie podleczę to obiecuję wziąć się za siebie :)
Modulku Maleszkowa :) Ja też jestem rocznik 1981 :) rzeczywiście najlepszy :) :) :) Cieszę się,że tu jesteście i tak sobie możemy pogadać :)
Modulku a jak widzę jak tak piszesz o tej swojej Paulince to tak sobie myślę,że może też byłby czas na dziecko :) Wprawdzie chcę iść jeszcze na studia podyplomowe i mam pewne plany zawodowe,ale ....
Musze to jeszcze przemyśleć,choc może lepiej byłoby tak jak w Twoim przypadku.Dzidzia by się pojawiła i już by była i bardzo byśmy się cieszyli :) Bo tak zdecydować się będzie ciężko.
Także będę ci kibicować,a z okrągłym brzuszkiem będziesz na pewno słodko wyglądać.Jesteś szczęśliwa ze swoim Kochaniem i to najważniejsze.Więc i pewnie już promieniejesz w tej ciąży :) :) :)
JarominaAle to musi być cudnie jak ukochany mężczyzna pokazuje,że cieszy się z dzidziusia i rozmawia z nim przez pępek :) Jesteś szczęściarą.
AnjuA Ty jak zawsze dzielnie ćwiczysz :) Gratuluję samodyscypliny :) Ja ostatnio jakoś nie umiem się zmobilizować.Z pracy wracam tak zmęczona,że tylko chce mi się kąpieli i łóżeczka. A tym chłopakiem się nie martw.Pewnie i tak gdzieś w gwiazdach jest ci ktoś pisany....Może to on,a może jakis inny mężczyzna,którego w końcu odnajdziesz :) Głowa do góry !!!!
Zmykam kochane do mojego małżonka :) Będziemy się kurować pod kołderką,bo jutro znowu do pracy :)
Pozdrawiam Was bardzo!!!!!!!!!!!!!1
-
Mozecie byc na mnie zle ale zaraz zrobie sobie frytki :) Tak strasznie chce mi sie czegos tlustego i slonego ze szok. najlepsze jednak jest to, ze ciagle mam mdlosci. I na sama mysl o jedzeniu chce mi sie wymiotowac, ale za chwile mam straszna ochote cos zjesc i znow za chwile mi niedobrze. Cokolwiek zjem czy wypije to mi zaraz niedobrze. Ale nie wymiotuje. Oby skonczylo sie na samych mdlosciach.
Marta co do dziecka - wiesz chyba nigdy nie ma odpowiedniego momentu i nigdy nie jest sie gotowym ( zwlaszcza faceci ). Moje kumpele maja na prawde spoko mezow czy chlopakow, odpowiedzialnych, ustawionych itd, ktorzy maja ponad 35 lat i oni nadal nie sa gotowi, mimo, ze osiagneli juz duzo i stac ich na dziecko. A sa to ludzie rozsadni, nie jakies lekkoduchy czy maminsynki. Wiec widzisz. Znam malo par, ktore przed 30-tka, majac zapewniony byt, swiadomie staraja sie o dziecko. Przynajmniej z mojego otoczenia. Nikt nie ma teraz czasu, trzeba sie rozwijac zawodowo, awanoswac, zarabiac kase itd. Ja w ciazy jeszcze chyba nie promienieje, chociaz praktycznie kazdy mowi mi, ze ladnie wygladam. Nie pale to mi sie cera poprawila. Podobno bardzo blyszcza mi sie oczy i pieknie polyskuja wlosy. Ja tego nie widze. Wiec nie wiem. Ciagle sie zamartwiam stanem rzeczy - planami, wyjazdem w nieznane itd, ale powoli akceptuje to ze bede mama. I na prawde wiem, ze bede sie cieszyc. Juz zaczynam byc radosna i jakas taka optymistycznie patrzaca w przyszlosc.
Dobra zmykam kochane
-
hej kochane:*
Jak miło po strasznie długim dniu wrócić i poczytać wasze pościki... :D Prawdziwa przyjemność :) Ania dzisiaj nie ćwiczyła, bo wróciłam koło 17 wyrąbana jak nie wiem, po caaałym, ciężkim tygodniu...i troszję podjadłam...jakieś chrupkie pieczywka i mandarynki..taka niefajnie najedzona się czuję..no ale nic. Jutro poskakam mam nadzieję no i w sobótkę na basenik się wybieram, więc jakoś to będzie :)
Ja tam jestem rocznik 84, jak widać na moim nicku :wink: i toooo jest najlepszy rocznik..już Orwell o nas pisał :D
Aaa..Modulku...śluuub...jak fajnie..ostatnio wszyscy wokół mnie biorą śluby kurka...fajnie...jakoś tak one nastrajają pozytywnie, dają jakąś nadziję i dobre emocje...Niezmiennie podziwma Twoją siłę kochana..piszesz, że jesteś leniwa i rozlazła..ale nawet jeśli tak jest, to tym bardziej należą Ci się brawa za taką odwagę. Też jestem strasznie dupowata i potzrebuję silnego kopa, żeby się zebrać w sobie... zazdroszcz ę Ci trochę dzieciaczka i przyszłego męża i w ogóle..czasem mimo, że uważam moje życie za świetne, bogate i bardzo je lubię - są chwile, kiedy chciałabym rodzinkę założyć..wiem, że jeszcze mam czas, ale hm...cóż, w sumie już 22 lata mam...;P a latka lecą :D I dzięki kochana za pomoc w tej rozkmince :) hihi..postaram się iść na Twoimi radami:) chociaz wiem i tak, że dramatyzuję jak zwykle, ale juz taka jestem, że mam we krwi emocjonowanie się wszystkim... :wink:
Martuś, nie chwal mnie za bardzo, bo wcale nie jestem taka fajna z tymi ćwiczeniami...bo dzisiaj to nie ćwiczyłam aa...kurde, gdzie się podział nasz zapał kochane...? Może to ta pora roku kurde czy coś... gdziez ta nasza mobilizacja się ukryła... :?
aa..Jaromina...kurcze, same mamcie przyszłe u nas... :) fajnie...spotkałam ostatnio koleżankę z Lo i ona ma dzieciaczka już, chodzi berbeć, ma na imię Braian (nie wiem jak to się pisze spolszczone) i ma taaaakie ogromnie, niebieskie oczka. Rozkoszny dzieciak:) Nieznał mnie, a slicznie się ze mną przywitał i był kohaniutki..tylko go zjeść :) Fajnie wam , że będziecie mamusiami...jak tylko znajdę potencjalnego ojca moich dzieci, to też zostanę mamcią, a co :-) fajnie, że chociaż Ty takiego znalazłaś kocie:-)
maleszkowa, jak już chyba pisałam, cieszę się, że tutaj naszą Modul wspierasz i doradzasz jej, bo hm...z naszego grona Ty masz w materii dziatuszków największe doświadczenie :D
a w ogóle..mam w poniedziałek rozmowę w sprawie pracy...ale nic nie mówię, nie chcę zapeszyć... 8) na razie myślę o sesji o tym, że mam:
- przebrnąć przez Hegla między innymi (ble)
- przygotowac się do dyskusji na Doktryny Polityczne (zostałam wyznoczona jako przewodnicząca grupy broniącej liberalizmu, ha :) )
- wymyślić, w co się ubrać na koncert
sporo tego:D ściskam was kochane i idę spać, bo miałam dzisiaj ciężki dzień..bl...
pa kochane:***
-
witajcie kochane :)
dziś piątek i przyjeżdża moje kochanie więc jakby więcej energii w Qrkę wstąpiło :)
w ogóle od kiedy wróciłam do diety to też zaczęłam układać sprawy uczelniane i nie zapeszając mogę powiedzieć, że już dawno nie miałam tak grzecznego tygodnia :)
Dietkowo nadal grzeczniutko i podejrzewam że w poniedziałek jak stanę na wadze już po okresie i po ładnym dietkowaniu to zoabczę co najmniej 2 kg mniej (no bo 2 kg to woda a ja myślę że ponadto coś zleci) ale nie świruję jeśli chodzi o wagę - spokojniutko do kwetnia sobie dobiję mam nadzieję do moich wymarzonych 55/53 i będę ładniutka i zgrabniutka :)
dziś póki co na śanidanko zjadłam 282 kcal :)
Modułku kochany - ech rozrasta ci się wąteczek nie ma co :) no a jak przeczytałam o tym slubie cywilnym to normalnie niemal z krzesła spadłam...nasza gosia wychodzi za mąż...niesamowite...ale rozumiem, że to ułatwi wiele spraw a dzieciątko pomaga podjąć niektóre decyzje... ja to nie wiem np czy przed trzydziestka sie zdecyduje na ślub...heh przez ten rozwód rodziców to wiele wyobrażeń o świecie mi się pozmieniało więc nie świruję i żyję sobie spokojnie czekając na rozwój wydarzeń :)
i jeszcze powiem ci że jak chcesz przeczytać naprawdę fajną lekturę o byciu w ciąży to poszukaj w bibliotece/księgarni książki Manueli Gretkowskiej "Polka" - naprawdę jest niezła - czytałam ostatnio na zajęcia i nie mogłam się pozbyc myśli że muszę ci ją polecić :)
Jarominko, Maleszkowa :) bardzo się cieszę że u nas jesteście i tłuamczycie modułkowi wszystkie ciążowe niuanse :) ja w ciąży nie jestem i nigdy jeszcze nie byłam ale pewnie kiedyś tam będę więc z wielką uwagą czytam wasze rady :)
Anju - no muszę ci powiedzieć, że póki co i tak przodujesz ilością wykonywanych ćwiczeń na naszym wąteczku więc ja jestem w nieustannym zachwycie dla twojej determinacji... ja mam teraz tyle pracy ze non stop siedze przy kompie albo czytam, zjadamn posilki i klade sie spac, wstaje i od nowa...sesja tuz tuz, mgr czeka... ech ciezkie jest życie studentki z rocznika 83 ;)
Marta zdrowiej kochana i wracaj do nas :) no i trzymam kciuki za "rozmyslania" o dzieciatku :) ech zgadzam sie z modulkiem ze jak juz masz kogos z kim chcesz spedzic reszte zycia, macie kat dla siebie, to pewnie ze nie ma co czekac :)
sciskam was wszytskie mocno piatkowo :)
Qrka
-
hej kochane:*
Ja tylko na chwilkę, bo spadam zaraz bom się umówiła z ekipą...w sumie to średnio mi się chciało ruszac, bo zimno i wieje...ale z drugiej strony..same wiecie, jak przyjaciele dobrze wpływaja na nasze samopoczucie, więc... :)
Qrko, cieszę się, że masz tyle motywacji i dietkowanie wspaniale Ci idzie. Musimy wziąźc się wszystkie do kupki i ćwiczyć i jeśc ładnie...dobrze, że chociaż Ty zaczęłaś porządnie...:P bo chyba mnie chwalisz niepotrzebnie;P hihi..nie cwicze znowu tak fenomenalnie...a przynajmniej nie tyle, ile bym chciała...:C
Dzisiaj zrobiłam:
:arrow: 20 min rowerkowania
:arrow: 8 min buns
:arrow: 7 min steperka bocznego
:arrow: 700 skakanek
wyszło 46 minutek...całkiem nieźle w sumie...i nie uczyłam sie nic a nic...a kurde...jak mam się zmobilizowac...ble...ściskam kochane:***
-
hejka
Przyszlam do was z wielka czerwona truskawka,bo nosem raczej tego nie mozna nazwać :roll: ehh szkoda gadać.
Modulku piszesz, ze faceci najczęsciej nie sa gotowi na to, aby zostać tatusiami, widzisz w moim przypadku bylo zupełnie na odwrót. To mój mąz bardzo chcial mieć dziecko,a ja tylko nie i nie, że jeszcze nie teraz i tak to znosił ponad dwa lata, az wreszcie uleglam. Bo ja to taka beznadziejna troche jestem. Najpierw chcialam skończyć studia, potem ślub, potem prace jakąs fajna miec, a potem mieszkanie. Wszystko mialam zapalnowane i poukladane i jak juz to wszystko sie spełniło to dopiero wtedy postanowilam zostac mamą. Wiem ze to nudne i bez jakiegoś spontanu, no ale ... :wink: czekam na zdjecie z USG
A i gratuluje nie palenia super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!
Buziaki
-
Ja tylko na moment bo zmęczona jestem.
Jutro ustosunkuje się do waszych postów.
Moduł - nie robiłam sobie wagarów od forum tylko miałam zajęcia na uczelni i brak dostepu do sieci :)
Sytucaja z K. - bez zmian i zmianie nie ulegnie. Mam tylko nadzieję, że zacznę lepiej to znosić. Dziś przspałam pierwszą noc od miesiąca, która mogę nazwac krzepiącą :) Kto wie - może to krok naprzód.
AAAAA i jeszcze jedno zważyłam sie dziś i waga pokazała znowu mniej - no na prawde nie wiem jak to sie dzieje bo ani na diecie nie jestem(nie objadam się ale nie pilnuje jakoś specjalnie kcalorii, hmmm - na wieczór nie jem ale to dlatego??) ani nie ćwiczę regularnie(nawet 3 razy w tygodniu nie wychodzi to ćwiczenie). Spodnie mi leca troche z tyłka i brzuszek mam mniejszy . Przed świętami ważyłam 4 kg wiecej :!: Nie wiem, może stres... Przez kilka ostatnich lat stres zajadałam i jak byłam nieszczęsliwa to tyłam, może teraz mi sie odmieniło w drugą stronę...
-
Witajcie Dziewczynki :)
Ja dziś cały dzień spędziłam w łóżku i już lepiej się czuję.Ale mama musiała mi dać antybiotyk (miała w domu,bo ja oczywiście nie mam czasu iść do lekarza).Ale już jest lepiej i myślę,że do poniedziałku całkiem się wykuruję :)
MgosiuPrzede wszystkim gratuluję Ci tych kilogramów straconych.Wprawdzie okupione są one Twoimi zmartwieniami i złamanym sercem,ale i tak chociaż z tego możesz się cieszyć.Dobrze tylko,że jesz,bo najgorzejbyłoby gdybyś straciłą apetyt z tego zmartwienia.Głowa do góry i pamiętaj,że czas leczy rany.A jeśli ten mężczyzna ma być kiedyś z Tobą i tak jak mówił naprawdę Cię kocha, czy kochał, to może jeszcze wróci.Czasem życie bywa naprawdę zaskakujace :)
Anjudobrze,że wychodzisz się rozerwać.Ja zawsze mam tak,że jak mi się nie chce, to wtedy jest fajnie :) Myślę,że sie dobrze bawiłaś???? No i gratuluje Ci ćwiczeń.Zazdroszczę Ci motywacji i samodyscypliny.Ja jakoś sie złamałam,ale jak sie wyleczę,to mam nadzieję,że wrócę do ćwiczeń,bo mi ich brakuje :(
QrkoJak tam weekend z Ukochanym?????? coś mało o nim piszesz.Może zdradzisz nam jak się poznaliście.Tak fajnie poczytać,że ktoś jest szczęsliwy.No i cieszę się,że dietka dzielnie ci idzie :)
MaleszkowaCiebie chciałam zapytać jak osiagnęłaś taką wagę.Ja teraz ważę pewnie z 63 kg i nie umiem się zmobilizować do dietki i ćwiczeń.A Twój wynik jest imponujacy i dla mnie wydaje sie nie osiagalny.Jak to osiagnęłaś?????Poprosze o przykładowy jadłospis i czas w jakim tyle schudłas :)
Zmykam Kochane do łóżeczka i życzę Wam udanego sobotniego wieczorku i pieknej niedzieli :)