-
to ja jeszcze przelotem :)
jest 2336 i wkraczam w finalna fazę uczenia się :)
przeczytam wszystko raz jeszcze i o 4 najpóźniej idę spać bo 4 godzinki snu to by się jednak przydały :)
z jedzeniem dziś OKROPNIE ale za to możecie byc ze mnie dumne bo się zmusiłam i pojeździłam 30 minut na moim rowerku stacjonarnym :) i pomyślałam sobie że czas odnowić z nim znajomość :) w końcu najbardziej denerwują mnie (poza brzuchem) uda i łydki a rowerek to na to najlepsze lekarstwo :)
no :) to zmykam do nauki :)
a wszytskim ładnie podpisuje jak już jutro zdam (prosze prosze prosze - zebym jutro zdala za 1 razem)
prosze zaciskac kciuki o 1030 :)
buzka
-
Ja tylko na chwilkę, bo po tej nocnej nauce padam na ryjek...
Trzymam kciuki Qrko, na pewno świetnie Ci pójdzie:*
Brawo Martuś za rowerek...
ja dzisiaj nie mam się czym pochwalić...samozło...zjadłam sporo tej sałatki dzisiaj z majonezem i ...taki rodzaj ryżowo-z ziarnami czegoś tam, taki jakby wafelek..nie wiem czy mogę to do słodyczy zaliczyć...dostałam od przyjaciółki jakiś czas temu i postanowiłam se zjeść...miał 128 kcal..i nie wiem czy go liczyć jako SŁODYCZ? czy tylko zaznaczyć to w tickerku...bo poza tym to trzymam się dzielnie...hmm...? No i nie ćwiczyłam bo angielksi mi się zaczął i jakos tak..jak jeden dzień opusczę to nie będzie pożogi chyba...
Dobrze, że sobie Gosiu odpoczęłaś..należy Ci się...
A Ty Modlku...no nie jest źle...cały czas wszystko racjonalnie się dbywa i dbasz o siebie...tylko tak dalej...
Jutro napisze wam coś wiecej DO WAs a nie tylko o sobie...idę paśc na ryjek...
pa kochane moje...i jutro musze nadrobić ćwiczonkowo:) buzii
-
Cześć Dziewczynki :)
Ja właśnie wróciłam z angielskiego :)
No i zamówilismy sobie z Łukaszkiem nowy komputerek z płaskim ekranikiem :)
Ale się cieszymy :)
A teraz wskakuję na rowerek,bo jedzeniowo nie mam się czym chwalić- wstyd się przyznać,bo Łukaszek zaprosił mnie na makaron w sosie z curry.Nie zjadłam całego,ale.... :) :) :) Wiem KRZYCZCIE KRZYCZCIE, a jabiegnę cos z tego spalić :)
-
Dziewczyny podnosze z 3 strony!!!Tak nie moze byc!!!
Jestem jestem i przyznaje sie bez bicia, ze wczoraj nie pojezdzilam na rowerku bo mi sie juz nie chcialo :| bo bylo mi strasznie zimno i wzielam goraca, rogrzewajaca kapiel ( oczywiscie bezpiecznie goraca dla mnie i dzidzi ) i tak sie fajnie czulam, blogo i sie wogole rozleniwilam, ze juz mi sie cwiczyc nie chcialo. Ale uwaga: nie zjadlam juz nic wczoraj po 19 -ej!!!!:) I rano czulam sie bosko, udalo mi sie wreszcie wyproznic ( po Activii tez ) i waga rano pokazala 61.5 kg. Widac, ze jak jem na noc i mam zaparcia to waga od razu rosnie :) No ale i tak nie ulega watpliowsci ze w ciagu miesiaca przytylam te 2 kg. No trudno. Musze sie trzymac.
Dzis tez na rowerku nie pojezdze, ale za to: posprzatalam chalupe i bylam ponad godzine na spacerze. Nie pojezdze bo mi sie nie chce. Ogolnie dzis czuje sie oslabiona a rano mialam mdlosci i wymioty :| Jedzeniowo dzis tez ladnie ( bo mdlosci i wymioty ): w sumie trzy male buleczki z twarozkiem, 2 szklanki mleka, 1 szklanka maslanki, jajo na miekko, jajecznica ze szczypiorkiem, jogurt Activia, 2 kiwi, 2 pomarancze, 3 wasy, zupka pomidorowa, maly kotlecik mielony+full surowki+ lyzka zmieniakow. I tyle. Podliczylam, ze na pewno wuszlo mniej niz 2000 kcal. Jestem zadowolona, bo wyjatkowo zdrowo. I juz jestem po kolacji. I nie bede nic jesc.
A jak tam u Was kochane??? Qrko jak egzamin?
Jak tam dziewuszki dietka, cwiczenia i wogole jak Wam minal dzien??
Caluski
-
No Modulku :) :) :) Jestem z Ciebie bardzo dumna :) Naprawdę ślicznie jesz i bardzo bardzo zdrowo :) No a spacer myslę.że jest bardzo zdrowy,bo oddychasz świeżutkim powietrzem i w ogóle :)
A pytałaś lekarza,czy w ciazy można jeździć na rowerku???? Bo jakos nie jestem przekonana,ale może się mylę :)
No ja się melduję :)
:arrow: rowerek 1 godzinka :)
Odkupiłam swoje winy ????
No to prysznic i łóżeczko :)
-
hej kochane, ja na sekundkę...
Martuś ładniutko na rowerku, brawo :-) Ja dzisiaj tez jedzeniowo nie bardzo..nie jadłam obiadu (tylko trochę sałatki) i wszamałam około 180 gram płatyek kukurydzianych..tak sobie same chrupałam...wiem wiem...ale wylądowałam na łóżeczku, w dresiku, muzyczka leciała, maseczkę sobie peel off zrobiłam i świetną książeczkę do czytanka ("Portier nosi garnitur od Gabbany" czyli "everyone worth knowing" i rewelacyjna po prostu...zaczęłam dzisiaj i już 276 stron przeczytałam)...i tak chrupałam..ale nie ma jakiejś strasznej masakry...? (powiedzcie, że nie... :roll: ). A fajnie z tym komputerem...ja od roku mam płaski monitorek i nie wyobrażam sobie już starego monitora, tak się do mojego przyzwyczaiłam już :-) a makaronikiem się nie przejmuj - ładniutko poćwiczyłaś, więc jest Ci darowane..;P tylko - byle nie za często :D
Modulku, gratuluję ładnego bilansiku kochana:*** kurcze widzisz, jednak jest 61,5...nie jest źle...wręcz przeciwnie - myślę, że bardzo fajnie wszystko się układa. A rozmawiałas z lekarzem, ile i jak powinno się przybierać na warze w czasie ciązy..? tak, żebyś nie przesadziła kochana też w druga stronę :-) ale co ja mówię, przecież jesteś bardzo rozsądną,przyszłą mamcią i wszystko co robisz, jest przemyślane :-)
I w końcu co myślicie o tym niby-słodyczu - w formie batonika z ryżu i czegos tam bo juz nie wiem...a czcę być w tickerkowaniu uczciwa...
A ja dzisiaj - jak wam pisałam; leniuchowałam, potem wpadłam do mnie psiapsiółka, którą znam jakieś..18 lat i pogadałyśmy głupoty i było jak zawsze cudnie :-) co by człowiek zrobił bez przyjaciół to ja nie wiem...
Dzień był bardzo miły i odpoczęłam sobie...nie ogladałam za duzo TV i nie siedziałam przed kompem i cieszę się, bo zawsze jestem potem taka zmęczona...
Jutro wpadamy właśnie z moja przyjaciółką do naszej koleżanki z podstawówki, której wieki nie widziałysmy i pewno se chlapniemy jakiegoś winiaka dobrego, więc już z góry mnie rozgrzeszcie :D
aa..poćwiczyłam...ładnie :D <teraz dumne z Ani babeczki bija brawa i rozgrzeszają z wczorajszego, szitowego dnia>:
:arrow: 41 minut rowerkowania <czytałam se ksiązkę i szybciutko mi zleciało>
:arrow: 30 minut steperka bocznego
:arrow: 120 takich brzuszków (w zasadzie to takich...hm..no wiecie, jak facet na 8mkach robi...nie wiem czy moge to nazwac brzuszkami...?).
w sumie...jakieś 73 minuty ćwiczonek, więc ładnie.
Ściskam moje babeczki śliczne i jedną fasolkę:*
-
Kochane moje :)
Melduje się u was wasza Qrka - metodyczka :)
Dostalam wczoraj 5 z egzaminu :) i jakbym chciała pójść uczyć do szkoły to z pewnością przyjęli by mnie z taką oceną z otwartymi ramionami :) Nie chcę, ale przecież nigdy nie wiadomo co się wydarzy w życiu, tak więc cieszę się, że tak ładnie zdałam :)
No i teraz najlepsze : wczoraj ZNOWU pojeździłam 40 minut na rowerku!!! :)
Tak więc jak widzicie tak jak obiecałam zaczynam się poprawiać :)
Dziś trochę luźniejszy dzień mnie czeka, ale i tak spędzony nad książkami... Ech jak sesja to sesja...
Ściskam was wszystkie mocno :)
Marta - gratuluję rowerku i oczywiście rozgrzeszam z makaronu (ech swoją drogą kochany ten twój mężuś :) też bym z chęcią poszła na coś pysznego z moim kochaniem :) )
Anju - noooo zaszalałaś wczoraj kochana :) Naprawdę gdyby nie Twoja szalona determinacja to nie wiem jakby ten nasz watek wyglądał :) a tak - jka komuś przychodzi do głowy zjeść za dużo/nie ćwiczyć - to zaraz się włącza myślenie : HOLA HOLA tak nie wolno - popatrz na Anję i bierz z NIEJ przykład :)
Modułku z małą fasolką :) Cieszę się, że się starasz ładnie odżywiać i wczorjaszy jadłospis naprawdę był niesamowity :) Nie wariuj tak z myśleniem o tej wadze, bo sama dobrze wiesz, że im więcej się o tym myśli, tym większy sie problem robi... A z tym rowerkiem to rzeczywiscie spytaj lekarza nastepnym razem, zebys miala pewnosc ze nie szkodzisz tym dzidzi :)
Gosiu - dobrze ze sie u nas znowu czesciej pojawiasz :) bo jak cie nie ma - to jakos tak pusto...
ściskam was wszystkie raz jeszcze
-
podnoszę nas z 3 stronki :)
i melduję że dziś juz całkiem ładnie jedzeniowo i 45minut na rowerku :)
a teraz lecę się uczyć :)
buziaki kochane
-
ja tez chce schudnąć
Witam wszystkich!!
Jestem tu nowa, szukam wsparcia w odchudzaniu :cry: nie daje juz sobie powoli rady. Może opowiem swoja historie, wiem że może zabrzmi ona bardzo dziwnie, ale...
Mam dopiero 17 lat, ale juz wacze z kilogramai. Zwykle bylam troszke "przy kości" lekkie sadelko, pelne biodra, spora pupa, ale wzrost zatrzymal mi sie na 158. Tegoroczne wakacje byly momentem krytycznym, zaczelam bardzo duzo jesc, slodycze, jakies przekąski, pizza, kebaby, kolorowe napoje i z mojej wagi ( z którą i tak nie czulam sie dobrze) 57 kg. przytylam na 62 kg. Zalamalo mnie to starsznie, ale kupilam sobie nowe spodnie i tyle bylo smutku. W grudniu 2006r. znalazlam moje stare spodnie z okresu drugiej kalsy gimnazjum (treaz jestem w pierwszej LO) i przezylam jeszcze gorszy szok, ledwo wchodza, a o zapieciu sie w nie nie bylo mowy. To mnie zmobilizowalo do wali z kilogramamy od magicznej daty 1 stycznia 2007 zaczelam odchudzanie, stosuje diete 1000 kcal. Jak narazie schudlam okolo 2,5 kg. to malo wiem ale nie powiem zdarza mi sie cos podjescczasem nie panuje i zjem kawalek czekolady albo siegne po cos o 21 :cry: dlatego suzkam pomocy, wsparcia. chcialabym wazyc okolo 54 kg moze nawet troche mniej. mam dosc swoich wielkich ud i tego ze jestem "puszysta" mam nadzieje z epomozecie, podzielicie sie ze mna swoimi doswiadczeniami. Licze na Waszą pomoc ! :)
-
Witajcie Kochane Dziewczynki :) :) :)
Na wstępie się grzecznie melduję :)
:arrow: 45 minutek na rowerku :)
Jestem zadowolona,bo baaaaardzo mi się nie chciało :( Odwiedzili nas moi rodzice i zrobiłam coś do jedzonka i już na rowerek nie chciało się wsiadać,ale sobie obiecałam :) W końcu rocznica ślubu :) :) :)
No i oparłam się ciastu ze śmietaną i zrobiłam dla siebie sałatke light ( bez majonezu) :) Tylko zjadłam kiełbaske z drobiu,ale nie było źle :) Na śnadanie musli,a na drugie 2 wasy z serkiem i pomidorkiem.no a na obiad kapusniaczek pyszny :)
Teraz witam serdecznie Wazke :) :) :)
tu na pewno znajdziesz wsparcie, a forum naprawde mobilizuje :)
Pomyslisz sobie,ćo powiedzą dziewczyny, jak zjesz cos .... niedozwolonego,a my jak trzeba to potrafimy pogrozić paluszkiem :) :) :)
Także wpadaj do nas jak najczęściej i witamy serdecznie :)
Modulku a Ty gdzie sie podziewasz ????
Bo jakoś Cie nie ma,a ja mam do Ciebie pytanko :)
Bo jakos powoli nachodza mnie dziwne mysli.Jestem przed okresem,ale już powinien być :) no i jakos tak mnie dziwnie kuje dół brzuszka.... tylko trochę jakby przed okresem,ale tak dziwnie.... Jak to było u ciebie ???? Bo nie wiem,czy czasem nie jestem w ciązy.A jest to możliwe,bo jakos tak z Łukaszkiem raz sie zapomnielismy.... :oops:
Ale by sie porobiło....chyba jutro muszę kupić test :) :) :)
QrkoTobie oczywiście GRATULUJĘ 5,0 z egzaminu :) No i ładnie poćwiczyłaś, możesz być duma.No i ucz się dzielnie :) :) :)
No i jak skończysz sesję lub w ramach odpoczynku od nauki wybierz się ze swoim Ukochanym na jakąś kolacyjkę ( sałatke pyszna : ) :) :) ),bo to czasem daje duzo energii i jest bardzo miło :)
Anja A Twoje ćwiczenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wow!!!! Jestem pod ogromnym wrażeniem.no i dziekuje za mobilizację :) :) :)
A wieczór z przyaciółka to coś świetnego.Też takie miałam z przyjaciółką nocki z filmem, winem i frytkami :oops: Było świetnie,ale teraz ona jest zakochana po uszy i nie ma dla mnie czasu :( Ale ja to rozumiem, z czasem myslę,że i dla mnie znajdzie czas.Tak to już chyba jest z tym zakochaniem :) :) :)
Życze Wam Dziewczynki dobrej nocki i DZIĘKUJĘ za mobilizację :)