-
Kochane dziewczynki:-)
No tak ...impezki i piwka kuszą...;P sama coś o tym wiem...ale trzeba uważac <nonono> paluszek...nie będę mrukała na Gosiowe wybryki - bo sama nie jestem bez winy :P
Bo właśnie po imprezce jestem...w sumie nie zakładałam, że nic nie wypiję..no i wypiłam;P ale nie bardzo dużo w sumie...jem dośc lekko, więc jak ostatnie truskawki zjadłam po 18, a piwko i resztę koło 22, to mnie chwyciła nawet niewielka ilość... :wink: A jak siedzieliśmy, przyszedł nasz szef z wódeczką, bo świętowliśmy niejako urodziny stowarzyszenia, które jest u nas no i tak jakoś...nie wypadało nie wypić^^ ale kulturnie: 1 piwko, 2 banie i drinka...a i tak się czułam dzisiaj sponiewierana :roll:
Ale kurcze...muszę wam powiedzieć, że był na imprezie taki jeden facet... :oops: kiedyś już coś tam miedzy nami zaiskrzyło, ale długo się nie widzieliśmy...no i wczoraj powiedział mi, że ślicznie wyglądam :D no i wogóleee.... :D :D było miło po prostu :D <niech żyją dietki>. Miałam taka fajna bluseczkę z duzym dekoltem i fajnie się bardzo w tym czułam..taka sexy :wink: Potem, jak już wychodziłam, podszedł do mnie jeden Argentyńczyk i chcicął koniecznie wiedzieć jak mam na imię i był niepocieszony, że już wychodzę...także imprezke uważam na udaną :D :D
Nie ćwiczyłam wczoraj co prawda, bo miałam zwariowany dzień: praca od 5.50 do 13.30 potem dentysta i byłam w domu o 16 a o 19 wychodziłam...w międzyczasie prysznic, włosy etc...więc nie miałam jak i kiedy...ale dzisiaj nadrobię..ciagle próbuję ściagać te pliki...na arzie mam jakieś z tym problemy, ale szukam innych po www, więć nie jest najgorzej :D
uściskuję was mocno perełki:*
i czekam na wasze rewelacje 8)
-
aa wkleiło się dwa razy :evil:
-
chciałam tylko napisać o dzisiejszym jedzonku i ćwiczonkach :D
Jedzonko:
- nieładnie zaczęłam dzień...;/ jak wstałam o 12 :lol: zjadłam świderka bi mi tata kupił (białe pieczywo... :? )
- jorurcik Jogobella loght - 90kcal
- dwiw łyżki ciemnego ryżu + brokuł
- truskawki rozmgniecione, pół małego kefiru i trochę musli
- arbuzik
=> bilans całkiem dobry poza tym świderkiem... :x
Ćwiczonka:
- 700 skakanek (200+250+250)http://img299.imageshack.us/img299/4...akanka42yc.gif
- 15 minut cardio boxing
- steperek
Ogólnie dobry dzionek - poza tym świderkiem... :evil:
-
Hej babeczki! nareszcie jestem !!!
Och widze, ze tylko ja jestem taka pijaczka :cry: Wodki nie pilam chyba ze 3 miesiace i wlewalam w siebie wlewalam, a pozniej zgon i wymioty. Eh....caly piatek zdychalam masakrycznie. Bylam na uczelni ( musialam ), pozniej jak wrocilam sprzatalam chate, gotowalam itd. Nie cwiczylam, bo bylo mi slabo, ale wieczorkiem poszlismy z moim kochaniem na 3 h spacer. Bylo super. Niezle sie zmeczylam. Robilismy sobie wyscigi w bieganiu hehehe. Ale popelnilam grzech - jak wracalismy kolo 23-ej to zjadalam se loda. Ech...kalorie w piatek - 1250.Tragedii nie ma. I sporo ruchu wieczorem. Gosiu ja niestety jak mam kaca to wlacza mi sie straszny zarlok..wiec i tak jestem z siebie dumna ze tylko 1250 kcal zjadlam ( w tym oczywiscie ten nieszczesny lod o 23- ej).
Wczoraj ( sobota ) zjadlam 1415 kcal. Masakra! No ale bylismy tez 3 h na spacerze ( od 15-18 ) wiec troche spalilam. A wieczorem cwiczylam ponad godzine. 22 minuty pump it up, bums and tums i wszystkie 8 minutowki. Nie mailam kompa, ale pamietalam wszystkie cwiczenia. Wiec jest ok.
Dzis nareszcie wrocilam do dietki.Na razie jest 600 kcal. I nie bedzie wiecej niz 800-900. Jest taki gorac, ze mam jadlowstret. Oczywiscie sniadanie zjadlam - dwa jaja na miekko, 3 kromki chrupkiego pieczywa kukurydzianego z serkiem czosnkowym i pomidorkiem.
A na obiad pstraga pieczonego w folii i brokuly gotowane na parze. Po sniadaniu cwiczylam ponad godzinke. Pot ze mnie kapal...masakrycznie goraco jest.
Na deser/kolacje zjem mrozone truskawki wlasnej roboty. Pol kilo truskawek zmiksowalam i zamrozilam. Mysle, ze to moze miec max 150-160 kcal. I chyba dzis na tyle bedzie. Mam nadzieje.
Wieczorem bede sie przygotowywac do seminarium dyplomowego na wtorek. na razie jest taki gorac, ze nie mam sily na nic...ehhh...dobrze, ze wczesniej pocwiczylam, bo teraz nie mam sily reka ruszyc :)
Koncze na razie moje kochane. Pozniej sie odezwe...Anju widze, ze ladnie sobie dietkujesz. I sama wiem jak to przyjemnie kiedy ludzie mowia Ci komplementy.
A wogole to wczoraj mialam male zalamanie...myslalam po co to wszystko, to odchudzanie, cwiczenia, i tak mam grube nogi i wogole czulam sie ociezala...ale to dlatego ze okres mi sie zbliza ( no mam dostac dzis,ew jutro )....nie wiem, ale jakas rozdrazniona jestem i bardzo niezadowolona z tego ze tak wolno chudne... :evil:
Dzis sie lepiej czuje...
-
-
ojj...Gosiaku...no nie myśl już o tym alkoholu...w sumie jak zwymiotowałaś, to nic nie zostało kalorycznego... :wink: Powiedzmy, że to takie oczyszczanie organizmu... :D
Ja własnie skończyłam ćwiczyć, czy też pocić się - na jedno wychodzi :? ale w sumie nie wiem jak wy dziewczynki, ale ja lubię jak jestem cała mokra od ćwiczeń - wtedy czuję, że naprawdę coś zrobiłam ze sobą i poćwiczyłam mocno...
Bilans jedzeniowy na dzisiaj:
- rano - jajeczniczka (tata zrobił) z jednego jajka, na mleku zamiast masła, z pomiderkiem i szyneczką (nie wiem ile ma kalorii, ale nie aŻ tak duzo chyba...w sumie moge rano, a co - i tak potem spalę :wink: ) i jedna kromka chlebka ciemnego i wasa
- potem truskawek trochę..koło 200-300 gram może
- w międzyczase ze 5 wafelków ryżowych
- zupka
- szparagi+mięsko gotowane+5 malutkich ziemniaczków młodych+troszkę mizerii na jogurcie
- i grejpfrut
<dzisiaj taki obiadek duzy był, bo zawsze w niedzielę jem pełny obiad, rodzice się no...każą mi jeść...ale i tak dośc lekkostrawnie :D >
A ćwiczonka:
- 600 skakanek (w przerwach między innymi ćwiczonkami 200+200+200)
- 30 minut rowerka
- steper
- twister
całkiem nieźle 8) ale cała byłam mokra..lało się ze mnie...
Ja ciągle próbuję ściągnąć ten heat i pump it up... :?
ściskam mocniutko i dziękuję, że jesteście...nie wiem co bymj zrobiła bez tego codziennego sprawdzianu tu - na forum. Dziekuję miśkihttp://img483.imageshack.us/img483/4...rduszka4ml.gif
-
Hmm..a jutro chyba sobie małą nagrodę zrobię i...
http://img158.imageshack.us/img158/2210/zakupyyy3mn.gif
tak, dawno nie byłam na zakupkach ^^
-
Zakupki to fajna rzecz :) Gorzej jak sie nie ma kaski :cry:
No nic, ja dzis 1040 kcal. Wiec jest dobrze. teraz przygotowuje sie na seminarke. Zobaczymy czy wytrwam, bo cos senna sie robie....
Mam nadzieje Anju, ze szybko Ci dogonie w wadze ( 58 kilo ) hahaha. Malo to realne, bo mysle, ze mi jeszcze z 5 tygodni zejdzie do tej wagi. Eh...czemu to odchudzanie tak wolno przebiega :!: :?: ....no nic. zmykam. jutro na uczelnie w tym upale :evil: i chyba nie za bardzo pocwicze bo bede na uczelni od 9-19!!! Seminarki tyle trwaja a musimy byc na wszystkich ( nie tylko na swojej ) i we wtorek od 9-15. Meka :x
Dobra znikam. Jutro cos napisze. Buziaki
-
hihi...no ja mam nadzieję, że jak Ty mnie dogonisz u mnie na wadze będzie już...nie wiem..z 56...? Resztką silnej woli hamuję się, żeby się nie ważyć..bo fajnie sobie taką niespodziankę zrobić po ciężkiej pracy, prawda...? :D
Nio ja czekam na pytania, które ma mi przesłać i promotor i recenzentka...kurde bo w czwartek się bronię..brr...
A jeszcze zamiast coś czytać, układam grafik ekipie...ech...
Mam nadzieję, że jednak przyślą te pytania;P
buziaczki dziewczynki znad herbatki zielonej:*
-
Hej babeczki :)
Anju na pewno sobie poradzisz na obronie! Trzymam kciuki.
A u nas dzis taki upal, ze szok! Na razie zjadlam niecale 500 kcal ( sniadanie i obiad ) upal jest okropny. Nie zapowiada sie, ze dzis pocwicze, bo do okolo 19:30 siedze na uczelni :|, a potem musze sie przygotowywac do seminarki...a tak na prawde to czarna dziura...no nic - bede improwizowac. Jedyny ruch to na uczelnie i z powrotem ( w sumie 40 minut ) i okolo 14:30 znow ide ( bo byla przerwa w seminarkach - rada wydzialu ) na uczelnie i z powrotem. Wiec jakis tam ruch jest....no znikam.
Buziaki moje kochane.