-
No witajcie kochane moje :D
Anju moje gratulacje!!! No tak trzymac w kazdej dziedzinie zycia i bedzie super :D
Gosiu moja droga, owszem ruch to podstawa. Ja Ci powiem, ze 3 lata temu przez miesiac cwiczylam po 40 minut dwa razy dziennie.Aerobik, rower stacjonarny, bieganie itd. A jadlam normalnie a raczej tlusto ( bylam u rodzicow, nie mialam kasy na zdrowe zarcie, poza tym nie odchudzalam sie - cwiczylam zeby nie przytyc. Bo jadlam biale bulki z kielbasa, normalne obiady itd. ). To nie dosc, ze nie przytylam to udalo mi sie zgubic 5 kilo ! W ciagu miesiaca!
Powiem Ci, ze cwiczenia super rzezbia. Tak jest w kazdym razie u mnie. Jeszcze mi sporo zostalo do zrzucenia, ale juz duuuzo za mna. Zauwazylam, ze mam ladnie "zaznaczone" miesnie brzucha. Widac je, a jeszcze 2 miesiace temu byla tam oponka. Co do ud, to jeszcze smalcu :D sporo jest, ale widze, ze zaczynaja sie profilowac, a wczesniej byly jak dwie golonki :) Cwiczenia na prawe sa super! jedynie co mnie smuci, to ze biust mi sie zmniejszyl i opadl :cry: , no ale coz - cos za cos. Chociaz cwiczy sie miesnie klatki piersiowej, smaruje zelami ujedrniajacymi, to i tak niewiele to daje. Kiedys mi sie moj biust podobal, a teraz nie. No ale coz....albo ladne szczuple cialo i male, opadniete piersi; albo obtluszczone cialo i pelne piersi ) ktorych i tak nie widac z tych zwalach ). Hehe, no przesadzam troche, ale coz...
Dobra ide spac, bo padam na twarz bo 7 h sprzatania, pakowania, rozpakowywania itd.
Dzis 940 kcal, 35 minut cwiczen, 7 h sprzatania itd.
Buziaki
-
OFICJALNE WYNIKI Z DNIA 1 LIPCA:
Po 2 miesiącach odchudzania:
Waga - 61 kg ( spadek 10 kilo )
Biust - 90 cm ( spadek 4 cm )
Pod biustem - 76 ( spadek 4 cm )
Talia - 68 ! ( nareszcie 6 z przodu:) ) - 12 cm dół
Biodra - 98 ( jest!!! 9 z przodu :) ) - 9 cm w dół
Uda - 56 cm ( NARESZCIE SIE RUSZYLO !!! :D ) - 7 cm w dół
Łydka i ramię - nie mierzone wczesniej, ale bardziej smukłe i lekko wyrzezbione :D
Jestem bardzo, bardzo happy :)
-
hej laseczki..no ja się dzisiaj nie pochwalę...zważyłam się (po jedzeniu w sumie) i nie spadła mi waga... :cry: pewnie to przez mój rozregulowany meabolizm... :cry: ale cóz..nie trace werwy. Dzisiaj nie ćwiczyłam..ale mam wytłumaczenie...wróciłam z imprezy koło 2 w nocy a po 4 wstawałam do pracy...no i nie miałam JAK ćwiczyć..ale biegałam chyba z pińcet razy po schodach, więc jakby też się liczy...?
Ale zdrowo jadłam...truskawki z kefirem na śniadanie i obiad, potem jogurt i koło 17 fasolka gotowana. W miedzyczasie kromeczka ciemnego chlebka z szyneczką i ze 4 wasy z serkiem bądź szyneczką oraz kilka ryżowych chlebków i arbuz. także jest ok.
Za to wczoraj poćwiczyłam:
- 30 min rowerku
- 8mka na tyłeczek
- 700 skakanek (300+200+300)
Jutro rano też wstaję..i zazdroszczę Modul taaakich wyników....ale jak się tyyyyle ćwiczy, to się tak ma;P obiecuję jutro popompować;-) ściskaaam
-
Och moja kochana Anju - nie martw sie. Lepiej napisz ile wypilas na imprezie :D
Jestem bardzo zadowolona co do wynikow. A co jest najlepsze - dostalam dzis okres, a podobno waga troche zawyza przed okresem ( bo organizm zatrzymuje wode czy cos takiego ). Nie licze wcale, ze jest mniej. W ciagu dnia wazylam sie kilka razy. Rano bylo 61 kg. Po jedzeniu 62 kg. Pozniej znow 61 kg. I tak na okraglo. Wiem, ze trzeba sie wazyc rano, i nie codziennie. Ale co tam :) Chcialam sie upewnic co do wyniku.
Chce jeszcze zrzucic po 3 cm w tylku i talii i po 4 w udach. I koncze odchudzanie. No ale wiem, ze apetyt rosnie w miare jedzenia...mam nadzieje, ze nie popadne w manie odchudzania i nadal bede zrzucac - to juz nie bedzie zbyt efektowne. W koncu mam wygladac jak kobieta a nie jak wieszak :) Wlasciwie to przyznam, ze juz chetnie przestalabym sie odchudzac, ale to tylko checi. Jeszcze 2 -3 tygodnie i powolutku wroce do 1800 kcal.
Buziaki :*
-
gosiu - no naprawde az mi slow brak - cudowne masz efekty dietkowania!!! no i zgadzam sie z anja ze to pewnie w duzej mierze zasluga cwiczen - jestes bardzo solidna i nigdy o nich nie zapominasz wiec masz i efekty :)
u mnie bez zmian - wga skacze kg do gory kg w dol - dzis bylo 59,4 - ale jakos sie nie przejmuje - mam wazniejsze problemy teraz na glowie... moj tata wyprowadza sie na miesiac z domu :( heh niby nie jest to wielkie zaskoczenie bo od dawna sie im z mama nie ukladalo ale i tak zmartwilo mnie to okrutnie - boje sie ze juz nigdy do nas nie wroci :( ech no a jak sie smuce to jem (normalka) wiec waga sobie skacze... na szczescie od pon ide na staz dziennikarski do gazety wiec w domu siedziec nie bede tylko aktywnie biegac po miescie :)
serdecznie pozdrawiam
Qra
-
QRKO - no strasznie mi przykro :cry: ; mam nadzieje, ze to chwilowe i Twoi rodzice sie dogadaja. Czasem jest potrzebna taka przerwa. Ale zobaczysz, ze wszystko bedzie dobrze!!
Ja niedawno wstalam ( o 12-ej ). Jestem po lekkim sniadanku ( prawie obiadku ). Poszlam spac o 6 rano! Wrocilam z piwka i siadlam na chwilke do kompa zeby cos do Was napisac moje kochane kobietki. I potem sobie zaczelam grac w Simsy i tak mi zlecialo do 6-ej rano, nawet o tym nie wiedzialam!!! :D
Troche czuje sie niewysapana i strasznie boli mnie brzuch ( 2-gi dzien okresu - dla mnie najgorszy ). Nie powstrzyma mnie to jednak przed cwiczeniami. Zaraz sie wezme w garsc. Pojezdze na rowerku stacjonarnym 20 minut i zrobie 8 - minutowki. Ale wszystko delikatnie, zeby nie przesadzic.
Dzis obiecuje trzymac sie dietki:)
Buziaki moje drogie :)
-
aa....kurcze...Qrko...no głowa do góry...staraj się o tym nie mysleć - skup się na stażu - swoją drogą super sprawa...<też mam plan, żeby sobie zrobić takie studium ze stażem dziennikarskim,..ale tak dopiero za rok;P>.
A ile wypiłam..hm..a dwa piwka:-) a nieduzo bo nawet nie miałam smaku;P
dzisiaj zjadłam traka małą babeczkę z truskawkami... :cry: wiem wiem..zła jestem..ale rodzice mi przywieźli...ech..no nic...nie ćwiczyłam... :cry: wiem...ale byłam w pracy rano potem jeszcze popołudniu i po pobudce o 4 nie miałam siły..ale biegałam znowu po pińciuset schodach dziś (powaznie - sporo ich było) i ostatnim posiłkiem był obiadek (rybka z folii, fasolka szparagowa i mizeria z jogurtem) o godzinie 15.20..a potem tylko woda i gumy do żucia...
Jutro nie muszę być na rano to mam wzniosły plan, żeby poćwiczyć...obiecuję...będę o siebie dbała... :D i zobaczysz Modul, że kupcze tez się pochwalę wynikami...ale jesteś moim bogiem przez efekty, które osiagnełaś:-)
buziaki leseczki:****
-
heh to mamy wspólnego Boga :) hi hi hi :)
no ja dziś sie tak objadłam że aż wsty wyliczać - mama miała wczoraj urodziny i zostało tyle pyszności ( i placuszek z brzoskiwniami i tort pralinowy i lody tiramisu ech... na szczęście moja wszystkożerna rodzinka już całą resztę dokńczyła więc nie będę już miała czym grzeszyć :) )
a jutro poniedziałek - nowy tydzień, nowe plany, nowe możliwości :)
heh wiesdz anju ja studiuje na filologii polskiej i jestem na specjalnosci dziennikarskiej wiec takie praktyki to niby mam obowiazkowo ( sami musimy sobie znalezc i przez 4 tygodnie "praktykowac") ale ja mam nadzieje zatrzymac sie w tej redakcji na dłużej, tym bardziej że wiem że płaca za każdy opublikowany artykul i maja poważne problemy kadrowe :) a asienka bvedzie u nich caly lipiec i pol sierpnia i ma zamiar sie im dobrze w pamiec wpisac :) zeby we wrzesniu jak juz wroce z wakacji nadal z nimi wspolpracowac :) tak wiec zaciskajcie jutro kicukio 1115 bo podobno pierwsze wrazenie jest najwazniejsze :)
buziaki kochane
Qra
-
Elo:)
Na pewno QRKO wszystko sie uda. Zobaczysz :)
Ja wczoraj pocwiczylam ponad godzinke - 25 minut rowerek + 8 minutowki.
I jedzonko tez tak znosnie - do 1500 kcal. Jestem od wczoraj u mojej siostry i jest super!
Dzis nie cwicze, bo nie mam dzie, jak . Ale ide pozniej z moja siostrzenica na dlugi spacer. Moze nawet pojezdze na rolkach, jak sie nie zabije :) hehe.
Juz bylysmy na zakupach. Wiec trosze ruchu bedzie :) Jedzonko dzis spoko!
Lekkie i zdrowe. Okolo 600 kcal. Maksymalnie.
Buziaki kochane. Jutro napisze wiecej :)
-
QRA przytulam Cie mocno. mam nadzieje ze jakos ie sprawa rizwiąże pozytywnie.
Moduł - były rolki ?? :D