-
Kochana , witaj! :D
Na pewno wiele ludzi Cie odwiedza, ale niekazdy sie wpisuje... Chociaz wiem na ile Ci jest potrzebne wsparcie, w sumie jak i kazdej z nas... :P
Cio dotyczy Twoich pytan o weiderze itp., to niezbyt znam sie na tym, wiec lepiej pomilcze... :D
Tak dlugo juz masz problemy z ta nozka, slonko, schodz lepiej do lekarza, zrob jakies badania... :roll:
Moge Ci pomoc w rosyjskim, to moj drugi ojczysty jezyk. Jak masz jakies pytania czy musialabys napisac jakies wypracowanie, to chetnie sluze pomoca... 8)
Ja wlasnie dostalam okres :P . Oczywiscie pamietam o naszym terminie. Ale mam nadzieje, ze nie bedziesz miala mi za zle, jezeli nie bede sie na razie wazyla. Staram sie jesc zdrowo, ale na razie nie dietkuje wlasciwie. Zbieram sily. Jezeli pozwolisz, to jak bede gotowa, to bede wpisywala u Ciebie, cio zjadlam. Ale musze sie na razie nabrac sil do diety. Bede wspierala Cie jak najbardziej i cieszyla sie z Twoich sukcesow. Wiec czekam na Twoje wyniki i trzymam kciukasy... :P
Pozdrawiam! ;-***
-
Cześć Kochane!
Z nogą bez zmian, ale ćwiczę intensywnie 8 abs i dietkuję. Trochę mnie to wkurza, że nie mogę ćwiczyć, bo ja lubię ćwiczyć, ale cóż - zdrowie najważniejsze!
GiGosiczku - Hej kochana moja:) Jasne, że nie będę zła. Rozumiem, że masz teraz urwanie głowy i nie myślisz o dietach. Ucz się pilnie :) Będą same 5.5! Jestem tego pewna. Oczywiście wpisuj u mnie co tylko zechcesz! :D
Co do moich sukcesów, to chyba nie będę miała możliwości, żeby jutro się zważyć i zmierzyć. Dopiero w weekend - bo jadę do rodziców. Zobaczymy.
Co do rosyjskiego to mam strasznego stresa przed tym egzaminem. W sumie mam rosyjski podstawowy poziom, ale co z tego, skoro miałam jeden semestr, później 3 lata przerwy, a teraz nie daję sobie rady? Od nowa wertuję książkę i sama się uczę, przypominam sobie. Robię ćwiczenia. Ufff...niby ten rosyjski nie jest taki trudny, ale jednak ciężko jest mi zbudować jakąś wypowiedź. Moja kochana Agnieszko, dziękuję za propozycję pomocy. Teraz na piątek mam odpowiadać z 10 tematów ( dla Ciebie pewnie same banały ). Kilka z nich sama przygotowałam. Mam tylko prośbę, bo nie umiem sobie poradzić z tymi:
- zakupy ( co, ile, do jakiego sklepu ). Opowiedzieć i umieć zadawać pytania do tekstu.
- Środki transportu ( opisać, czym jeździmy, jaki jest nasz ulubiony rodzaj transportu, jakiego środka nie ma we Wrocławiu )
- pogoda ( jaka pogoda jest teraz, pory roku, miesiące )
- mieszkanie ( opis, tłumaczenie zdań, zadawanie pytań do tekstu )
- podróże ( chcę jechać tu i tu ( do Rosji - mam tekst o Rosji, chodzi tylko o napisanie, że chcę jechać, po co itd. )
- do lekarza ( po co, na co, jaka choroba itd. )
To chyba wszystko. Po kilka, kilkanaście zdań. Najbardziej przerażają mnie te pytania do tekstu.Bo mam odpowiedzieć z danego tematu, umieć zadać pytania do tekstu i na nie odpowiedzieć.
Np. ( dotyczące mieszkania ) na którym piętrze mieszkasz? Na kakom etaże Ty żywiosz? ( napisałam tak, bo nie mam tu rosyjskich liter ). Pewno dla Ciebie to pryszcz, ale dla mnie horror.
Agnieszko wiem, że nie masz czasu za bardzo bo się uczysz. Nie chcę Cię wykorzystywać. Jakbys po prostu mogła dla mnie te teksty zrobić, to będę wdzięczna bardzo, bardzo :D Podam Ci mojego maila : carrott@wp.pl; albo modul_younga@wp.pl;
Dobra zmykam, bo uczę się na piątek o rodzinie, edukacji, hobby i o weekendzie i dniach pracujących:)
Sorki, że się nie odzywałam, ale siedziałam w książkach....do tego moja praca magisterska leży i kwiczy :evil:
Dobra znikam. Odezwę sie później. Buziaki dla wszystkich:* Buziaki i uściski dla GiGosiczka:*:*:*:*
Papa
-
Nie dopisałam jednego zdania : chodziło mi o to, że będę Ci Aguś bardzo wdzięczna za pomoc, ale wiem, że masz kupę nauki, więc jak nie będziesz mogła to zrozumiem. Muszę w piątek z tego odpowiadać, ale nie na ocenę. Tylko babka chce sprawdzić jak sobie z tym radzimy. Byle do egzaminu się przygotować ( mam 17 czerwca pisemny, później ustny ).
PS. Mam też problemy z gramatyką ( ale to sprawa na później ). Głównie odmiany przez przypadki - te końcówki mnie wykończą :)
To tyle. Buzki
-
Hejka! :D
Gosiu, na pewno Ci pomoge jak bede mogla. Tylko niezbyt zrozumialam, kiedy musisz to miec. Na ten piatek czy jednak na egzamin? Bo wiesz, jutro tez mam egzamin pisemny, a w piatek zaliczke ustna...........
Napisz, prosze, na kiedy to potrzebujesz, a ja postaram sie cos wymyslec... :wink:
Pozdrawiam! ;-***
-
Hej Agusiu kochana!
Ucz się i się mną nie przejmuj. W piątek mam z tego odpytkę, bo babka chce sprawdzić jak sobie radzimy. Dobrze by było być przygotowanym, ale jak nie - też sie nic nie stanie.
Kumpelka dziś wysłała mi swoje opowiadanie o wizycie u lekarza, więc sobie z tym poradzę. Właściwie z większością jakoś dam radę :D ( będę dukać, ale będzie dobrze ). Chodzi mi o to, żebym była z tego dobrze przygotowana na egzamin ( 17 czerwca ). Na razie to tyle, żeby coś tam powiedzieć.
Skup się na swojej nauce moja droga. Jakbyś tylko mogła coś mi o tych zakupach napisać to byłabym wdzięczna, bo nic z tego nie mam i nie wiem skąd wziąć.
Wiesz coś w stylu np. ( mam urodziny( imieniny, czy po prostu imprezkę ), zaprosiłam znajomych na kolację, w tym celu poszłam do sklepu spożywczego, kupiłam 5 butelek wódki, itd. potem poszłam do sklepu męsnego, kupiłam pół kilo szynki, itd. .Zapłaciłam tyle i tyle. Itd. Kilka zdań. )Chodzi, żeby napisać po co się poszło do sklepu, co się kupiło, ile, ile się zapłaciło itd. . I pytania do tego teskstu.
Jakbyś mogła mi pomóc z tymi zakupami, to byłabym wdzięczna.
A jak tam nauka Ci idzie? Podziwiam Cię, że studiujesz germanistykę. Ja nie cierpię niemieckiego strasznie. Miałam okropną nauczycielkę w liceum. Koszmar. Ile mnie to stresu kosztowało. Brrr...
A właśnie, pisałaś, że rosyjski jest Twoim drugim językiem ojczystym. Pochodzisz z Rosji? Czy może masz tam rodzinę?
Buzki moja droga i dziękuję jeszcze raz za ofertę pomocy. To bardzo miłe.
Papa
PS. Powodzenia jutro na egzaminie!!
-
Pozniej odpowiem na wszystkie pytania... :wink:
Znajde wolna chwilke i napisze dzis cos na te tematy. Jezeli nie zdaze, to jutro z rana. Tylko zastanawiam sie jak mam pisac... moze bylo by Ci lepiej polskimi literkami? Mysle, ze tak, gdyz macie egzamin ustny... :P
-
Hej kochana!
Kuję i kuję z tego ruska :) Już sobie część tematów opracowałam, ale padam na pyszczek i idę spać.
Spokojnie ucz się do egzaminu.
Co do liter to wolę po rosyjsku, ze względu na to, że odpytkę mam ustną, ale egzamin składa się z dwóch części - pisemnej i ustnej. Na pisemnym będę miała jakiś temat do opisania.
To tyle. Na razie potrzebuję tylko te zakupy na piątek, jeśli oczywiście będziesz miała wolną chwilę.
Dziekuję.
Buziaki
-
Wyslalam juz wczoraj, szkoda, ze nie sprawdzilas... :wink:
I niestety pisalam polskimi literkami. Ale potem moge napisac tak jak ma byc, ok?... :P
-
Hej! Jeszcze nie sprawdzałam poczty :) Dopiero wróciłam z uczelni, a rano nie miałam dostępu do kompa. Zaraz sprawdzę:) Z góry dziękuję :D
Dziś się nie ważyłam i nie mierzyłam, bo nie miałam jak i gdzie. Jutro jadę do domu. Zważę się w sobotę rano ( bo to chyba trzeba na czczo ) i dam znać.
Buziaki :*
-
Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo. :P Szkoda, ze pisalam polskimi literkami. Mnie w sumie nie ma roznicy, a Tobie bylo by lepiej rosyjskimi. Nio innym razem... 8)
Czekam na wyniki!!!!!!!! :D
-
Hello:)
Dałam radę - to znaczy wszystko sobie przygotowałam. Miałam trochę problemów, ale już ok. No jeszcze sobie poczytam i idę lulu.
Buziaki :*
-
Hej!
Po około 3-4 tygodniach:
Ważyłam się dziś o 18:30! Wyniki:
3 kg w dół ( spodziewałam się więcej, ale nie ważyłam się na czczo - a sporo dziś wody wypiłam )
pas - 4 cm w dół :)
biust - 3 cm w dół :(; pod biustem - 3 cm w dół ( tam też jest tłuszcz???? )
biodra - 3 cm w dół
uda: jedno 3,5 cm w dół; drugie 3 cm w dół
Superrrrr:)))
-
Hej! To znowu ja :)
Jestem zadowolona z wyników. Myślę jednak, że ubyło by mi więcej centymetrów, gdybym nadal ćwiczyła codziennie aerobik, no ale od tygodnia ćwiczę tylko brzuch ( 8 abs ), bo noga nadal mnie boli :(. W poniedziałek idę na prześwietlenie. Mam nadzieję, że to nic strasznego. Jednak wkurza mnie to, że nie mogę ćwiczyć :evil:
No nic - może na rowerze będę mogła jeździć. Zobaczymy. I wyskrobię kasę na basen. Muszę codziennie ćwiczyć, wtedy efekty będę jeszcze lepsze:)
Zmykam :)
Buźki :*
-
Znalazłam.
Narzie pozdrawiam aby - wieczorkiem przeczytam cały Twój watek.
A co do ruchu widze - ze lubisz duzo. To dobrze - zwłaszcza jak sie do tego nei zmuszasz :)
-
witam :D
ja tez bym sie wkurzała jak bym chciała a nie mogła cwiczyc, zwłaszcz w okresie diety.
trzymaj sie :D :D
buxki :*:*
-
Gosienko, juz wyslalam Ci e-mail... :D Kochana, nie mow, ze mogloby byc lepiej, jest naprawde rewelacyjnie... oby tak dalej... 8)
;-***
-
Dzięki kochane za odwiedzinki :) Od razu człowiekowi robi się lżej na duszy i ma jeszcze większą motywację :D
Co do ćwiczeń - uwielbiam. Czasem mi się nie chce ( jak każdemu ), ale generalnie się nie zmuszam do ćwiczeń. Uwielbiam biegać, ćwiczyć aerobik, jeździć na rowerze, pływać. Czuję się wtedy doskonale - wiem, że robię wiele dobrego dla siebie i swojego zdrowa. Po wysiłku czuję się extra. Mam jeszcze więcej energii i jestem zadowolona z siebie.
Zapraszam do mnie jak najczęściej. I życzę powodzenia w gubieniu tłuszczyku :D
Aga - Słońce kochane, dziękuję za maila. Przeczytałam go z wielkim zainteresowaniem. Przepraszam, że nie odpisałam - napiszę jutro, coś konstruktywnego. Obecnie nie mam do niczego siły :) Jestem u rodziców i wypoczywam na 100% ( leżąc w łóżku z książką ). Tego mi było bardzo potrzeba. :D Ściskam mocniutko. Buziaki :*
Dobrej nocy :)
-
PS. Jak mnie zobaczyli moi rodzice, to powiedzieli, że bardzo schudłam :) A moi rodzice raczej nie należą do ludzi, którzy mówią komplementy, które nie są prawdą. Potrafili mi nie raz wytknąć, ze przytyłam,że "dobrze" wyglądam, że kawał ze mnie baby. To było oczywiście żartobliwe i nie miało na celu robić mi przykrości. Ale to tacy szczerzy aż do bólu ludzie. I za to ich bardzo cenię. Myślałam, że będą się śmiać z tego, że jestem na diecie, ale mnie wspierają. Chociaż mój tato ( dokarmiacz rodziny :D ) ciągle chodzi i mówi - zjedz coś, nic nie jadłaś, takie dobre jedzonko itd. :) hehe
-
Gosiu, po co przepraszasz... :D odpoczywaj spokojnie... i nie zawracaj sobie glowy...
Fajnych masz rodzicow! 8) Wiem po sobie jak wazne jest wsparcie bliskich osob...
Slodziutkich snoff, Slonko! ;-***
-
Aga - napisałam Ci maila, ale mam problem z wysłaniem - coś mi się pieprzy poczta. Postaram się później wysłać. Buźki
PS. Dziś na razie około 600 kcal. i 35 minut ćwiczeń.
Papa
-
Mam dziś paskudny dzień. To znaczy z dietą wszystko gra jak najbardziej ( od sporego kawałka czasu - ani jednej wpadki, i max 1000 kcal. :) ). Z ćwiczeniami gorzej - przez tą moją kostkę. Lekarz zabronił mi ją nadwyrężać. Ćwiczę, ale staram się byc ostrożna. Dziś 50 minut 8 minutówek ( 10 min rozgrzewka + 40 minut ćwiczeń ) i 20 minut pilatesu. Jestem z siebie zadowolona.
Paskudny dzień mam bo się nie wyspałam: brat mojego Misia całą noc strasznie, ale to strasznie chrapał! Nic nie pomagało. Szturchanie, budzenie, cmokanie....nic a nic. Byłam wściekła. I pospałam 20 minut. Udało mi się zasnąć w jego przerwie na chrapanie, a po 20 minutach jego chrapańsko znów mnie obudziło. Po prostu koszmar!!!Nawet stopery do uszu mi nie pomogły!!!I do rana już nie spałam, bo on wciąż chrapał. Do tego mam 2 dzień okresu ( dla mnie najgorszy ). Jestem osłabiona i wyczerpana. I miałam efekty: zemdlałam przed domem. Dobrze, że moj Dziubas mnie odwoził i był ze mną. Po jakimś czasie doszłam do siebie. Wzięłam chłodną kąpiel. I zjadłam śniadanie. Próbowałam zasnąć ( w cudownej ciszy ), ale nie mogłam. Bolała mnie głowa, oczy, brzuch. I tak się męczę cały czas. Jestem padnięta i nie mogę spać. Pomyślałam, że poćwiczę. No dzieki bogu nic mi się nie stało, a nawet lepiej się poczułam po ćwiczeniach. Jakoś nabrałam energii. Może teraz uda mi się zasnąć.
Buziaki i odwiedzajcie mnie :)
-
E...nikt do mnie nie zagląda...:( trudno
U mnie spoks. Wczoraj bylo 1100 kcal. ( o 20-ej nawet sobie zjadłam loda - 4 gałki :)
Wczoraj bylam z moim Misiem w kinie. Bylo super! Pierwszy raz nie wzielismy zadnego zestawu ( popcorn + cola ). I jestem z siebie dumna:) Wczoraj tez caly zestawik 8 minut zrobiony.
Dzis tylko 700 kcal, ale cwiczenia se odpuscilam.Nauka teraz :)
Nara
-
Jestem i już zaglądam. Obiecałam przeczytac cały Twój watek ale jeszcze tego nie zrobiłam - sporo tych stro u Ciebie i trzeba sporo czasu na to poswiecic :) A teraz o czas trudno...
Wiesz - ten paskudny dzien nie wygladał za Ciekawie. Wyglada na to,ze jestes przemęczona :( Mam nadzieje, że miałas od tamtego czasu okazje aby sie pożądnie wyspac i odpocząc.
Nie spodobało mi sie to 700kcal, tym bardziej ze dzien wczesniej zemdlałas :| Uwarzaj na siebie. Żeby schudnąc nie trzeba jesc jakos drastycznie mało...to czasem dziwne ale dziewczyny na 1400czasem chudną więcej niż twe na 1200 albo te na 1200 wiecej niż na 1000.
Pamietaj, ze najwazniejsze jest zdrowie. Osiągnąc szczupłą sylwetkę bez uszczerbku na zdrowiu to jest sukces bo schudnięcie i spapranie sbie zdrowiea to żadna sztuka.
Nie zrozum mnie źle - ja troche sie martwię. Był czas kiedy sama niezbyt rozsądnie postepowałam. Teraz staram sie ostrzegac dziewczyny na forum...
Byc może Tobie nie potrzebne to całe kazanie :) ale jakos tak zaniepokoiło mnie to zasłabniecie.
-
Gosiu dziękuję za wpis. To miłe, że się o mnie martwisz. Wiesz...ja rozsądnie się odchudzam. Ja po prostu jak nie jestem już głodna, to nie będę na siłę w siebie wpychać, żeby dobić do 1000 kcal. Wczoraj poszlałam z nocnym obżarstwem w postaci ciastek.:)
Zasłabnięcie było związane z tym, że miałam okres i nie spałam całą noc. Od tamtego czasu nic mi nie dolega. Czuje się super!
Buziaki i lecę na uczelnę ( mam kolokwium )
-
Elo:)
W piątek przegięłam i to ostro. Około 1000 kcal zjedzone i drugie tyle wypite w postaci 3 piw :evil: Ćwiczenia sobie odpuściłam, ale można powiedzieć, że biegłam 40 minut :) Szliśmy z moim Miskiem do kina
Mogliśmy jechać tramwajem, ale uparłam sie, że idziemy. Trochę za późno wyszliśmy więc to był baaardzo szybki spacer ( połączenie marszu z biegiem ). Jeszcze moja siora wydzwaniała do nas, bo już czekała na nas w kinie. Byliśmy jakieś 7 minut przed rozpoczęciem seansu :) Po filmie poszliśmy całą paką na piwo. Było super, chociaż złamałam swoją dietę. I wracaliśmy też na piechotę, tyle, że wolnym spacerkiem. Coś tam może spaliłam :)
Wczoraj nawet grzecznie - 1200 kcal. Większość kalorii to owoce ( truskawki i brzoskwinie ). Niećwiczyłam nic a nic, ale byłam w sumie ponad godzinę na spacerze. 30 minut wcześniej i około 40 minut przed snem. Lepsze to niż nic :)
Dziś na razie 400 kcal ( rosół, dwie brzoskwinie i truskawki ). Później pierś kurczaka z grilla i do tego sałatka grecka ( pekińska, pomidor, ogórek, papryka, ser feta light i troche sosu czosnkowego z kilku łyżek jogurtu, ząbku czosnku i koperku ). Nie planuję juz nic więcej jeść. No może owoce. I oczywiście cały zestaw 8 minutówek.
Buziaki. Gigosiku jak tam zaliczenia?
-
Dziś grzecznie - 1150 kcal. I cały zestaw 8 minutówek ( + rozgrzewka ) . Jestem baardzo zadowolona. Alez te ćwiczenia na pupę wykańczają....dziś myslałam, że wykorkuję...już nie dawałam rady....:)
Jakby ktoś chciał to proszę:
8 minute ABS (brzuch) ->
http://www.megaupload.com/?d=BGEJGSA7
8 minute Legs (nogi) ->
http://www.megaupload.com/?d=YIJ652VV
8 minute Stretch (rozciąganie) ->
http://www.megaupload.com/?d=1KWHWBH9
8 minute Buns (pośladki) ->
http://www.megaupload.com/?d=EABGN30G
8 minute Arms (ramiona) ->
http://www.megaupload.com/?d=0KVASC2K
Na prawdę warto!
Buziaki i do jutra!
Gigosiku jesteś tu czasem? Smutno mi bez Ciebie i brakuje mi Twojego wsparcia.....buźki :*
-
Na razie grzecznie:) Śniadanie: musli z jogurtem.
Jestem już po 50 minutach 8-minutówek.
Zaraz drugie śniadanko - pieczywo chrupkie z białym chudym serkiem i pomidorkiem.
Pozdrawiam
-
Witam po dlugiej przerwie! :D
Jestem, Gosiu, jestem. Czytam sobie od czasu do czasu jak Ci idzie. Widze, ze sie uparlas, wiec cel na pewno osiagniesz! Ale moge powiedziec, ze Ty tez nie musisz sie odchudzac. Czy wazysz teraz o wiele wiecej niz na zdjeciach? 2-3 kg i wystarczy... 8)
Masz bardzo ladne wlosy... takie lsniace, super! :P
Juz 3 egzaminy za mna, zostaly 4... 8) Jakos przezyje...
Cio dotyczy dietki, to waga waha sie sie miedzy 70 a 70,5. :P Nawet nie wiem, jak mam te 5 kg zrzucic...
Trzymaj sie, Slonko!
-
Hej!Aga nareszcie jestes!!!:)
Dobrze Ci idzie! Masz już za sobą 3 egzaminy i zostały 4 - to juz prawie półmetek:) Dasz radę!!!
Te zdjęcia są z tamtego roku. Powiem Ci, że jak zaczynałam się odchudzać to byłam troszkę grubsza niż na tych zdjęciach. Teraz chyba jestem trochę szczuplejsza, chociaż jeszcze sporo mi zostało. Chcę osiągnąc wagę z przed 2 lat - 60 kilo. Wtedy wyglądałam i czułam się najlepiej. Co do włosów to jest to mój atut. Przynajmniej jakieś atuty mam :) Teraz mam trochę ciemniejsze, bo miałam dość rudego i ufarbowałam się na brąz ( ale rudy i tak przebija :), więc wyszedł ciemny kasztan ).
Jak w koncu nie zapomnę, to prześlę Ci zdjęcia z okresu jak byłam szczupła.
A co do tych Twoich 6 kilo....sama wiesz. Dietka 1000kcal i codzienne ćwiczenia. Jak będziesz się tego trzymać to do lipca będzie 6 kilo mniej.
Dobra znikam na razie. Buziaki i uściski.
Dzis było: 940 kcal i ćwiczenia 50 minutek z ranka.
Papa
-
Hello!
Jak fajnie, ze mozno sie wyspac... :lol: Jednak sesja ma tez swoje plusy... 8)
Mam nadzieje, ze dam rade, ale wiesz, z tych 4 zostaly 2 najtrudniejsze... :roll:
Dzisiaj waga pokazala 70,4 :D . A wiec zostalo 5,4kg. Pff, drobnostka, dam rade... :twisted:
Rzeczywiscie, kazdy czlowiek sam lepiej wie przy jakiej wadze czuje sie najlepiej. A wiec jak chcesz wazyc 60 kg, to nic mi nie pozostaje jak tylko Ci kibicowac. :P
Ciemne wloski sa najladniejsze 8) 8) 8)
-
Hej:)
Pewnie, że ciemne włoski są najładniejsze:), ale w różnych odcieniach haha :)
Wczoraj troszkę przesadziłam, w sumie było 1250 kcal , ale około 23:00 zjadłam 6 kromek pieczywa chrupkiego ryżowego ( no to prawie 180 kcal! ). Nie byłam głodna, ale nie mogłam się powstrzymać :oops: Uczyłam się i musiałam coś pogryzać. Musiałam, nie musiałam, ale zjadłam. Dobrze, że to było zdrowe pieczywo chrupkie. :) Ja tam się tym nie przejmuję ( aż tak bardzo :) )
Będzie dobrze:)
Mam takie momenty, że myślę sobie, że ta dieta 1000 kcal, jest super i chyba będę ją stosowała do końca życia :), ale później są myśli o pizzy, chipsach, ciasteczkach itd...:)
Zobaczymy jak to będzie wyglądać jak wreszcie będę ważyć te 60 kg. :)
Buziaki
-
dziękuję za wizyte na moim pościku :)
zawsze to miło jak sie okazuje że ktoś jednak czyta to co piszesz :)
wąskie biodra - hmmm - kiedyś to miałam naprawdę wąskie biodra - teraz mają w moim odczuciu ciutkę za dużo :) ale jak widziałaś ciezko nad tym pracuję :)
a sesja tak szybko bo to przedtermin jest :)
u nas tez sie zaczyna 15 :)
serdecznie pozdrawiam
Qra
-
QRA83 - dziękuję za odwiedzinki. Zapraszam częściej i trzymam kciuki!!!
Ja jestem z siebie baaardzo zadowolona. Dziś 850 kcal ( nie miałam możliwości zjedzenia czegoś po południu, bo jechałam do rodziców, a teraz już za późno aby coś jeść. A nie miałam zamiaru jeść jakiś knysz czy czegoś takiego. Zjadłam za to parę ciastek na obiad - Lu Petitki ( 250 kcal )). Po zsumowaniu ( śniadanie dwa jajka na miękko i chrupki chlebek ; obiad jedna mała parówka i sałatka z pomidorów i ogórków, z ziołami, no i te ciastka koło 18-ej ) wyszło 850 kcal. Oczywiście w rzeczywistości jest trochę mniej, ale zawsze zawyżam :) Ćwiczonka 8 minutowe zrobione koło 12-ej. Później na piechotkę na uczelnię ( 20 minut ). I z uczelni na dworzec też na piechotkę ( bardzo szybki marsz - około 30 minut ).
Dziś też się zważyłam - kilogram mniej
Zmierzyłam też :) -przez 10 dni z talii spadło 2 cm ( stąd mi najszybciej "schodzi" tłuszcz. ) ; z bioder też 2 cm; pod biustem 1 cm, z biustu nic ( o dziwo ! ) i najbardziej opornie idzie z ud :evil: z jednego spadł cm, a z drugiego 0.5 cm. Muszę znaleźć jakieś lepsze ćwiczenia na uda i nogi niż te 8 minut. Trzeba przyznać, że te na pupkę i brzuch są super. Co widać po mnie ( zwłaszcza, że dopiero od kilku dni ćwiczę te na pupę ).
Jestem happy:) Następne ważenie i mierzenie pod koniec czerwca :)
Buźki :*
-
Zostało mi jeszcze do zrzucenia : 6 kilo
Z ud - 5 cm
Z bioder - 4 cm
Z talii - 4 cm
Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia :)
Myślę, że dam radę:)
-
Hejka :)
Dziś bardzo grzecznie:) Na razie niecałe 600 kcal. I jeszcze kolacyjka - koło 19-ej.
Zaraz rowerek i 8 minutówki.
Jestem wogóle w małym szoku, bo dziś rano znów się zmierzyłam i zważyłam. ( Tak jak wczoraj - kilka razy, żeby nie było błędu ) i co się okazało? Otóż znów mam mniej w biodrach ( o 1 cm ), w udach o 1 cm ( w prawym 0.5 ). W talii też o 1 cm mniej. Waga 65 kilo ( tak jak myślałam ). Więc o co chodzi??? Mierzyłam się w tych samych spodniach, więc nie ma mowy o pomyłce. Czy to oznacza, że człowiek wieczorem jest bardziej "opuchnięty"?? I które wyniki są prawdziwe??
-
Spowiedź:
840 kcal
30 minut rowerek stacjonarny ( przejechane jakieś 15 kilometrów )
8 minut na rączki, brzuszek i pupkę. Masakrycznie się zmęczyłam :D
Dobrze jest :)
GiGosiczku where are you??
-
Hejka. :D
Wlasnie siedze w uniwerku... mamy egzamin z informatyki... czekam na swoja kolej... :roll:
Gosiu, fajnie, ze tak ladnie dietkujesz... :P
Zycze milego dzionka.
-
Hej :)
Wczoraj było ok - 1100 kcal. Nawet se loda zjadłam, a co :wink:
Wczoraj też rowerek stacjonarny 30 minut, 8 minutówki na rączki i brzuszek :) Mam dziś niezłe zakwasy po rowerku, bo dałam sobie nieźle w kość ( ustawiłam obciążenie jakbym jechała pod górę i to 30 km/h - no nie przez całe 30 minut, bo nie dałabym rady :lol: )
I wczoraj też duuużo spacerków. A ze 2.5 godziny :)
Dziś po śniadanku - koktajl z truskawek świeżo zrobiony :) I po spacerku ( ze 40 minut szybkim marszem :) ) Niedługo pomykam na uczelnię.
Nie będzie mnie tutaj aż do poniedziałku :cry: , bo moja współlokatorka jedzie do domu i zabiera laptopa. Ale poza tym i tak mam sie uczyć, bo egzamin z rosyjskiego tuż, tuż. :evil:
Ale oczywiście od jutra będę się uczyć. Dziś moje kochanie u mnie nocuje. Zrobię mu pyszną lasagnę i nawet sobie sama zjem kawałeczek :) Dietkuje sobie dzielnie, bez żadnych wpadek, więc czasem sobie można pozwolić na małe szaleństwo.
Postanowiłam, że jak juz dojdę do 62 kg, to zrobię sobie dzień totalnego obżarstwa. Zjem to na co będę mieć ochotę - pizzę, frytki, chipsy :). Byle nie przekroczyć 3000 kcal. A na drugi dzień detox - sama woda, herbatki itd. :)
Myślę, że takie coś raz na miesiąc nawet podczas diety, jest dobre :) Myśl o frytkach i kawałku pizzy nie daje mi spokoju. :) A wiem, że nawet po takim obżarstwie nie wrócę do starego stylu jedzenia, bo nowy mi się bardzo podoba i szkoda by mi było zaprzepaścić efekty, które już mam :)
Buziaki
-
Jestem :) Nikt do mnie nie zagląda ;(...i jak tu mieć motywację? ehh...
no nic.
Weekendzik minął cudownie:) W piatek było z 1800 kcal :evil: ale później ponad 3 h spacerku z moim Misiem :P
W sobote 1100 kcal i 8 minutówki. W niedzielę 1500 kcal ( byliśmy w zoo ze 4 godziny + dojście tam i z powrotem = w sumie około 5 h ) i 8 minutówki.
Dziś 1000 kcal i mało ruchu bo był straszny upał. A teraz mi się nie chce :)
Weekend był rewelacyjny! Nie mam żadnych wyrzutów sumienia co do nadprogramowych kalorii. Ale od dziś postaram się nie przekraczać 1000 kcal i codziennie ćwiczyć. Ogólnie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, tylko chciałabym wyszczuplić uda, bo mam dość masywne. Nie wiem jak ćwiczyć ( nie mam steppera, rower zepsuty, i nie mam też za bardzo funduszy na basen, a bieganie odpada, bo ostatnio miałam kontuzję nogi i jeszcze nie do końca jestem zdrowa ). Doradzcie cos kochane babeczki. Plis
Buźki
-
Elo:) Czy ktos mi podsunie pomysl na cwiczenia na uda i nogi? Te z serii 8 minut na nogi sa za latwe i wogole mnie nie mecza. A jak pisalam nie mam kasy na basen, rower zepsuty, steppera nie posiadam, bieganie i intensywne podskakiwanie ( skakanka ) tez :( przez nogę :( Proszę o propozycje:)
Jestem już po śniadanku - platki fitness + mleko.
Planuję dzis poćwiczyć, zobaczymy jak to wyjdzie.
Buuuuzki