-
heh no ja mam limit dzienny 1200-1400 kcal :) wiec licze ale ze spokojem :) wlasnie wcielam 400 g czeresni i ladnie zapchaly mi brzuszek :) a to w sumie tylko 172 kcal :)
a teraz zabieram sie do nauki bo w pt mam egzamin :(
serdecznie pozdrawiam :)
Qra
-
Uczcie sie kochane, w środe trzymam kciukasy za Modul a w piątek za Qure :P
-
Tak sobie myślę...chyba nie mogłam zrzucić az 9 cm w talii. Pewno w rzeczywistości zrzucilam z 6 cm, a te 3 to wynik braku wzdęć. Jak myślicie? Bo wcześniej miałam ciągle wydęty brzuch i dużo na nim smalcu :) A teraz jest płaściutki i nawet widać na nim miesnie, ktore wczesniej zakrywal tluszcz...no ale jeszcze zostały boczki do wyeliminowania ( chociaż już są duuuużo mniejsze niż były )
dzieki za wsparcie babeczki
Kocham Was :)))
-
QRKO trzymam kciuki za egzamin :)
-
GIGOSICZKU A GDZIE TY SIE PODZIEWASZ? NIE ODPISALAS MI NA MAILA :evil: ANI SIE NIE POJAWIASZ NA FORUM. TESKNO MI ZA TOBA, A CIEBIE NIE MA :!: JAK SESJA??
ZDALAM RUSKI PISEMNY I JUTRO MAM USTNY. BADZ ZE MNA MYSLAMI
PAPA
-
no to dla mnie od dziś będziesz gosią :)
heh no ja ściągnęłam wszytskie tańce ale na razie pozostanę wierna panu w getrach - ach jaki on amerykański jest hi hi hi ekstra :) a ramionka na początek będę ćwiczyć bez obciążeń co by sobie krzywdy nie zrobić ...
powolutku aż do skutku...
kurcze na wakacje jadę w 2 połowie sierpnia i marzy mi sie wtedy 56 na wadze...
ech ale na razie dziś rano bylo 59,8 więc jeszcze dłuuuuuga droga przede mną :)
ważne żebym sie wyrzekła słodyczy albo baaaardzo je ograniczyła....
póki co walczę jak mogę...
serdecznie pozdrawiam
Qra
-
Nom...slodycze to nasz wrog :)
A ja dzis nie spelnilam swoich zalozen co do cwiczen :evil:
Rano pojezdzilam na rowerku 20 minut. Potem pojezdzilam na rowerku...12 minut ( mialo byc 30 minut, ale tak mnie nudzila ta jazda, ze nie moglam wytrzymac. Nie ma to jak prawdziwa przejazdzka w plener ) i zrobilam cwiczenia na rece, brzuszek i pupke ( na pupke nie cale, bo mi sie juz nie chcialo, poza tym goraco i kapal ze mnie pot :? ). Jeszcze dzis bede szla z dworca do domu jakies 40 minut szybkim tempem. Wiec jak na dzisiaj nie jest zle. Jedzonko na razie ok - 800 kcal i juz chyba nie bede jesc.
Sniadanie: dwie kromeczki chlebka fitness i jajko na miekko. Drugie sniadanie - jablko. Obiad: 3 nalesniczki z truskawkami. Kolacja - 2 nalesniczki z truskawkami. I tyle na dzis.
Woda i herbatki dzis - okolo 2.5 litra. Jeszcze w drodze wypije z 0.5 l i w domu pewnie z litr.
Buziaki :*
-
aaa...dziewuszki moje...kurczeee....to już nasza Modul taaaak nam schudła..?? nono super:-) bardzo bardzo gratulujęęę :D jejciu...ale Ci fajnie... :!:
A Qrko - truskaweczki wszamuj kochana, bo maja taaaak mało kalorii, a są taaakie pyszne i mniam..ostatni stanowią niemalże podstawę mojej diety^^ Także bez poczucia winy papusiaj je, bo zapuchaja brzuszek i sa pyszne :wink:
A ja...dzisiaj jeszcze mnie czeka ćwiczonko jakiesik...ale ogólnie dzien upłynął pod znakiem biegania i załatwiania...uczelnia, biblioteka po pieczatkę, uczelnia, rynek...blblbl...w taaakim upale...myslałam, że zejdę w trakcie łażenia...<a kaloryjki leciały i leciały... 8) >. Zjadłam dośc mało: truskawki z kefirem i musli na śniadanko i ze 3 wasy, potem na mieście jogurt truskawkowy i ze 4 ryżowe pieczywka. Potem zupka jarzynowa malutko, kilka truskawek, 2 wasy i na kolację sałatka zielona z ogórkiem i pomidorem i duuuzo wody i herbatek^^ dzień uważam za udany:-)
Tylko mi się w pt szykuje imprezka firmowa i chyba będę zmuszona coś wypić... :?
ściskam dziewczynki bardzo bardzooo mocniutko, moje mobilizatorki kochanehttp://img135.imageshack.us/img135/4108/glomp0sz.gif
no i idę próbować filmiki ściagać...
ściiiiisk
-
ech a ja spieprzyłam :( ech trzeba było tego lodzika nie jeść jednak - bo nie skończyło się na jednym tylko na 3 :( i potem jeszcze rożka zjadłam :9 ech głupia głupia Qra... za karę biore sie zaraz za cwiczenia z tancem - wykonam te 60 minut i moze mi sie odechce na przyszly raz takich glupot...ech no normalnie raczki powinno mi sie odciac!!!
-
no to się ukarałam - przebrnęłam przez niecałe 2 częsci tańców - heat zrobiłam całe i poległam na 9 minucie dance it out - czyli w sumie poćwiczyłam jakieś 25 minut ale pot ze mnie spływa niczym oliwa...lecę pod prysznic - kara poskutkowała - dziś już nic nie tkne a na jutro zaraz usiąde i od razu napiszę sobie jadłospis żeby bez wpadek było...
buziaki :)
-
Spoczko babeczki kochane.
Ja dzis o 12-ej zdaje ruski. Nic sie nie uczylam, bo mi sie nie chcialo :? Ide zaraz na uczelnie i tam sie poucze jeszcze ze 2 h. Dam rade :)
Wogol upal jak ta lala, a ja musze isc w dlugiej czarnej spodnicy :evil: , no przeciez egzamin i trza elegancko wygladac, a ja oczywiscie bylam w domu i sobie nie przywiozlam czarnej krotkiej spodnicy, bo po co ?! :twisted: eh...posmaze sie w ubranku.
Wczoraj niezle dalam sobie w kosc. Jak szlam z dworca do domu, to chcialam sobie pojsc skrotem, zeby szybciej bylo...i sie przeliczylam...bo skrot owszem byl, ale nie bylo mostu przed Odre :wink: , wiec musialam wracac na glowna droge...i szlam ( a wlasciwie prawie bieglam - bo ja strasznie szybko chodze ) jakas godzine. Chyba z 500 kcal spalilam :)
Buziaki i zmykam na uczelnie. Dam pozniej znac. Papapa
-
a witam dziewczynki:***
Wczoraj juz nie napisałam (pochwaliłam znaczy;P) co poćwiczyłam, bo mi net umarł...brrr :evil: Ale do rzeczy...zważywszy na to, że jest gorąco jak w piekle, chyba szybciej te kaloryjki spalamy, co laseczki? :D
Ja wczoraj zrobiłam:
- 400 skakanek
- jakieś 25 minut cardio-boxing
- i sporo mojego bocznego steperka
no i dodac do tego trzeba cały dzien biegania po mieście..więc było dośc dobrze 8)
Dzisiaj natomiast już mam na koncie wychodzenie na 8 piętro i biegania trochę, bom w pracy była na krótka zmianę. Dzień uważam za rozpoczaty milutko:-)
aa...wcześniej pisałyście, że wymieniałyście się fotkami..bardzo bym chciała zobaczyć wasze ryjki, żebym wiedziała jak wyglądacie i żebym mogła jakoś sobie moje rozmówczynie wyobrazić - cio wy na to? :) To mój mailik ani03@wp.pl - przeslijcie mi, bom jest bardzo was ciekawa :D
-
Hej babeczki!
Zdalam ruski na 4.5! :D :D :D :D
Ja ocien rada :) hihi.
QRKO nie przejmuj sie tak tymi lodami, czasem sa wpadki no i coz...trzeba sobie jakos zycie uprzyjemniac. Byle nie za czesto.
Ja np. wczoraj jak przyszlam wreszcie o tej 22, to bylam tak strasznie glodna, ze zjadlam trzy kromeczki chlebka fitness i zrobilam sobie mala miseczke chudego twarozku ze szczypiorkiem i rzodkiewka. No po prostu konalam z glodu. Dziennego limitu 1000 kcal nie przekroczylam, ale jadlam na noc ( chociaz poszlam spac po 1-ej ).
Dzis zjadlam chlebek fitness i bialy chudy ser na sniadanie. Teraz zjem malutka piers z kuraka, ryz i salatke ze swiezego pomidorka. Wyjdzie w sumie 575 kcal. Potem jade do mojego kochania i idziemy na dzialke. Objem sie truskawek z krzaka i czerwonych porzeczek ( moje jesc z kilogram :) hihihi )
Dzis nie cwicze wogole bo nie mam kiedy i mi sie nie chce jak szlak - taki upal. Bylam na uczelni na piechotke. Potem wieczorem spacer na dzialeczke.
Jutro pocwicze sobie.
Buziaki kochane
PS. ANJU oczywiscie, ze wysle Ci moje zdjecia. Moze nawet zrobie to zaraz. Tylko Ty tez wyslij swoje :)
-
hej Modul_younga mam do ciebie pytanko dotyczace sciagania tych filmikow z ta babka co tak skacze :lol: sluchaj jak sciagnelam 1 to odliczalo mi od 40 s i sie zaczelo sciagac a teraz wyskakuje mi cos takiego
All download slots (1500) assigned to your country (Poland) are in use.
NEW: All users of our free Megaupload Toolbar enjoy unlimited downloads around the clock.
Click here to download and install the toolbar, then retry your download.
For unlimited use of our service, you can buy our Premium membership.
co mam zrobic? :oops: :oops:
-
heh to ja ci odowiem w zastepstwie gosi - to znaczy ze wszystkie powiedzmy kanaly do sciagania przeznaczone dla polski sa w danym moemncie zajete i musisz sprobowac kiedy indziej - ja tez tak mialam i powiem ci ze najlatwiej poznym wieczorem (tak ok polnocy) sciagac wtedy raczej nie ma problemow :) tak wiec cierpliwosci :) a filimiki warto sciagnac bo sa naprawde swietne - ja wlaczylam ten o nazwie heat do mojego repertuaru ciwczen i dzikei temu ciwcze ok 50 minut dziennie - ale upoci sie przy tym czlowiek co nie miara...
dzis poki co nadal grzecznie dietkuje - ciwczenia zrobila zaraz po sniadanku i teraz kombinuje z obiadkiem -hmm co by tu sobie dobrego zrobic...
aaaaaaaa niesamowite wlasnie nad poznaniem zebraly sie baaaaardzo ciemne chmury i chyba wreszcie spadnie deszcz :) albo burza z tego bedzie....oooo juz spadaja ogromniaste krople :) cudownie - wreszcie bedzie czym oddychac :)
serdecznie pozdrawiam
Qra
-
No hej Aniu - QRKA dobrze Ci powiedzala - musisz probowac za jakis czas.
U nas tez padalo i burza byla. A wiatr taki, ze mi majtki wywiało z balkonu :D, jutro ich poszukam hahaha :)
Co do cwiczen to tak jak pisalam dzisiaj nici. Jestem juz u mojego Slonka. Na dzialeczke nie pojdziemy bo blocko tam teraz straszne, ale kolo 21-ej pojdziemy na minimum godzinny spacer.
Kalorie dzis - 1100. Lacznie z obiadem bylo 575. Potem zjadlam sobie mala paczuszke chipsow ( mialam straszna chec ), kilka truskawek i 1.5 nalesniczka z czekolada. Nalesniczki jakies 400 kcal licze, chipsy ze 180 kcal za male opakowanie. I bedzie okolo 1100 kcal.
Jutro jak moja wspollokatorka pojdzie na egzamin z niemca to se ostro pocwicze: 8-minutowki + 3 z serii dance - tak bedzie grubo ponad godzinke.
Buziaki kochane
Papa
-
Anju no pikna z Ciebie dziewoja i szczupla ( z tego co zobaczylam przez plaszcz ). Z czego Ty chcesz sie odchudzac? Hmmm?
No buziaki kochane. Czekam na Wasze odwiedzinki :*
-
aaa no dzięki bardzo kochana:* ale wieeesz...pod płaszczykiem jeszcze można to i owo zatuszować, ale w lecie...nie bałdzo, nie bałdzo...tym niemniej bardzo dziękuję:* aaaprzeciez nie gratulowałam ładniutko zdanego rosyjskiego - brawoooo:*** 8)
Torrenty cały czas próbuję i mam nadzieję, że uda mi się ściągnąc coś więcej niż Dance it up :D
Uff...jest tak straaasznie goraco, jak w piekle..i nie ma jak nawet ćwiczyć..ble...ja az tak kaloryjek nie liczę, bo po prostu kiedys się w to bawiłam i mi się formalnie nie chce;P Zjadłam na obiadek ze trzy łyzki ciemnego ryżu i brokułka gotowanego i sobie rozgniotłam go mniaaam...a potem truskawki i kilka wasów z serkiem (one sa zdradliwe..jesz, jesz..i myslisz, że to zero kalorii... :roll: ). Na kolacyjkę sałatka zielona rozdrobniona, ogórek i rzodkiewka - wszystko pokrajane:-)
A ćwiczenia...no starałam się..w sumie
- przeszłam dzisiaj 12 pięter
- cardio-box (tylko 15 minut po jest tak duszno, że nie mogę oddychać)
- i tyyyylko 100 skakanek... :oops:
ale upewniłam się, że codziennie ćwiczyć sie nie powinno, bo mięśnie potrzebują czegoś-tam..regeneracji czy cuś...także powiedzmy, że dzisiaj łądnie jadłam i z racji upału spaliłam conieco...
aa...ubrałam dzisiaj takie zawijane na nogawkach spodenki, które nosiłam w zeszłe wakacje <hiii> i w ciągu roku teraz były ciasne ^^
a dziewuszki, ale jestesmy fajniutkie:****
-
no fajne jesteście - ja cholera mam permanentny problem z jedzeniem - dzis odkrylam przyczyne - zbliza mi sie @ (gdzie tak w niedziele dostane) - no ale nie mozna sie tak usprawiedliwiac :( ani tym egzaminem co to w pt mam :( dzis porazka nastapila o zgrozo po 19 - skusilam sie na loda magnum i potem jeszcze jednego a potem bulke zapiekana z zoltym serem !!!! az mi wstyd jak to pisze... no nie wiem co jest ze mna nie tak - rano idzie mi swietnie - zjem grzecznie sniadanko, pociwicze i tak od 16 zaczyna mi opadac poziom motywacji i zaczynam myslec o jedzeniu :( ech... niech ta sesja sie juz skonczy bo jak tak nie siedze calymi dniami w domu to mi dietkowanie znacznie lepiej idzie - byle przetrwac jeszcze te 2 tygodnie -= od 3 lipca ide juz na staz dziennikarski to bede latac po miescie i pisac i mam nadzieje ze jesc mi sie odechce!!!
serdecznie was pozdrawiam
Wasza nieustannie grzesząca Qra
-
Witajcie Kochane!!!
Czesc, Gosiu!
...i ja tez sie stesknilaaam!!! :D Gratuluje x 2 !!! Z powodu egzaminu i wagi!!! Swietne wyniki! No ladnie chudniesz! 8) Jak beda jakies aktualne zdjecia, to wiesz, gdzie masz wyslac... :twisted:
Na maila nie odpisalam, ale na pewno odpisze... jak skoncze prace roczna... :roll: obiecuje... :P
QRA83, dobrze wiem, co znaczy sesja i te ciagle podjadanie... ech... :roll:
ale waga dzisiaj przekroczyla magiczna cyfre i pokazala 69,9!!! Huuraa! :D
Wczoraj zdalam szosty egzamin, jutro jeszcze jeden i KONIEC! :D Nie moge sie juz doczekac. A do tego pogoda taka swietna.... mmm.... 8)
Trzymajcie sie ;-***
-
No hej babeczki :)
QRKO powinnam zbic Ci pupala nu nu nu ( kiwam paluszkiem ). No ale rozumiem Cie ( kobiety zawsze sie rozumieja w tej kwestii ). Ja np wczoraj wieczorem przez 2 h myslalam, zeby zjesc jeszcze jednego nalesnika z czekolada...i tak myslalam i myslalam, ale sie powstrzymalam. Juz nawet wyciagalam go z lodowki...ale powiedzialam nie! I w zamian za to wypilam sobie szklanke wody z cytrynka i slim figurke. I mimo, ze ciagle mialam chec na tego pyszniutkiego nalesniczka - to juz troche mniejsza. :)
Co do okresu, to mi tez powinnam dostac w niedziele :D
Anju ciesze sie bardzo, ze zmiescilas sie w spodenki z tamtego roku. No widac, ze chudniesz. Ja tam licze kalorie, to znaczy nie wpisuje sobie do dzienniczka 2 plasterkow pomidora bo to bezsens. Ale licze je w glowie. I nawet robie to czesto podswiadomie.
Licze kalorie, bo wiem, ze nie popelnie jakiegos bledu.
Jak osiagne wreszcie wymarzona wage ( 58 ) i wymarzone wymiary w udach ( max 55, a nawet mniej chce miec !! ) to mimo iz juz nie bede sie odchudzac, to i tak bede musiala nadal liczyc kalorie ( o zgrozo ). To znaczy ja mam genetyczna tendencje do tycia :cry: , co oznacza, ze musze jesc troszke ponizej dziennej dawki kalorycznej aby nie przytyc. Czyli jakies 1700-1800 kcal dziennie. Wiec nadal bede musiala liczyc. Moze juz nie tak dokladnie, ale jednak. Co mi pozostanie po diecie? Na pewno na zawsze zmienilam przyzwyczajenia zywienowe ( zdrowe zarcie i nie jesc po 19 - ej , smazone jak najrzadziej, malo tluszczu, duzo owocow i warzyw , ryby, jajka, drob, nabial..itd )
No i oczywiscie dwa-3 razy w tygodniu jakas forma ruchu ( basen, aerobika ), zeby nie przytyc. I tak to sa zbyt ambitne plany :) Najpierw niech schudne tyle ile chce :)
Co do pogody to moze duchoty nie ma, ale jest jakos tak sennie i nic mi sie nie chce...cwiczyc tez nie, chyba znow dopadl mnie len...a na spacerze wczoraj nie bylismy, bo lalo caly czas :( ehhh..
GIGOSICZKU nareszcie jestes!!!!Juz sie mialam na Ciebie obrazic, ze sie nie pojawiasz! :D
Ciesze sie bardzo, ze masz za soba juz 6 egzaminow i ze zostal tylko jeden. Na pewno bedzie "do przodu". I gratuluje spadku wagi:) Mam nadzieje, ze jak skonczy sie sesja, to ostro sie wezmiesz za odchudzanie i szybko mnie dogonisz :) Mam nadzieje, ze teraz czesciej bedziesz wpadac do naszego wspolnego "domu" :D I czekam na maila :)
Buziaki i usciski moje kochane motywatorki.
PS. Ja dzis juz po sniadanku. 220 kcal. Dzis na obiad robie sobie moja ukochana zupe pomidorowo-paprykowa. Jest tania ( a z kasa u mnie cieniutko ) i smaczna. A kalorii ma prawie zero :) I tak se ja zrobie na 3 dni :). Moze jak sie nie najem, to na II danie zjem jakas suroweczke, albo salatke ze swiezych warzyw, albo brokuly na parze? Hmmm...zobaczymy ;)
-
W tym momencie nabralam sily i checi i ide cwiczyc :)
-
Gosiu dziękuję za pokiwanie paluszkiem - teraz będę się tego twojego palca bać i będę grzecznie jeść żeby mi się po nocach nie śnił ;)
dzis zjadłam grzecznie śniadanko a teraz biorę się do nauki żeby o jedzeniu nie myśleć :)
dziś mam zamiar grzecznie nie przekroczyć 1200 kcal - będę was informować jak mi idzie :)
przesyłam moc uścisków :)
Qra
-
QRKO a jak dzis Twoja aktywnosc fizyczna? hmmm? :wink:
Ja dalam sobie dzisiaj niezle czadu :) Zrobilam: heat, pozniej pump it up, pozniej bums and tums ( nie chce mi sie sprawdzac czy dobrze pisze :wink: ), potem caly zestaw 8- minutowek. W sumie 1 h i 20 minut cwiczen. Ufff...zmachalam sie niezle. Wreszcie sciagnelam dance it out i bede sciagac to ostatnie. Te cwiczenia Diane Berry sa masakryczne..Powinno sie robic tak: najpierw "heat", potem "dance it out", potem "pump it up", potem "bums and tums" i na koncu "chilli" czy jakos tak ( rozciaganie ). To jest w sumie okolo 1h i 15 minut cwiczen. Z czego pierwsze 50 minut to po prostu wycisk ma maxa. Spala sie wtedy chyba z milion kalorii. I jakbym miala robic calosc z serii Dance...to nie wiem czy mialabym sile na 8 - minutowki....Trzeba chyba sobie podzielic cwiczenia co dwa dni. Raz calosc dance, na drugi dzien rozgrzewka i 8 minut. I bedzie ok :)
Po cwiczonkach poszlam sie wykapac i na II sniadanko zjadlam pol talerza mojej zupki pomidorowej. A teraz jem pyszna salatke wiosenna - 2 jajeczka na twardo, duzy pomidor, 3 rzodkiewki, troche szczypiorku i sosik jogurtowy ( lyzka jogurtu, troche czosnku, koperek i pieprz ) Mniam, mniam :)
Buziaki moje kochane :)
PS. dzis mialam isc na uczelnie do mojego promotora, i do dziekanatu, pozalatwiac zalegle sprawy nie cierpiace zwloki ( termin byl do tamtego tygodnia )...ale mi sie nie chce. Jutro od rana wszystko pozalatwiam, pojde do promotora, do biblioteki po dodatkowe materialy do pracy magisterskiej, pozniej do dziekanatu, do dziekana, po wpisy....ufff...bede musiala wczesniej wyjsc! A teraz kumpelka wrocila z egzaminu z niemca ( zdala i jest bardzo szczesliwa ) i zaraz bedziemy ogladac jakis ciekawy filmik :)
-
hej dziewczynki...aa Gosia vel.Modul....nono..zaimponiłaś mi teraz...chociaż wiem jak to jest, że jak Ci się nie chce ćwiczyć, to czasem trudno się zmusić, ale jak już zaczniesz to możesz skakać cały dzień..może to tak się hormon szczęścia wytwarza i ...no nie wiem :roll: :wink:
Qrko...no wiesz...czasem pokusa jest silna, ale zawsze możesz pomyśleć o ulubionych spodniach które były na styk, a za niedługo ci będą z pupki lecieć...:-)
Wczoraj byłaom ało ćwiczeń...<za gorrąco..> dzisiaj tez miałam nie ćwiczyć, ale jakoś tak poćwiczyłam ociupinkę:
- 8 piętro po schodach
- bieganina cały dzień na recenzentką, dziekanatem...blblb
- 500 skakanek (300+200)
- steperek boczny porządnie
- i 8mka na pupkę
jedzonko dubrze...ale tak koło...20..zjadłam chyba z pięc WASY z serkiem...:C kurde...może to nie aż taki duży grzech, ale sama na siebie się wkurzyłam..ale cały dzień zdrowiutki i warzywo owocowy...nawet jak kumpel się ze mna na obiad umówił w gruzińskiej restauracji, zjadłam sałatkę gruzińską (troszke serka tam było i trochę majonezu co prawda, ale niedużo..). A jutro pewno troszkę wypiję na firmowej imprezce....no ale nalezy mi się za cały ten tydzien, co dziewczynki?
Tymczasem idę pod prysznic....bo jutro praca raniuteńko...pobudka o 4.10... :roll:
aaa...mam ustalony termin obrony na czwartek..aaa...zapowiadają 35 stopni :!: przecież dokonam samospalenia w takiej temperaturze.... :roll:
ściskaaam :D
-
A ja sie wstydze :oops: jestem straszna pijaczka :( wlasnie pije czysta wode...nazarlam sie chipsow i orzeszkow...wyliczylam, ze w sumie dzis jest 2800 kcal....:( i jestem pijana...siedzimy u kumpla na balkonie i pijemy wode...bijcie bijcie :cry: :evil:
-
oczywiscie sie zdublowalo
-
no to oficjalnie bije ( na mnie krzyczysz ze nie cwicze a sama wódę po nocy na balkonie pijesz - oj nieładnie nieładnie)
tym bardziej ze ja tu siedze po nocy i sie ucze na ten cholerny egz co to za 8,5 godz juz mam :( a jestem daleko w polu... :(
wiec juz odstaw ta wode i przygotuj kciuki na zaciskanie od 8:30 :)
-
Trzymam kciuki QRKO :* . Musze na Ciebie krzyczec, zeby Cie zmobilizowac. A co do wczoraj, to tragedia :evil: . Mielismy wpasc do kumpla na male piwko, ale wyciagnal wóde i tak w sumie mialem wypic jeden kieliszek...i tak od jednego..hmmm...no krotko mowiac nawalilam sie potwornie. Kalorii jest gdzies o polowe mniej...bo wszystko wyladowalo w toalecie a mi bylo tak dobrze i nie chcialo mi sie z kibla wychodzic..., ze spalam sobie na dywaniku w toalecie :| Po prostu masakra.
Teraz mam kaca i zdycham....:(
Wogole musze Was zmartwic....dzis mnie juz nie bedzie na forum, i jutro chyba tez - bo moja wspollokatorka jedzie do domu i zabiera laptopa...ale prosze piszcie kochane, zebym miala co poczytac jak juz bede miec dostep do netu..
No i czekam na nagany za wczoraj... :oops: :oops: :oops: :oops:
PS. Dzis na sniadanie zjadlam juz 470 kcal ( kroma pelnoziarnistego pieczywa z serkiem czosnkowym i pomidorkiem, jajecznica z dwoch jaj ( bez masla na teflonowej patelni ), pol kefiru....pozniej bede jesc tylko truskawki ( nawet nie mam nic innego w domu - truskawki i moja zupe pomidorowa, a kasy tez ni mo ) i zupke. Nie przekrocze dzis 1100 kcal - OBIECUJE! I pocwicze godzine.
Buziaki i ide sie polozyc, bo cos kreci mi sie w glowie :(
-
Oj kochana dałas czadu :D Mam nadzieję,że choc dobrze sie bawiłas przed tą wizytą w toalecie :)
MNie w przyszłym tygodniu szykuje sie imreza-jeszcze nie wiem czy pójde, ale jak pójde to będe mocno walczyć,zeby za dużo nie dac w siebie wlać wódy :| Ale oczywiście wiemy jak to jest trudno...
Skoro masz kaca to nie powinno być trudno utrzymac dietkę - ja niezwykle rzadko miewam kaca, bo i rzadko piję ale zwykle nazajutrz nie mam zbytniego apetytu. A co do sniadania to dobrze, że zjadłas jajecznice. Gzdies czytałam, że to dobre sniadanie tak po balandze :)
Buziaki :)
-
Kochane dziewczynki:-)
No tak ...impezki i piwka kuszą...;P sama coś o tym wiem...ale trzeba uważac <nonono> paluszek...nie będę mrukała na Gosiowe wybryki - bo sama nie jestem bez winy :P
Bo właśnie po imprezce jestem...w sumie nie zakładałam, że nic nie wypiję..no i wypiłam;P ale nie bardzo dużo w sumie...jem dośc lekko, więc jak ostatnie truskawki zjadłam po 18, a piwko i resztę koło 22, to mnie chwyciła nawet niewielka ilość... :wink: A jak siedzieliśmy, przyszedł nasz szef z wódeczką, bo świętowliśmy niejako urodziny stowarzyszenia, które jest u nas no i tak jakoś...nie wypadało nie wypić^^ ale kulturnie: 1 piwko, 2 banie i drinka...a i tak się czułam dzisiaj sponiewierana :roll:
Ale kurcze...muszę wam powiedzieć, że był na imprezie taki jeden facet... :oops: kiedyś już coś tam miedzy nami zaiskrzyło, ale długo się nie widzieliśmy...no i wczoraj powiedział mi, że ślicznie wyglądam :D no i wogóleee.... :D :D było miło po prostu :D <niech żyją dietki>. Miałam taka fajna bluseczkę z duzym dekoltem i fajnie się bardzo w tym czułam..taka sexy :wink: Potem, jak już wychodziłam, podszedł do mnie jeden Argentyńczyk i chcicął koniecznie wiedzieć jak mam na imię i był niepocieszony, że już wychodzę...także imprezke uważam na udaną :D :D
Nie ćwiczyłam wczoraj co prawda, bo miałam zwariowany dzień: praca od 5.50 do 13.30 potem dentysta i byłam w domu o 16 a o 19 wychodziłam...w międzyczasie prysznic, włosy etc...więc nie miałam jak i kiedy...ale dzisiaj nadrobię..ciagle próbuję ściagać te pliki...na arzie mam jakieś z tym problemy, ale szukam innych po www, więć nie jest najgorzej :D
uściskuję was mocno perełki:*
i czekam na wasze rewelacje 8)
-
aa wkleiło się dwa razy :evil:
-
chciałam tylko napisać o dzisiejszym jedzonku i ćwiczonkach :D
Jedzonko:
- nieładnie zaczęłam dzień...;/ jak wstałam o 12 :lol: zjadłam świderka bi mi tata kupił (białe pieczywo... :? )
- jorurcik Jogobella loght - 90kcal
- dwiw łyżki ciemnego ryżu + brokuł
- truskawki rozmgniecione, pół małego kefiru i trochę musli
- arbuzik
=> bilans całkiem dobry poza tym świderkiem... :x
Ćwiczonka:
- 700 skakanek (200+250+250)http://img299.imageshack.us/img299/4...akanka42yc.gif
- 15 minut cardio boxing
- steperek
Ogólnie dobry dzionek - poza tym świderkiem... :evil:
-
Hej babeczki! nareszcie jestem !!!
Och widze, ze tylko ja jestem taka pijaczka :cry: Wodki nie pilam chyba ze 3 miesiace i wlewalam w siebie wlewalam, a pozniej zgon i wymioty. Eh....caly piatek zdychalam masakrycznie. Bylam na uczelni ( musialam ), pozniej jak wrocilam sprzatalam chate, gotowalam itd. Nie cwiczylam, bo bylo mi slabo, ale wieczorkiem poszlismy z moim kochaniem na 3 h spacer. Bylo super. Niezle sie zmeczylam. Robilismy sobie wyscigi w bieganiu hehehe. Ale popelnilam grzech - jak wracalismy kolo 23-ej to zjadalam se loda. Ech...kalorie w piatek - 1250.Tragedii nie ma. I sporo ruchu wieczorem. Gosiu ja niestety jak mam kaca to wlacza mi sie straszny zarlok..wiec i tak jestem z siebie dumna ze tylko 1250 kcal zjadlam ( w tym oczywiscie ten nieszczesny lod o 23- ej).
Wczoraj ( sobota ) zjadlam 1415 kcal. Masakra! No ale bylismy tez 3 h na spacerze ( od 15-18 ) wiec troche spalilam. A wieczorem cwiczylam ponad godzine. 22 minuty pump it up, bums and tums i wszystkie 8 minutowki. Nie mailam kompa, ale pamietalam wszystkie cwiczenia. Wiec jest ok.
Dzis nareszcie wrocilam do dietki.Na razie jest 600 kcal. I nie bedzie wiecej niz 800-900. Jest taki gorac, ze mam jadlowstret. Oczywiscie sniadanie zjadlam - dwa jaja na miekko, 3 kromki chrupkiego pieczywa kukurydzianego z serkiem czosnkowym i pomidorkiem.
A na obiad pstraga pieczonego w folii i brokuly gotowane na parze. Po sniadaniu cwiczylam ponad godzinke. Pot ze mnie kapal...masakrycznie goraco jest.
Na deser/kolacje zjem mrozone truskawki wlasnej roboty. Pol kilo truskawek zmiksowalam i zamrozilam. Mysle, ze to moze miec max 150-160 kcal. I chyba dzis na tyle bedzie. Mam nadzieje.
Wieczorem bede sie przygotowywac do seminarium dyplomowego na wtorek. na razie jest taki gorac, ze nie mam sily na nic...ehhh...dobrze, ze wczesniej pocwiczylam, bo teraz nie mam sily reka ruszyc :)
Koncze na razie moje kochane. Pozniej sie odezwe...Anju widze, ze ladnie sobie dietkujesz. I sama wiem jak to przyjemnie kiedy ludzie mowia Ci komplementy.
A wogole to wczoraj mialam male zalamanie...myslalam po co to wszystko, to odchudzanie, cwiczenia, i tak mam grube nogi i wogole czulam sie ociezala...ale to dlatego ze okres mi sie zbliza ( no mam dostac dzis,ew jutro )....nie wiem, ale jakas rozdrazniona jestem i bardzo niezadowolona z tego ze tak wolno chudne... :evil:
Dzis sie lepiej czuje...
-
-
ojj...Gosiaku...no nie myśl już o tym alkoholu...w sumie jak zwymiotowałaś, to nic nie zostało kalorycznego... :wink: Powiedzmy, że to takie oczyszczanie organizmu... :D
Ja własnie skończyłam ćwiczyć, czy też pocić się - na jedno wychodzi :? ale w sumie nie wiem jak wy dziewczynki, ale ja lubię jak jestem cała mokra od ćwiczeń - wtedy czuję, że naprawdę coś zrobiłam ze sobą i poćwiczyłam mocno...
Bilans jedzeniowy na dzisiaj:
- rano - jajeczniczka (tata zrobił) z jednego jajka, na mleku zamiast masła, z pomiderkiem i szyneczką (nie wiem ile ma kalorii, ale nie aŻ tak duzo chyba...w sumie moge rano, a co - i tak potem spalę :wink: ) i jedna kromka chlebka ciemnego i wasa
- potem truskawek trochę..koło 200-300 gram może
- w międzyczase ze 5 wafelków ryżowych
- zupka
- szparagi+mięsko gotowane+5 malutkich ziemniaczków młodych+troszkę mizerii na jogurcie
- i grejpfrut
<dzisiaj taki obiadek duzy był, bo zawsze w niedzielę jem pełny obiad, rodzice się no...każą mi jeść...ale i tak dośc lekkostrawnie :D >
A ćwiczonka:
- 600 skakanek (w przerwach między innymi ćwiczonkami 200+200+200)
- 30 minut rowerka
- steper
- twister
całkiem nieźle 8) ale cała byłam mokra..lało się ze mnie...
Ja ciągle próbuję ściągnąć ten heat i pump it up... :?
ściskam mocniutko i dziękuję, że jesteście...nie wiem co bymj zrobiła bez tego codziennego sprawdzianu tu - na forum. Dziekuję miśkihttp://img483.imageshack.us/img483/4...rduszka4ml.gif
-
Hmm..a jutro chyba sobie małą nagrodę zrobię i...
http://img158.imageshack.us/img158/2210/zakupyyy3mn.gif
tak, dawno nie byłam na zakupkach ^^
-
Zakupki to fajna rzecz :) Gorzej jak sie nie ma kaski :cry:
No nic, ja dzis 1040 kcal. Wiec jest dobrze. teraz przygotowuje sie na seminarke. Zobaczymy czy wytrwam, bo cos senna sie robie....
Mam nadzieje Anju, ze szybko Ci dogonie w wadze ( 58 kilo ) hahaha. Malo to realne, bo mysle, ze mi jeszcze z 5 tygodni zejdzie do tej wagi. Eh...czemu to odchudzanie tak wolno przebiega :!: :?: ....no nic. zmykam. jutro na uczelnie w tym upale :evil: i chyba nie za bardzo pocwicze bo bede na uczelni od 9-19!!! Seminarki tyle trwaja a musimy byc na wszystkich ( nie tylko na swojej ) i we wtorek od 9-15. Meka :x
Dobra znikam. Jutro cos napisze. Buziaki
-
hihi...no ja mam nadzieję, że jak Ty mnie dogonisz u mnie na wadze będzie już...nie wiem..z 56...? Resztką silnej woli hamuję się, żeby się nie ważyć..bo fajnie sobie taką niespodziankę zrobić po ciężkiej pracy, prawda...? :D
Nio ja czekam na pytania, które ma mi przesłać i promotor i recenzentka...kurde bo w czwartek się bronię..brr...
A jeszcze zamiast coś czytać, układam grafik ekipie...ech...
Mam nadzieję, że jednak przyślą te pytania;P
buziaczki dziewczynki znad herbatki zielonej:*
-
Hej babeczki :)
Anju na pewno sobie poradzisz na obronie! Trzymam kciuki.
A u nas dzis taki upal, ze szok! Na razie zjadlam niecale 500 kcal ( sniadanie i obiad ) upal jest okropny. Nie zapowiada sie, ze dzis pocwicze, bo do okolo 19:30 siedze na uczelni :|, a potem musze sie przygotowywac do seminarki...a tak na prawde to czarna dziura...no nic - bede improwizowac. Jedyny ruch to na uczelnie i z powrotem ( w sumie 40 minut ) i okolo 14:30 znow ide ( bo byla przerwa w seminarkach - rada wydzialu ) na uczelnie i z powrotem. Wiec jakis tam ruch jest....no znikam.
Buziaki moje kochane.