-
hej dziewczynki:)
oj Gosiu, nie jest u mnie AŻ tak rewelacyjnie jesli chodzi o dietkę.dzisiaj zjadłam hmm...z 5 markizów... :oops: ale miałam wytłumaczenia...jestem chora:C wczoraj wieczorem już strasznie szitowo się czułam a dzisiaj wstałam o 4 do pracy i miałam 37,7 stopni gorączki... :cry: i czuję sie dzisiaj bardzo niefajnie..pewno po tym basenie się niedosuszyłam...jedzenie w miarę ok...ale nie wiem czy dam radę dzisiaj na tej skakance...no spróbuję...
Lubinska - z twoim zdrówkiem pewno lepiej, a moje się zjechało - jak pech to pech;P
Cieszę się, że robię za pocieszacza :D Chociaz wydaje mi się, że my nawzajem tak się motywujemy, pocieszamy, wspieramy...i to jest rewelacyjne :D
Widzę, że każda z nas ma jakieś dziwne przejścia z facetami... :P cóż...ja też ostatnio o kims myślę..ale to jest nienormalne laseczki czy ze mna jest coś nie tak: że faceci przesyłają sprzeczne sygnały... :?: :!: Czasem rozmawiamy i wydaje się, że coś iskrzy..a czasem, tak jak dzisiaj,że był w pracy i nie podszedł nawet do mnie, żeby pogadać... :roll: echh...a najlepsze jest to, że sama sobie tłumaczę, żeby o nim nie myśleć - a te myśli same mi się pchają do głowy... :shock: faceci... :roll:
-
Anju kochana - faceci to dziwne stworzenia. Ja chyba nigdy ich nie rozszyfruje. Moze obserwuj jego reakcje itd. Nie narzucaj sie, a nawet sama badz czasem zimna i niedostepna. Niestety na facetow z reguly to dziala. Dziwne to, bo lepiej ich ignorowac, niz pogadac szczerze ( jakos to ignorowanie sprawia, ze wzbudzamy w nich zainteresowanie ).
Anju a wiesz ze to jest niezgodne z kodeksem pracy??? Przeciez czlowiek musi miec jakis dzien wolny w tygodniu!!!!!!
Mi samej jest coraz lepiej. Tak sobie nawet dzis myslalam czy ja nadal cos czuje do mojego ex z wyjatkiem przyjazni? Czy to nie bylo przyzwyczajenie? Juz sama nie wiem i staram sie o tym nie myslec. W takich wypadkach ( gdy jest przyzwyczajenie ) bol szybko przechodzi. Chyba najbardziej cierpimy, bo nasz maly swiat, ulozony, ustabilizowany nagle, z dnia na dzien sie konczy i wpadamy w panike. Przynajmniej ja tak mam. Jestem zwolenniczka stabilizacji, nawet za cene rutyny. Ale staram sie urozmaicac zycie. Moze jestem wygodna. Bo na prawde wole pewnosc psychiczna. I moze za bardzo boje sie zmian, i tego co z nich wyniknie. Ale coz, potrzeba mi wiece odwagi i stanowczosci.
Co do mojego ex, to juz calkowicie porzucilam nadzieje, ze bedzie chcial o mnie walczyc. Chyba mu tak jest wygodnie. Troche boli fakt, ze myslalo sie, ze ta druga osoba bardzo Cie kocha ( tak zawsze gadal ), a w rzeczywistosci okazuje sie, ze chyba nie tak bardzo. A moze nawet wogole. Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.
W piatek mam rozmowe kwalifikacyjna w sprawie pracy w ekskluzywnym sklepie meblowym. No zobaczymy. Troche daleko bede musiala dojezdzac, ale jesli kasa bedzie odpowiednia to mozna sie poswiecic. Ale od razu zrobie sobie big minus, bo powiem ewentualnemu przyszlemu pracodawcy, ze 14 sierpnia musze miec wolne bo ide na wesele. Moze i mnie to zdyskawalifikuje, ale mam to w tylku. Traktuje to na razie na luzie.
Ja mam jakies dziwne szczescie. Co wysle Cv, to zapraszaja mnie na rozmowe. A wczesniej pracowalam w dwoch firmach, gdzie praktycznie pracy nie szukalam, ale mi zaporponowano. Wiec jestem wielka optymistka, bo jak na razie, to nie mam problemow z praca. Az dziwne.
Co do jedzenia dzis to duuuzo i piwko bylo. A cwiczen i ruchu zero! No ale wazylam sie z rana i bylo 57 kg. Wiec jeszcze jest ok.
Gosiaku - co to za kolega, przez ktorego czujesz sie zagubiona????No widze, ze cwiczysz nadal, a ja sie obojam. Mam wstret do cwiczen i niskokalorycznego jedzenia. Waga na razie bez zmian, ale musze zaczac sie pilnowac, bo znow bede tlusta :(
-
Hello piękne:)
Mnie dzisiaj bierze ostra dolina i spadek własnej wartosci. Nie wiem czemu odczuwam ogromna niechec od osob zupelnie mi nie znancyh.Moze napisze jasniej: kiedy ide przez miasto, wchodze do sklepów, spotykam sie ze znajomymi a obok mnie sa jacys obcy ludzie odczuwam ogramna pogarde, niechec i co takiego jakby wszyscy sie ze mnie smiali ze mam taka figure jaka mam.Czuje sie nieakceptowana i jakgdyby wysmiewana prze innych mimo ze z nimi nie rozmawaiam.Przechodzac ulica czuje na sobie miliony spojrzen i cos takiego ze wszyscy sie ze mnie smija, a ja nie wiem co mam ze soba wtedy zrobic (najlepiej zapasc sie pod ziemie ale nie idzie :( ). Jest mi z tym bardzo zle, wiem ze wynika to miedzy innymi z tego ze mam niskie poczucie własnej wartosci i wynika to rowniez z tego ze nie akceptuje siebie takiej jaka jestem a to nie jest dobrze :cry: . Odchudzam sie bo chce przejsc ulice z podniesiana głowa ale boje sie ze nie dam sobie rady, przeraza mnie troche fakt ze tak długo musze czekac na efekty diety( wiem ze 3 dni nie zrzuce tego co "uchodowałam" przez te parenascie lat).
Co do mojej diety to nawet dobrze dzisiaj przez to załamanie zjadałm kilka ciastek a pozniej miałam wyrzuty sumienia. Ćwiczonka tez dobrze, jutro ide sobie kupic hula hop, mam nadzieje ze cos zaradzi na moje "boczki" :?
Moduł, Anja- macie całkowita racje co do facetów!! Jak dla mnie to oni sa pokreceni i nie dokonca wiarygodni. Ja mojemu ex tez ufałam i wierzyłam ze mnie kocha i takie tam ale jak widac te jego słowa nie miały zadnej wartosci.
Moduł- co do przyzwyczajenia to napewno w jakism stopniu uzalezniłam sie od niego i przyzwyczaiłas do tego ze poprostu JEST. To uczucie minie za jakis time bo chwile ktore spedzałas z nim zastapisz np rozmowa z kumpela. Jak widze to narazie swietnie dajesz sobie rade bez niego - i tak trzymac :D -musisz byc bardzo silna osoba o twardych zasadach skoro tak dobrze radzisz sobie ( ciesze sie ze sie nie poddajesz i nie wkrecasz sobie doła za kazdym razem kiedy o nim pomyslisz :D )
Moje babeczki kochane co ja bym bez Was zrobiła. Mam nadzieje ze za 3 miesiace moj najwiekrzy problem ( niska samoocena i brak pewnosci siebie ) zniknie i juz nigdy nie wroci.pozdrawiam :P :)
-
Lubinska - wiem cos o tym. Sama tak mialam 3 miesiace temu. I wiesz co Ci powiem? Moze i schudlam i moze lepiej wygladam i czuje sie lepiej, ale wcale jakos nie ide z podniesiona glowa. Nie wiem, moze to przez ostatnie problemy z facetem, problemami w domu. problemami z brakiem pieniedzy. Powoli z tego wylaze. Odpoczne od domu, bo juz w piatek z ranka jade do Wroclawia. Bede wsrod przyjaciol. No i moze z ta praca wypali. Jakas nadzieja na lepsze jest. I jeszcze bede szalala za kilka dni na weselichu ;] No wiesz, nie jestem do konca taka silna. Staram sie jednak nie zalamywac. Mam wielu przyjaciol, ktorzy daja mi wiele wsparcia. I chyba to mnie podbudowuje.
Nie przejmuj sie tym wszystkim. Wiem, ze latwo jest powiedziec. Ale pomysl sobie, ze jestes cudowna kobietka, stan przed lustrem i powiedz glosno: " moze mam za duzo tu i owdzie, ale jestem seksowna, kragla kobietka, mila, sympatyczna i ladna i na pewno nie jeden facet zakochalby sie we mnie na zaboj". Powiem Ci ze mi to pomagalo. Wracala pewnosc siebie. Nie zawsze, ale jednak. Poza tym czasem sobie po prostu mowilam - jestm za gruba. I co z tego? Przeciez nie zamkne sie w czterech scianach. A jak komus nie pasuje jak wygladam, to niech sie nie patrzy. Grunt to uwierzyc w swoja seksownosc i to ze pewnie nie jednemu facetowi sie podobasz taka jaka jestes. Uwierz w to! I zobaczysz, ze lepiej sie poczujesz. Mowie Ci to ja - Gocha ;]
Trzymam kciuki :*
Ide spac, bo jutro mam troche rzeczy do zrobienia. Musze sie spakowac do wyjazdu, posprzatac, zakupy, porzadki w pokoju itd. Bardzo sie ciesze, ze jade do Wroclawia. Kocham to miasto i normalnie nie moge sie doczekac jak sobie zrobue dluuugi spacer po ryneczku, Ostrowie Tumskim itd. ;]
Buziaki kochane moje babeczki :*
-
hej dziewuszki:*
aa Modul. no wiem wiem...że jest jakiś limit pracy w tygodniu, ale to system wakacyjny...i w sumie w zeszłym roku też tak pracowałam (byłam normalnym pracownikiem co prawda, ale zasady obowiązywały mniej wiecej takie same). Jest to strasznie męczące - ale niezła kaska jest :D No a teraz dostaję jeszcze dodatek dla szefa, więc nie jest najgorzej. Co do facetów...powiem Ci, że wiem co znaczy, kiedy facet, który mówił Ci, że Cię kocha i Ty mu wierzyłaś, tak Cię rozczarowuje nagle... nagle dociera do Ciebie, że jego słowa nie mogły być do końca prawdziwe i on miał jakies problemy ze sobą i chyba nie czuł tego do końca...ale wiesz - powiem Ci jedno: nie chodzi o to, że jesteśmy wszystkie jakimiś rozgoryczonymi, samotnymi i mściwymi laskami, które tylko zwalają wszystko na facetów...ale mówimy o faktach. Miałysmy pecha trafiając na takie jednostki podczas, gdy po świecie chodzą prawdopodobnie fajne chłopy, tylko może w innej stresie geograficznej :roll:
Lubinska nie martw się kochana...tak jak Ty i nasza Modul - ja też nie mam zbyt duzo pewności siebie. Nawet, jak 3 lata temu schudłam 13 kilo i wyglądałam superszczupło - nigdy nie czułam się atrakcyjna i zawsze przegladałam się w każdej wystawie sklepowej, którą mijałam :oops: A na komplementy reagowałam jak na próbę zamydlenia mi oczu, jako na przejaw nieszczerości...walczę z tym, ale nie zawsze mi się udaje :roll: Muszę jaką mantrę zacząć stosować...bo chyba tak jest, że żeby ktoś nas pokochał - najpierw same musimy pokochać same siebie...popracujemy nad tym razem,cio? :)
Już dzisiaj czuję się lepiej, myślę, że ta gorączka to wynik po prostu przemęczenia, niedosypiania, zbyt dużego wysiłku...to wszystko. Gorączki już nie mam, i nawet poćwiczyłam (bo planu minimum z wczoraj nie zrobiłam...po prostu chora byłam... :roll: ). Także na dzisiaj mamy:
- 1000skakanek (450za jednym razem+350+200)
- parenaście minut steperka
- twister
- 30 min rowerku
Jedzonko całkiem ok. Zjadłam po 18 trochę samego żurku (nieduzo) i sałatkę z pomidorów. Dziewczynki, od dzisiaj pracujemy nad swoją samooceną: dzień pierwszy: jestem atrakcyjną kobietą, mam duzo do zaoferowania i faceci na mnie lecą;P jak mi poszło na początek :?: :wink:
-
No hej babeczki;]
Ja dzis wreszcie pocwiczylam. 45 minut stepperek+40 pompek+8abs+rozciaganie. z godzinka wyszla. ;]
Jedzeniowo tez nie najgorzej;] Tak w glowie wyliczylam - niecale 1500 kcal. ( sniadanie tost - ok 200 kcal; drugie sniadanie - 3 kromki chleba zwyklego z serkiem i do tego trzy male kielbaski - z 700 kcal;obiad - talerz barszczu ukrainskiego - max 200 kcal; kolacja dwie kromki chrupkiego chlebka z serkiem bialym i do tego dwie male paroweczki drobiowe gotowane - z 350 kcal i brzoskwinia - 50 kcal ) i wychodzi kolo 1500 kcal.
Nie wiem czy juz dzis nic nie wszamie. Zobaczymy. Dzis musze isc wczesniej spac, bo rano o 6:22 mam autobus do Wroclawia. Musze podrzucic rzeczy do kolezanki. No i rozmowe mam ok 10:30. Potem sie zobaczy. Anju jako szefowa ( no piszesz o dodatku dla szefa, wiec mniemam zes kierowniczka :D ) jakbys miala przyjac nowego pracownika. Rozmawiasz z nim, podoba Ci sie i ma kwalifikacje, i jest dyspozycyjny, ale zaraz musi wziac dzien wolny ( teraz w poniedzialek - wesele ), to byl by w Twoich oczach spalony? Ja tam ide na to spotkanie na luzie. Zobaczymy najpierw co mam robic, ile godzin dziennie i ile mi za to zaplaca.
Mimo wszystko troche sie stresuje przed jutrem. Ale ogolnie ciesze sie bardzo, ze jade do Wrocka mojego kochanego. Napisze w wolnej chwili jak mi poszlo po rozmowie.
Buziaki i usciski moje kochane :*
-
hm..Modul, no to zalezy od szefa...;P zależy chyba, czy w umowie bedziesz miała zaznaczone jakieś dni wolne, to wtedy to wesele może przejść własnie jako dzień wolny. No i rzecz jasna zalezy od tego, czy potrzebuja pracownika na gwałt od zaraz, czy po prostu kogoś do pomocy...ale jestem pewna, że pójdzie Ci dobrze:) jak zobaczą taką laseczkę - od razu zmiękną :D trzymamy mocniuteńko kciuki kochana:***
-
Anju wlasnie potrzebuja chyba na gwalt. Bo gosciu do mnie wczoraj dzwonil i ja chcialam sie spotkac po dlugim weekendzie. on ze to troche za pozno, wiec zaproponowalam piatek, to sie zgodzil. i mowil, ze jak sie spodobam, to od razu jade do sklepu poznac zaloge, swoje obowiazki itd.
No zobaczymy. Na wesele ide, nawet za cene straty tej pracy. Powiem, ze jestem swiadkiem i juz. A takie sklepy meblowe sa tez otwarte w swieta? na 15 sierpnia???
-
Moduł - wpadłam powiedziec Ci, że nie wiem co dalej, nie wiem czy nie zniknac na trochę... :( Do poniedziałku na pewno mnie tu nie bedzie. POtem zadecyduje codalejz tym odchuzdaniem... Przytyłam 2kg ale nie jestem załamana, przynajmniej nie jakos bardzo. Tylko ze ja jakos traciłam wenę do odchuzdania , jakos nie wierze, że jednak mi sie uda :( Tyle razy próbowąłam :|
-
Gosiaku - napisałam Ci wszystko na wąteczku kochana:* ..i masz o tym pamietać, że co by nie było - masz nas:)
Ja tylko przybyłam, żeby napisać, że byłam dzisiaj W MIARĘ grzeczna - zrobiłam plan minimum (1000skakanek i steper) i poza wpadką o 20 z kanapkami dwoma z ciemnym chlebkiem - dzień uważam za dosyć udany:)
a znowu mamy w Krakowie rozpiżdżone wszystkie dokładnie ulice i muszę wstać przed 4 żeby do pracy na rano zdążyć :twisted: :roll: wrrr...
dobranoc chudzinki moje:*
-
Hej dziewczynki
Przepraszam, ze sie wczoraj nie odezwalam, ale nawet nie mialam kiedy. Caly dzien latalam po miescie.
Gosiaku zaraz lece na Twoj wateczek wesprzec Cie, bede Twoim kolkiem ratunkowym ( mam nadzieje ). Nie zalamuj sie. Zaraz dostaniesz duzo pozytywnej energii i wielkiego kopa ;] Nie wiem co tam zastane...
Szybko napisze co u mnie wczoraj...otoz bylam na tym sporkaniu. Spodobalam sie szefowi i prezesowi ( chwalili mnie za otwartosc,ze jestem wygadana, inteligencje i ogolna prezencie - mile to ). No ale jak mi facet powiedzial, ze 800 zl na reke i trzeba bedzie dojezdzac niezly kawal na Bielany.....to podziekowalam. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Mozliwe, ze bede miala prace za 1000 zl i to blisko domu :) Kumpelka ma mi zalatwic u swoich znajomych;] hehe. Zobaczymy.
Oprocz tego bylam z kumplem na piwku, bylam u mojej ex tesciowej ( nie tej obecnej, ktora juz nie jest moja tesciowa, tylko poprzedniej - przyjaznimy sie ) w pracy. Bylo super. Poznalam jej szefa - przystojny, 28 lat, wlasna firma, wlasne mieszkanie, wolny, bardzo sympatyczny, wygadany. Normalnie bratnia dusza. Chyba mu sie spodobalam. Tylko on jest pies na baby. Trzeba byc ostrozna. Podobno ponad rok temu mial kobiete. Ktora bardzo kochal. Ona go rzucila, bo on cos nabroil ( to podobnie jak u mnie ostatnio ), ale on nie walczyl o zwiazek. I teraz ona wychodzi za maz, a faceta szlag trafia. Nagle zrozumial co stracil. To rzeczywiscie szybko...brrr...ale jak faceci sa na tyle wygodni, zeby siebie unieszczesliwiac to ich sprawa. Nie chce im sie walczyc o osobe, ktora kochaja ( chociaz wydaje im sie, ze juz chyba nie ), a pozniej jest za pozno. No i pozostaje bol i zal. Ale gdyby facet wzial sie w garsc i troche wysilil, to bylby teraz szczesliwy. Eh....
Potem bylam na piwku ze znajomymi. Bylo swietnie. Mielismy balowac cala noc, ale z racji tego, ze malo spalam, kolo 23 juz sie slanialam i pojechalam do domu. Chwile posiedzialam w necie i poszlam spac. Jak fajnie, ze mam tu neta ;]
U mnie dietowo cienko - wczoraj moze i nie duzo zjadlam, ale same niezdrowe rzeczy, po ktorych rozbolal mnie zoladek. Duuuzo piwka, ziemniaczki smazone w Kurnej Chacie, wczesniej pierogi ruskie, paczek i na sniadanie chleb z kielbaska. Dzis musze isc na odwyk, bo zoladek mnie nadal boli. Zaraz skocze po swieze warzywa i zrobie sobie salatke grecka. ( dostalam wczoraj od mojej ex tesciowej duzy sloik zielonych oliwek ).
Cwiczeniowo zero - ale duzo chodzilam. Dzis tez mam zamiar sobie polazic po Wroclawiu. Mam troche rzeczy do zalatwienia. Pieknie jest. Slonko swieci. Az chce sie zyc :))))
Jutro ide na obiad do mojej extesciowej. Musze ja szczegolowo wypytac o Jarka ( tego szefa ). Takie komplementy mi wczoraj siekal...mmmm....No zobaczymy;]
Anju - Ty biedaczko. Tak sie zaharowujesz...szacuneczek. Powiedz czy Ty pracujesz po 12 h dziennie??? I jeszcze dajesz rade??? Buziaki
Lece do Gochy na watek
-
hej...
złamałam sie trochę i zjadłam kilka ciasteczek..miałam nie jeść..wiem..ale potem jak trochę zjadłam miałam jeszcze ochotę - ale sie opanowałam..taki mały sukcec :roll: ale kurde koniec, od jutra - nie, od TERAZ koniec ze wszystkim co wysokokaloryczne cholera, a co :!: Mam taki dołek dietkowy własnie... :evil: :cry: ale ide poćwiczyć, bo jak na siebie patrzę...ech...napisze póxniej co u mnie babeczki, bo na razie tak mi średnio...:C
-
hej kochane dziewczynki raz jeszcze:*
Miałam mały spadek formy... :oops: zjadłam troche tych ciasteczek..znacie to uczucoe..wstałam, bo odsypiałam 4 h snu w nocy i taka głodna i jakaś zrypana i zaczełam jeść..ale nie zjadłam tak duzo..jakies musli i coś tam jeszcze - tylko wiecie, najgorsze jest to uczucie, że nie jesteście głodne, ale macie ochote na cos do jedzenia... :cry: ech...ale wkurzyłam się na siebie cholera :evil: : przeciez MUSZĘ dać radę...już tak dobrze mi idzie..a jak się zacznie jeść słodycze, to potem tak jakos leci silna wola...ale napisałam wielka kartke na lodówce: NIE JEMY SŁODYCZY - SAMO-ZŁO :P
Potem sobie poćwiczyłam:
- 1000skakanek + steper <standardzik>
- 30 min rowerka
Także nie jest najgorzej:) Może w poniedziałek skoczę na basenik...
Modul Moduuul...nono....;> a skąd Ty bierzesz taakich facetów,hm? :twisted: Ja łażę, łażę i TAAAkich nie spotykam... :roll: no..ale wieeesz...nawet, jesli z tego ma nie być pińcioro dziatuszek, to chyba JESt zajebiście fajnie słyszec tyle <zasłuzonych> komplementów ot takiego faceta,nie? :D kurcze..trzymam kciuki i czekam na dalsze, gorące relacje....:D bo u mnie...ech...sinusoida...i facetów iągle nie czają, ale nic nowego;P
gdzie jesteście... :?: :cry:
-
Czesc dziewczynki :)
pewnie mnie juz nie pamietacie :] albo mnie juz nie lubicie bo ucieklam, alepowiem ze stosuje sie do waszych wskazan 1000 kaloriowych i cwicze i schudlam 2 kg :) bede tu czasem do Was zagladac :) przez ten czas bylam nad morzem.. ile tam jest jedzenia.. jak nie gofry jakies XXL to lody.. kebab.. frytki.. hot dogi hamburgery.. tona roznego zarcia! a ja sie trzymalam na 1000 kalorii hee :D ale mam motywacje :D moj facet mi sie oswiadczyl :D
pozdrawiam i trzymam kciuki za Was :)
-
Hej dziewuszki;]
Ja dzis mecze kaca...alez wczoraj poimprezowalam :) Bylo superowo :D
Anju - pare ciasteczek od czasu do czasu nie zaszkodza. Wiem, ze nie chcesz jesc slodyczy, no ale przeciez nie objadasz sie nimi. Ja normalnie czuje, ze tyje :( Wczoraj nawet nie zjadlam tak duzo, tylko wieczorem przed wyjsciem jeszcze zrobilam sobie dwa talerze frytek. Eh...no i piw wczoraj wypilam tyle, ze juz sama stracilam rachube ile;]
Nankaa - Viki prawda? Super, ze facet Ci sie oswiadczyl. Jak widac sa jeszcze jacys zdrowo myslacy faceci. Gratulacje;]
Super, ze mimo pobytu nad morzem dietkowalas. Podziwiam Cie. Ja chyba nie mialabym tak silnej woli.
Dobra lece, bo glowe mam ciezka i troche mnie suszy. Ide sie polozyc jeszcze na chwile, bo pozniej jade na obiad do mojej ex tesciowej ( pierwszej ex tesciowej ) i musze jakos dojsc do siebie ;]
Buziaki :*
Anju co do tego faceta, no coz milo jest uslyszec komplementy. Ale wiesz jak to jest. Teraz bede bardziej ostroznie dobierac sobie ewentualnego partnera zyciowego, ja za duzo z siebie daje i za bardzo kocham. Musze od teraz zachowac dystans.No ale powypytuje sie o niego maja ex tesciowa :D
-
Cześć Dziewczyny :D
Troche mnie tu nie bylo, ale tak to bywa, jak sie caly czas dietkuje i cwiczy hehe :D
Probuje przeczytac cale to forum od deski do deski i jak juz tak sie naczytam danego dnia to nawet mi sie pozniej pisac juz nie chce :) :)
Ale ale...
Uroczyscie oswiadczam, że dziś jest 16 dzien mojego dietkowania a na wadze tyle co na tickerku (juz uaktualnilam) :P :P :P
I jednak mozna jesc mniej, jesc do 18 godziny, duzo cwiczyc (do momentu kiedy nie dietkowalam zero bylo cwiczen). Sa efekty, sa :!:
Wiecie co...ja to chyba juz zglupialam na tym punkcie dietkowania i cwiczen, cos sobie zakodowalam i nie ma na mnie mocnych. Smieje sie ze mam kod da vinci hehe :P Nikt go juz nie zlamie, napewno nie ja, dopne swego Ja i dopniecie swego Wy laseczki, za Was tez trzymam caly czas kciukaski, bo to dzieki Wam udalo mi sie stworzyc ten magiczny Kod :P
Dziekuje Bogu, że nie mam ciągotek do slodyczy, jak przechodze w markecie obok slodkosci to mysle o was, ze nie mozecie na nie patrzec i usmiecham sie pod nosem, wtedy wam wspolczuje ze cierpicie, to sie nazywa jednak silna wola :P :P :P
Co do kaca Modul to fajnie, że sie fajnie bawilas, cieszy mnie to, co do frytek ehh nic ci nie bedzie, znajac cie zaraz bedzie masa cwiczen. A piwko no jak to piwko, im wiecej tym lepsza praca nerek hehe :P :P
A jesli chodzi o facetow to nie mam zdania, za malo doswiadczona jestem hehe
Kochane pozdrawiam Was i mocno caluje
zawsze slodka honey :P :P :P
p.s. kupilam sobie dzis hula hop, ale cos za krotko nim krece, trzeba trenowac hehe
-
Honey zabeczko - ja ostatnio nic nie cwicze, tylko sie obzeram :( Mam nadzieje, ze ten okres mi minie, bo nie chce juz byc gruba locha :(
Obecnie siedze z pailotami na glowei. Mam nadzieje, ze jutro cos z tego stworze. Chyba koka, chociaz nie mam pomyslu. A same loki to odpadaja, bo robi mi sie szopa na glowie i wygladam jak baranek :( Zobaczymy jutro
Co do Jarka to wypytalam sie moja extesciowa o niego. Wiec tak : wpadlam mu w oko :D jestem "zjawiskowa". Chlopak fajny, przystojny, wygadany, wesoly, ma wlasna firme i wlasne mieszkanie. Pieniadze dla mnie nie sa wazne. Byle wyzyc.
Fajny ten chlopak. Ma 28 lat. Chyba sie kolo niego pokrece. Moze coc z tego bedzie:) Zobaczymy ;]
Buziaki kochane
Aha dzis spacerek i malo zarelka, ale mam jeszcze ochote na frytki....ale juz nie bede robic, bo brzuch mnie rozboli...:(
-
Modul pijaczko ;P już Ci pisałam u Gosi na wąteczku, że faaaajnie masz:) Skąd Ty bierzesz taaakich facetów,co? Ja zawsze wpadam na jakichś nie teges...blbl...ale kurcze trzymamy kciuki i zdawaj nam tutaj relacje treściwe :D hehe..tak sobie teraz pomyślałam, że Jareczek podejrzewa, że teraz zajawione laseczki z dietami o nim gadają na forum dieta.pl :D :D hihi... :lol:
nankaa - jeszcze się nie znamy forumowo - ale miło mi :D
honey słonko - no znowu nie przesadzaj: nie jest aż tak, że cierpimy jak widzimy słodycze..w sumie nawet jak ma ochotę to jem, ale odrobinkę (tu jest plus, że nie jem pińć kilo czekolady:P). Ale bez przesady - żadnego cierpienia tam nie ma :wink:
Ja dzisiaj jak pisałam u Gosi:dołożyłam trochę skakanek i stanęło na 1100 i steperku (plus bieganie po schodach w pracy).
Idę się plumkać, bo jutro pobudka o 4 rano:)
ściskam was mocniutko i Modul - myslami będę z Tobą: baw się dobrze i poszalej jak nigdy:*
-
Anju bede szalec na maxa. Bede robic foty...ale mam zwykly aparat. Chyba, ze dorwe skaner to Wam wysle babki kochane.
Wygladam piknie, ale przez to ze pije i duzo jem to mam brzucha wywalonego. Jutro nic nie bede jadla az do wesela, to moze brzuch sie splaszczy ;] hehe
Ide lulac
Buziaki :*
-
Aby "zmniejszyć" brzuszek możesz tez jakies cwiczenia porobić - mi zwykle pomagaja jakies brzuszki. Wtedy mięsnie zaczynają pracowac i jakos schodzi trochę to napompowanie ;)
Jeszcze raz-miłej zabawy. Czekam na relację i fotki :*
-
Kochane moje przepraszam ze nie bylo mnie taki długi czas ale jakos tak nie miałam checi do pisania :(
Napisze co u mnie: ogołem to diete musze zaczac od nowa bo dałam sobiel luz i wszytko wrociło tak jak bylo kiedys.Jutro zaczynam od nowa dietkowanie i mam nadzieje ze teraz juz sie nie dam temu okropnemu nałogowi jedzenia.Musze zebrac w sobie siły i postrac sie zeby było dobrze i zeby zgubic te okropne KG!!! :evil: Jestem zła, przygnebiona i wogole ale mam nadzieje ze dam rade od nowa bo musze schudnac przeciez musze sobie jakas kiece sprawic na studniowke ktora bede miec za jakies kilka miesiecy a gruba nie chce isc( rozumiecie mnie przeciez doskonale). Trzymajcie za mnie kciuki i dodajcie troszke otuchy.NIE DAM SIĘ, MUSZĘ STRACIC TE OKROPNE TKANKI TŁUSZCZOWE!!.
Całuje Was moje piekne i zycze duzo siły i wiary w to ze uda sie nam schudnac.papa
-
Aha jesli byscie chciały to moge wysłac wam na maila kilka moich fotek bo akurat mam na kompie.Jesli tak to podajcie swoje maile:)
-
gocha9@czat.onet.pl
Nie martw sie - upadki tez sie zdarzają. Ja teraz jestem w dołku- w ogóle nie mam sił na diete. Walcze aby nie dac sie lenistwu i staram sie choc cwiczyć. Wysli fotki.Ile masz wzrostu??
-
Wzrostu mam 173 cm.wysłałam zdjecia mam nadzieje ze doszły:)
-
aaa....mi też:) ani03@wp.pl chętnie zobaczę Twoja buźkę:) Nie bój nic Słonko, my juz sie postaramy o odpowiednia motywację :twisted: jeszcze masz sporo czasu, więc jestem przekonana, że schudniesz tyle ile będziesz chciała:) Tłuszczyk naszym wrogiem!! ściskam was laseczki..
jutro imieniny babci: cel pierwsz - oprzeć się arcy pysznemu ciastu mojej mamy.
cal drugi: znaleźć mężczyznę życia
cel 1 i pół: schudnąc do 55 i mieć fajny tyłek :D
dzisiaj: 1000 skakanek i steperk:)ściiiisk:*
-
Jejku Lubinska Ty na pewno ważysz tyle ile na tickerku ?? W OGÓLE tego nie widać. No ale tak to już jest - wyższa osoba może ważyć "końcówkę" swojego wzrostu i nie byc pulchniutka a niższa... :| Wiem, wiem, zalezy jeszcze od figury - jak się komu odkłada itp ale u Ciebie na prawde nie widzę aż tylu kilogramów, które założyłaś sobie zgubić. Moim zdaniem za duzo od siebie wymagasz ;)
A tak w ogóle to Miło Cie poznać tak z twarzy :) Tak jak napisałaś w mailu - wiem z kim mam do czynienia :)
A ten chłopak na lotnisku... Zadziwiające, jak zobaczyłam to zdjęcie to zupełne jakbym miała de ja vu - jakbym go gdzis juz spotkała. Tylko jakos nie mogę dojść z kim mi się kojarzy :) A Ty przypominasz mi kolezankę :)
Buziaki dla Ciebie :*
Anja Ty chyba nie chcesz tych trzech celów w jednen dzień osiągnąć :lol: ;)A tak na serio - życze powodzenia i trzymam kciuki.
JA wczoraj byłam na rowerku a ćwiczen podstawowych w końcu nie zrobiłam... Ale dzis na pewno pocwiczę :) Zaraz sie za nie zabiore :)
-
tak tego po mnie ale mam taka wage jak na tickerku-niestety :( Dziekuje za miłe slowa, bardzo sie ciesze ze nie widac tego po mnie ale ja chciałabym czuc sie dobrze we własnej skorze wiec biore sie za siebie.Czasami dochodze do wniosku ze po co sie odchudzam przeciez jestem ładna ( w ten sposob dodaje sobie otuchy ), ale jak złpie sie za swoje boczki to płakac mi sie chce ze tak sie zapusciłam :cry: No ale diewuszki nie ma sie co łamac prawda.
Anja- dzieki za motywacje, widze ze ty nie odpuszczasz sobie idzielnie walczysz :D Ciesze sie ze masz tak silna wole i checi do cwiczen, naprawde szacuneczek. No imprezy u babci sa najgorsze pod wzgledem jedzenia bo zawsze jest najpyszniejsze na swiecie (przynajmnije moja babcia robi takie zarełoko ).
Trzymajcie sie, jeszcze wpadne :D
-
Anja wysłałam ci zdjecia na maila- mam nadzieje ze nie wypali ci oczu po tym co zobaczysz :D :P
Gosiu a ten chłopak na lotnisku to moj braciszek:) odlatywał do Angli i dopiero wraca 30 sierpnia, juz tyle czasu go nie ma ze az sie za nim steskniłam mimo ze czasem ( jak to rodzenstwo ) klucimy sie :lol:
papa
-
Anja :] milo mi Cie poznac forumowo :) tylko mnie tu dziewczyny ostro ustawialy do pionu i niewiem czy mnie "polubily" forumowo bo ja to glupoty robie odnosnie dietowania :P ale jakos zyje jeszcze :) pozdrawiam :)
-
hej misie pysie:)
Lubinska - dzięki za foteczki:) Zgadzam się z Gosią (właśnie Gosiu, czekam też na fotki od Ciebie, bo jestem ciekawa jak wyglądasz poza-forumowo :) ) - nie widać zupełnie Twojej wagi :) jak wygrzebie jakieś fotki aktualne w miarę to też Ci podeślę, to tak - jakbyśmy się PRAWIE znały:)
W końcu zjadłam - ale nie dlatego że bardzo chciałam, tylko babci i mamie nie chciałam sprawić przykrości - miniaturkowy kawałeczek (tak około 1,2 cm na 3 cm) mojego ukochanego ciasta i byłam dumna, że mimo, że miałam ogromn smak - nie zjadłam juz potem ciasta :D Dzisiaj co prawda nie wykonałam planu minimum... :oops: :cry: ale zmęczona byłam strasznie i staneło na 500 skakankach (ale jutro wyrobię normę za dzisiaj - obiecuję :!: ).
Dostałam dzisiaj od kumpeli fotki z ostatniej imprezy - tej, po której cały dzień spędziłam w łazience... :D kurde, ale te foty sa straszne niektóre...alkoholik ze mnie...;P hehe..loool...jutro biore aparacik nowy do pracy i zamierzam pocykać trochę fotek..a nóż uchwyce Michałka.... :D swoja drogą, mam nadzieję, że Michał będzie na firmowej imprezie końcowej...aaa..znowu o nim mówię? blblb...zmykam, bo jutro pobudka o 4 do pracki:) ale przynajmniej się z moim satim zobaczę, idziemy do niego filmy oglądać:)
ściskam kochane moje:***
nankaa - a to jak już się poznałyśmy, to jak masz - też przeslij jakąs foteczkę, coby łatwiej było się porozumiewać,hm?:)
Modul - Perełko - jestem żądna relacji :twisted:
-
Anja - wyslalam Ci kilka fotek na tego maila, ktorego podalas gdzies tam wyzej :mrgreen:
-
Czołem moje towarzyszki :)
Anja, Gosia chciałam sie was zapytac czy ja wygladam staro na tych zdjeciach?? Bo jakos tak wydaje mi sie wygladam bardzo dojzale jak na swoj młody wiek ( przeciez mam dopiero 18 lat ).Co do mojej dietki no to...... hmmmm musze zaczac od nowa bo jakos mi dzisiaj nie wyszło, ale nie dam sie !! Od teraz dietkuje tak jak wczesnije.Piszcie co u wams dziewczyny, jestem ciekawa jak wam idzie!!
Anja jestem zadowolona z ciebie ze nie dałas sie wybornym wypiekom :D papa
-
a mam pytanie, bo Wy sie znacie to mi pewnie jakos mądrze odpowiecie :] jak bede sie opychac nektarynkami i winogronem tzn w miare rozsądku oczywiscie.. bo 10 kg nektarynek nie zjem :P to jak to wplywa na diete, czy z owocami mozna przesadzic? czy np w diecie 1000 kcal mozna sobie zastepowac posilki owocami?
-
Czesc Laseczki :)
Ja tylko na chwilke...jestem troszke zmeczona i ide sobie poczytac Zielona Mile i niedlugo lulac.
Na weselu zabawa byla superowa. Wczoraj byly poprawinki. Oj dzialo sie dzialo....Troche jestem niewyspana i zmeczona. Jutro jak nabiore sil to skrobne wiecej. Co do diety to na weselu nie jadlam zbyt wiele, a wczoraj prawie nic, bo chyba za duzo wyplam na weselu i mialam problemy zoladkowe na poprawinach. Dzis tez jeszcze nie doszlam do siebie. Juz czuje sie lepiej, ale nadal pobolewa mnie zoladek. Mam nadzieje, ze jutro juz nabiore sil. Oczywiscie tance hulance byly a dzis nalazilam sie po Wrocku.
Buziaki kochane moje
-
Hej misie-pysie:*
aaa..dostałam wasze foteczki dziewczynki:) nankaa....Słonko co Ty chcesz zrzucać?? wyglądasz jak z kalendarza modelkowego kochana, nie szalej, dobra :wink: Lubinska - kurcze, Tobie juz pisałam...jej..laski, czuję się przy was jak pączek... :? Wyślę wam jakąs foteczkę swoją jak coś wybiorę ładnego:D
Modul - Perełeczko: cieszę się bardzo, że się dobrutko bawiłaś misiu..czekamy na bogate opisy:)
Ania dzisiaj zasługuje na zjebkę... :oops: NIE ZROBIŁAM PLANU MINIMUM :!: :cry: wczoeraj tylko 500 skoków a dzisiaj - NIC :!: :!: ale wyszłam z domu o 5 rano i wróciłam o...19....więc padałam po prostu: zjadłam jeszcze 2 kromki na kolację tak koło 19.30...nie zamordujecie mnie za to...? Jedzonko dzisiaj nawet zdrowe: jakieś muskli rano i bułeczka w hostelu, potem powerade, kilka chrurkich chlebków, jogobella light, maslanka i bułeczka jeszcze jedna ciemna <coś duzo tych bułek>..no i w domu te bułeczki...może jednak nie ma tragedii...? jutro muszę pojeździć na rowerku i poskakac porządnie..jutro imprezka firmowa... :D
tymczasem spadam spać, bo umrę zaraz...smutno mi...mój Sati w październiku jedzie do UK...i nie planuje powrotu..ma zaklepaną prace, ma mieszkanie...:C ech....smutno...na szczęście mam aparacik i porobiliśmy sobie dzisiaj mnóstwo zdjątek...chociaż tyle...
całuję was kochane:*
-
o kurcze... :oops: taki komplement az sie zaczerwienilam :lol:
-
a kurcze kurcze - zupełnie niepotrzebnie:)
-
nankaa - to ja też poprosze fotki...:) gocha9@czat.onet.pl Wtedy wczesneij my sie na Ciebie nie pogniewałysmy, my po prostu dobrze Ci radziłyśmy. Mam nadzieje, że teraz trochą mądrzej postępujesz i że zdrowo gubisz kilogramy.
Co do opychania owocami... z tego co ja kojarzę to najlepiej jeść wszystko, prowzdic urozmaiconą dietę.
według piramidy odżywiania warzywa powinny byc głównym składnikiem codziennego jadłospisu(minimum 5 porcji-600g), równie czesto można siegac po owoce, ale mają one cukier, wiec nie powinno sie przekraczac 480g.
Myslę, że dieta oparta na jednym skłądniku nie jest dobra, chyba ze na 1-2 dni.
Anju kochana :) Jesz tych bułeczek trochę ale jeśli miescisz sie w limicie to chyba nie jest źle. Myslę, że najlatwiej przekąsić coś z puieczywa- jest to najłatwiej dostępne... SAma łapie sie na tym, ze tak robię :|. Może spróbuj wiecej warzyw, owoców bo chyba nie jesz tego typu produktów... trochę urozmaic dietkę...
Co do zdjątek chwilowo aparatu nie mam w domu a z tych zdjęc co mam... no sama nie wiem... :) Na pewno coś podeślę kiedyś :)
Co do wczoraj -trudno, nie przesadzaj z tą zjebką, po prostu dzis poćwiczysz i już :)
Ja wczorakj tez nie zrobiłam swoich cwiczeń domowych :| (z załozenia ze dwa rzy w tygodniu mam od nich "wolne" choc wczoraj ze zwykłego lenistwa nie zrobiłam... ). Byłam natomiast na rowerku :)
Lubinska - w żadnym razie nie mozna mówić o czymś takim jak "stare wyglądanie". Choc przyznac musze, że możnaby Ci czasem dac ciutkę więcej - ja jednak myslę, ze to kwestia zdjęcia, róznie sie przeciez wychodzi na róznych zdjęciach :) Jest z Ciebie bardzo atrakcyjna mloda osoba i tyle :) I SZCZUPŁA :!: Nie przesadzaj więc z odchuzdaniem, ok ?? Jestem pewne , że już w tym momencie wyglądałabyś świetnie w studniówkowej kreacji ;) Ostroznie wiec z odchuzdaniem - myślę, ze za dużo chcesz schudnąć...
Moduł
- perełko Ty nasza... Ciesze sie, że dobrze sie bawiłas. Podobnie jak Anja czekam na bardziej szczegółowa relację :) I na zdjęcia :)
Ja narazie czuję sie tak sobie - tak duchowo... Ciagle mam nieporozumienia z mamą :| a niestety wtedy moje sampoczucie mocno "siada" :| Staram sie jednak codziennie cokolwiek ćwiczyc i jak narazie, od początku tygodnia sie udaje :) Po tygodniowej przerwie ćwiczeniowej wracam na dobra drogę :)
-
Witam:)
Gocha- dzieki za komplementy :lol: co do mojej figury to to tak poprostu wychodzi na zdjciach a w rzeczywistosci jestem wieksza :oops: ale i tak zrobiło mi sie milo po przeczytaniu twojwj opinii :lol:
Moduł- czyli ogołem imprezka sie udała :P. To dobrze ze sie wybawiłas!! :D
A ja moje drogie wczoraj byłam na pierwszym dniu festiwau ktory odbywa sie w moim miescie ( moze słyszałyscie o festiwalu muzyki rokowej w Jarocinie) no i ogołem bylo fajnie, duzo pankow i ludzi takiego pokroju- okazali sie bardzo mili i rozrywkowi :lol: Zaszalałam z piwkami ale nie bylo tak zle, do domku doszłam o własnych siłach :D Musiałam sie odstresowac.Najlepsze bylo to ze na tym koncercie byl moj myły i jego nowa miss :roll: no i chcieli ze mna gadac a ja tak poprostu sobie poszłam, jakos nie mam ochoty wysłuchiwac ich obłudnych tekstow.No ale kochane było fajnie, zapraszam jesli tylko chcecie sie wyluzowac i posłuchac nawet fajnej muzyki ( regge tez jest bardzo fajne).papa
-
A ja się odchudzam od 5 dni i schudłam 2 kg.
Nie korzystam z żadnych diet, nie uprawiam sportu bo jakoś za tym nie przepadam. Chociaż młoda jestem i powinnam sie ruszać to mój sport ogranicza się do biegania po supermarketach i spacerach ze znajomymi. Poza tym ciągle po schodach chodzę bo mieszkam w bloku 4-piętrowym bez windy i do tego na samej górze :lol:
Mam nadzieję że w najbliższym czasie jeszcze trochę schudnę
Pzdr.;D