-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Już jestem i zaraz piszę,dlaczego mnie nie było :) :) :)
Jestem i czuję sie dobrze,tylko nie miałam czasu i sił zaglądać do komputerka :)
zacznę od czwartku :) :) :) ponieważ przed urodzeniem Weroniczki chcemy jeszcze zrobić remont łazienki, w czwartek po pracy pojechaliśmy wybrać płytki i wszystko do łazienki.Mój kolega ma znajomego, który sprzedaje w takim składzie i dał nam duże rabaty :) szybko musiałam sie decydować,ale wybraliśmy i płytki, umywalkę, toaletę, szafki, wannę, o której marze odkąd tu mieszkam, bo mamy tylko prysznic.Łazienka jest malutka,ale myślę,że będzie ładna.Łukasz ma zamiar sam ją remontować po racy wiec pewnie trochę mu zejdzie,ale to z oszczędności.Na szczęście możemy korzystać z łazienki na dole u siostry Łukaszka.
Po powrocie z tych zakupów byłam tak zmęczona,że padłam na pyszczek :) :) :)
Wczoraj z kolei po pracy miałam chwilkę, więc troszkę odpoczęłam i szłam na koncert Starego dobrego Małżeństwa :) przed koncertem umówiłyśmy sie z koleżanka na kawkę i lody tak pogadać,bo dawno sie nie widziałyśmy :) Koncert był naprawdę super.Przypomniały mi się stare dobre czasu :) Aż się wzruszyłam.W domu byłam koło 22.00,więc już do Was nie zaglądnęłam :)
No,a dziś miałam włoski rano na 9.00 :) Potem pojechałam do mamy i miałam tylko na chwilkę, ale pojechałyśmy do miasta i poszłyśmy na sklepy- głównie ciuchoparki :) Uwielbiam w nich grzebać i za cenę jednej nowej rzeczy mam dużo takich z ciuchów :) No i małam takie szczęście,że kupiłam sobie parę bluzeczek, nawet spódniczkę ciążową :) A szkoda za nowe płacić fortunę, gdy sa tylko na jakiś czas i to krótki :)
No i jak w końcu dotarłam do dom, to musiałam trochę posprzątać, bo nie mogłam już na ten kurz patrzeć :( Wprawdzie nie sprzątałam jakoś dokładnie, bo jak sie ten remont zacznie to i tak będzie bałagan,ale odkurzyłam, umyłam łazienkę i podłogi :)
No teraz piszę :)
U nas jest piękna pogoda,więc chcemy dziś jakiegoś grilla zrobić :) Trzeba zacząć sezon :) bo jeszcze nie paliliśmy grilla :)
Mgosiu :) tak więc jak widzisz u mnie wszystko ok.Mała Weroniczka kopie coraz wyraźniej,ale jest to przyjemne uczucie,wręcz magiczne :) :) :)
W srode jade d lekarza, upewnimy się,że to dziewczynka : ) :) :) :) jeśli to dziewczynka, bo Łukasz mówił,że snł mu sę chłopczyk :)
A Ty kochana sie tak nie denerwuj, bo na pewno obronisz sie na 5 :) i będziesz to wspominać z łezką w oku tak jak ja :) Choc rozumiem nerwy, bo sama się denerwowałam przed obrona na studiach podyplomowych,a miałam już za sobą magisterkę :)
Będę mocno trzymać kciuki :) I nie ucz się za dużo.Odpocznij i wyśpij sie dobrze :)
Anja :) Tobie życzę świetnej zabawy :) Fajnie, tez bym poszła na wesele :) Musi być z Ciebie laseczka :) :) :)
Modulku :) czekam na wieści z nowego miejsca zamieszkania i oczywiście fotki ogrodu :) Piotruś tam będzie miał super, będzie miał miejsce,żeby się wyszaleć :) :): ) I nie poddawaj się w swojej walce :) dasz radę jestem tego pewna :)
No to zmykam i zaglądnę później :)
-
No i ja już po grillu :) :) :) :) :) pod orzechem :)
Ale było pyszne :) Stęskniłam się za tym smakiem :)
No i taka piękna pogoda, zielono, zachodzące słoneczko :)
Aż chce sie żyć i wtedy w takich chwilach doceniam,że mieszkam w takim miejscu :)
Czasem chce sie do dużego miasta :) ale w innych momentach ciesze się z tej naszej wsi :) No i mała będzie tu miała raj do figlowania i zdrowsze powietrze :)
A jak zamienię pracę, to będę miała kontakt z większym miastem :) takie moje lekarstwo będzie na te rozterki :) No,ale muszę poczekać pewnie jakiś rok,aż minie macierzyński,a potem na 100% będę szukać nowej pracy, bo w tej czuję,że sie wypalam :( i to nie chodzi o to co robię,ale jakby ciągnie mnie do zmian i czuje,że tu już się nie rozwijam :( stoję w miejscu, a najgorsze jest poczucie,że nikt i tak nie docenia,że człowiek się stara i nawet w ciąży chodzi do pracy,żeby wszystko było na czas i ok.Ale chyba zaczynam marudzić :)
No to już kończę a to było też apropo takiej jednej sprzeczki, co miałam wczoraj racy,ale nie mam nawet ochoty do tego wracać :(
Takie jest życie :(
A teraz idę zrobić coś pożytecznego :) :) :)
-
Hej dziewczeta :)
Dzis może mnie nie byc za często, albo w ogóle. Własnie mam kilka godzin zanim K. przyjedzie to chce sie doszkolic z prezentacji, a potem mu zreferuje i posiedzimy nad jakimiś pytaniami, któe mogą paść na obronie (promotor podał mi kilka przykładowych, jakie moga paśc przy mojej temetyce pracy). Generalnie chciałabym tez abysmy jakiś film jeszcze razem obejzeli, musze tez troche wuluzowac, bo inaczej sie wscieknę. I tak w ostatniej chwili nie pochlone jakis mega pokładow wiedzy, wrecz przeciwnie aby metlik moge sobie narobić. Poza tym chce mi sie w ogóle do niego przytulic i tak posiedziec aby-nie widzielimy sie tydzień, bo był na szkoleniu w warszawie i po prostu sie stęskniłam.
Marta - dobrze, ze sie odezwałas :) Ciesze sie, ze razem z Weronika tak milo spedziłyscie czas na grillu :) Mysle, ze wiosna i latem wieś zdecydowanie wygrywa nad miastem :) Choc ja od zawsze mieszkam w mieście, (co prawda nieduzym) wiec nie wiem czy bym potrfaiła tak zupełnie na wsi... Na pewno marzy mi sie domek z kominkiem :D
Znam SDM, choc na pewno nie należe do ekspertów. Uwielbiam "czarny blues o czwrtej nad ranem" :)
Myslę, ze na 5 to sie nie obronie :) W zasadzie ocena już raczej niewazna jest. A 5 na pewno nie dostene bo mam raczej niezawysoką średnią ze studiów :oops:
Anja - i jak weselisko :?: Zdjatka wklejej i opowiadaj :D
Gosia - nadal trzymam kciuki za przeprowadzke, to bywa męczące...
To ja juz zmykam - prezentacja czeka. Mam nadzieje,ze dzis bedzie mi szło lepiej to referowanie bo wczoraj troszke sie wieszałam i czasowo ciutke za dlugo przez to wychodzilo.
-
hej panny :)
Widze ze wateczek spadł nam daleko to go podnisę choc, skoro robie sobie przerwe w nauce :) . K.przyjedzie za niecałą godzinę. Juz nie moge patrzec na ta prezentacje. Robie sobie przerwe, powtórze ją jak przyjedzie K. a potem to dopiero wieczorem.
U nas trwają przygotowania do imienin Tatusia (miał w środe, ale dzis robi). Pełno dobrych rzeczy w kuchni, choc mama twierdzi, ze tym razem przygotowała malo i bedzie skromniej niż zwykle. Całe szczescie do słodkiego mnei nie ciagnie, a jak zjem jakas sałatke i pieczone miesko to bedzie samo zdrowie :)
Narazie mam na kontcie 410kcal :) Zjem obiadek, spróbuję sałatki, potem jakies jajeczko z kaparami na kolację i myslę,ze limit bedzie ok :)
Narazie zmykam, postaram sie wpasc jeszcze wieczorem, a jak nie dam rady to dopiero jutro, po obronie...
-
Witajcie Dziewczynki :)
Przede wszystkim Gosiu życzę Ci z całego serca powodzenia i będę trzymać jutro kciuki :) Jestem pewna,że pójdzie Ci świetnie : ) :) :) :)
Dzis już sobie odpocznij, zrelaksuj się z Kubą :) :oops: :oops: :oops: on zresztą pewnie o to zadba :) I jutro idź pewnie na obronę, bo jesteś mądra i inteligentna i w ogóle super :)
Fajnie,że jeszcze masz imprezę, trochę odetchniesz :) :) :) No i widzę,że Kuba już na imprezach rodzinnych bywa :) Strasznie fajnie,że Wam sie to tak ułożyło :)
A ja dziś pojechałam z Łukaszkiem na wycieczkę.Miałam się uczyć angielskiego,ale pogoda taka piękna,że szkoda w domu siedzieć :) Pojechaliśmy w jurę Krakowsko-częstochowską :)
Trochę dotleniłam Weroniczke i pospacerowałam. Teraz wybieramy sie do kościoła, apotem może jeszcze coś zrobię z angielskiego, bo termin zbliża się wielkimi krokami :) :) :)
No to zmykam wpadnę wieczorem :)
-
Hej Slonca :)
Martus - dobrze ze sie odezwalas bo sie martwilam :) Super ze grilka sobie zrobiliscie. My planujemy jutro bo mezulek dopiero w srode idzie do pracy na nocke :)
Co do ogrodu to nic ciekawego - podjazd, garaz i spory kawalek trawnika - ot tyle. Widzialam go wczesniej. W kazdym razie na grilka sie nadaje i dla dzidzia tez :) Fajnie miec kawalek podworka dla siebie :)
Gosiaku - trzymam kciuki za jutro!!!!!!!!!!!!
Anja - jak weselicho???
U nas przeprowadzka ok. Juz za nami. Jutro ide sprzatac stara chalupe i zabieramy ostatnie rzeczy juz. Mam tam lapca to napisze jutro. Nie bede tez sie spieszyc wiec i troche odetchne od malego i spraw domowych :)
A ja dzis sie przegladalam w lustrze i stwierdzilam ze jestem calkiem szczupla :) Albo pijana hahaha :)
Dobra, koncze kochane i lece spac. Netu jeszcze nie mamy ale korzystam z pokoju wspollokatorow :) Oni musieli nagle pojechac do PL bo kolezance zmarl dziadek. Pozwolili nam korzysystac z netu.
To uciekam juz. Buzka i do jutra :)
-
aha
kalorie max 1500 , wogole do 17 mialam na koncie 500 kcal :) nie mialam czasu na jedzenie. Pozniej troche chrupek, dwie kromki chlebka pelnoziarnistego z serkiem i kiszonym ogorem, dwie lampki winka...:)
Cwiczenia - 35 minut na orbitreku i 8 minut na steperku plus kilka minut rozciagania .I spacer :)
Dobranoc :*
-
hej kochane
No jestem jestem:) Trochę obolała ale bardzo zadowolona, bo było naprawde fajnie:) wytańczyłam się dośc dobrze i nawet nie miałąm dzisiaj kaca, a wódeczka lała się strumieniami...:) caa noc były ciepłe posiłki i kalorii było sporo, ale myślę, że wszystko spaliłam w tańcu to raz, a dwa, że przynajmniej nie upiłam się zbytnio...;-) a to kilka foteczek...:) obiecanych;)
To ja jeszcze w domku sobie cykłam foteczkę:-)
http://img294.imageshack.us/img294/3373/aniayi9.jpg
Mój nowy butek;-)
http://img227.imageshack.us/img227/5664/img2009wo3.jpg
a tutaj przed kościółkiem z koleżanką:-)
http://img187.imageshack.us/img187/5...jcie056mu8.jpg
-
a i jeszcze z moimi mentalnymi siostrami:-)
http://img237.imageshack.us/img237/4636/p9050009gn9.jpg
dzisiaj jestem troszkę padnięta, postaram się wam jutro cosik napisać..:-)
ściskam was mocniutko:*
-
Hej dziewczeta
I po wszystkim... Poszło mi okropnie, stres zjadł mnie totalnie. To była straszna kompromitacja :( Rezlultat jest taki, że to już za mną, mam czóreczkę na dyplomie, ale psychicznie czuje sie strasznie. To taka gorzka pigułka, która musze przełknąć. Wróciłam strasznie zmęczona i obolała (bok mnie rwwał i rwie teraz i glowa bolała). Przespałam kilka godzin, własnie sie obudziłam i bede sie klaść znowu. Mam nadzieje, ze jutro poczuje sie z tym lepiej, pojutrze jeszcze lepiej i w rezlutacie jakos stanie sie to przeszłością, do której bede w stanie powrócić i nawet pożartowac. W końcu i takie rzeczy czasem w zyciu muszą sie zdarzyc i na pewno czegos uczą...Na dzień dzisiejszy nie chce o tym myslec, wracac do tego (moze jak ochlone to wam keidyś opowiem, ok??). Mam moralnego kaca, czuję sie jak idiotka i zastanawiam sie jakim cudem taki inteligentny chłopak, akiego mam, jest ze mną :shock: narobiłam mu wstydu. Pal to licho mój wstyd, jakoś to bedzie, ale tak bardzo żal mi,ze to jemu narobiłam wstydu... :? :shock: :( :cry: :evil:
Dobra - koniec biadolenia.
Jutro wpadne wiecej coś do was napisac, z rana może bede bardziej do zycia, teraz jestem chodzacy, zdołowany przymuł.
Anja - zdjątka sa cudne, nawet dzis w tym moim dennym nastroju, wywołały mój usmiech :) Slicznie powychodzilaś. Wyglądałas super. Jeszcze jutro napisze pare słów ;)
Gosia - i jak tam sprzatanko po przeprowadzce?? Zbliża sie do końca?? :) Mam nadzieję,ze masz juz to za sobą.
Marta - cudowne sa te twoje wycieczki, o których piszesz :) Oj poszłbym na jakiś szlak... Teraz, po tej operacji to nie wiem kiedy wróce do formy, zeby móc ruszyc gdzieś i lazić po górkach dołkach... Spytam lekarza, mam nadzieję,ze w wakacje da jednak radę, chocby pod koniec...
Ogólnie dziewczyny, bardzo wam dziekuję za zyczenia powodzenia i kciuki. Mam to za soba i narazie nie wracajmy do tego plisss. Ja kiedys pewnie sama z siebie jeszcze o tym napisze...
Wczoraj ze stresu zjałam sporo kcal - 1800. W normalnych warunkach prosiłabym o nakrzyczenie, ale myslę, ten wyskok jest malo wazny. Teraz już niczym nie bede sie nametnie denerowwac, przez jakis okres czasu moge byc skupiona tylko na sobie i swoim zdrowku, wiec nie bedzie problemu w utrzymywaniu dobrej kcalorycznosci posilków. Jutro sie zwaze, zobacze czy odbilo sie coś na wadze. Dzis było 910kcal i wiecej nie bedzie. Mysle,ze stresior też duzo spalił wiec i wcziorajszy dzień mi rozgrzesza.
Jutro rano ide do przychodni. Potrzebne mi jest skierowanie od lekarza ogólnego na urologie, na zdjecie cewnika. Dzis skonczył mi sie antybiotyk, mija prawie dwa tygodnei od wyjścia ze szpitala i jak da rade w srode pojade do Lublina na odcewnikowanie ;) A jak nei da rady to dopiero po dlugim weekndzie. Tak czy inaczej po sierowanie jutro ide na pewno.
Teraz juz zmykam panny.
Piszcie co u was słychac :*