no właśnie!!!
i już widzę w zacytowanym kawałku wypowiedzi błąd [moja wina!!!!]
no właśnie!!!
i już widzę w zacytowanym kawałku wypowiedzi błąd [moja wina!!!!]
:]
wkurza mnie to wszystko i tlye
przepraszam,ze tak sie pojawiam rzadko,ale tak jakos wychodzi :/ nie chce mi sie nic...
no i przepraszam,ze wchodze tylko do siebie :/
coz Wam powiedziec
ważę 66kg,fajnie,co? byłam u pani endokry zmieniła mi leki bo tez mysli,ze to prawdopodobnie od tamtych które brała yyyy 2,5roku?:]
no i nikt mnie nie chce,ale do tego to chyba sie powinnam przyzwyczaic????
no....
to by było na tyle
moze kiedys schudne
ale na razie czarno to widze
innym sie udało, fajnie maja
Trzeba żyć, a nie istnieć!
witajcie moje kochaniutkie!!!
wiem, ze tak wpadam tu jak niewiadomo co, i sie nie dziwie ze nie odpisujecie
zwłaszcza, ze sama do Was nie wpadam...
ALE
chciałam powiedzec, ze "cos wisi w powietrzu" cos dobrego chyba na odchudzanie
pomedytowalam porozciagałam sie rano i jest super
teraz ide cwiczyc na skrzypcach
no i wpadne do Was pozniej!!!!
buziaki :*
Trzeba żyć, a nie istnieć!
cześć Młoda
no to dobrze, że w końcu dojrzałaś - i w końcu się bierzesz za siebie zamiast marudzić! innym się udało, ale nikomu to lekko nie przychodzi, pamiętaj o tym! każda z nas zaliczyła nie jedno potknięcie, ale gdyby każdy zamiast dalej walczyć to marudził, to nie udałoby się nikomu!
noo, powodzenia!
cześć
Noemcia :P Starucho Ty
Ago no jestem przecie Baboku :P juz pretensje :P a jestem!!!!
u mnie jakos leci
mam wakacje od pon sialalalalalaalalal
gimnastyka poranna była,,
tylko bardziej musze nad jedzeniem popracowac... heheh
Trzeba żyć, a nie istnieć!
no pewnie, żeś BABOK!
a było wczoraj 50min gimnastyki
15 - kardio
30 - siłowe --> na raczki z hantlami, brzuszki nie brzuszki i takie tam
5 - streching
ale musze wiecej spalac... :]
waga u mnie wynosi 67... ale ciiiiii
a co do dietki... to nei mgoe tamtej, juz mi sie nie chce tego samego robic.
Chce schudnac do 55, serio. W sierpniu jade do Władysławowa i muszę wyglądac ŁADNIUTKO! i chociaz miec 60/58kg :] byłoby great!!!!!
eh...
i ide w pon do dietetyka, tym razem do jakiegos faceta, kolezanka mi polecila, zobaczymy...
Baboku - oczywiście - tak, tak Ty AGO to długo musisz czekac 2tyg.? to niezłe kolejki tam maja...
Trzeba żyć, a nie istnieć!
to może ja też pójdę do dietetyka? właśnie taka myśl mi śmignęła po głowie... chociaż...
1) wtedy nie byłam za bardzo zadowolona
2) wiem, że to głównie ode mnie zależy czy schudnę czy nie...
ale pomyśleć można... i jeszcze wciąż to DC mi po głowie chodzi
fajnie, że ćwiczysz... u mnie z tym jest problem... chciałam napisać: największy, ale wcale nie z jedzeniem jest jednak gorzej
ja to jakiś niewypał jestem jeden WIELKI
Zakładki