Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 16

Wątek: no dobra... ;>

  1. #1
    Franka9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie no dobra... ;>

    Ok, głupie to może. Nigdy nie blogowałam, na forumach wszelkiej maści udzielałam się sporadycznie, a teraz - proszę bardzo - piszę pamiętnik, odchudzania w dodatku.
    Ostatni pamiętnik przestałam pisać dawno, dawno temu, gdzieś w okolicach szkoły podstawowej. Także mogę wiele nie pamiętać, co do formy. Nic to. Może coś o mnie teraz.

    Mój kochany pamiętniczku, pewnie nie wiesz, bo jesteś nowy, a i ja jestem tu nowa, ale wywodzę się z pokolenia, którego rodzice uważali, że zdrowe dziecko, to dziecko pulchne i rumiane. Nigdy nie grzeszyłam smukła linią nóg ani powabną sylwetką, nawet w dzieciństwie. W okresie późnej podstawówki przeżyłam pierwszy wstrząs, kiedy okazało się, że spódnice mojej mamy, które nosiła po urodzeniu mojego młodszego o trzy lata brata, po delikatnym przeszyciu guzika w stronę najmniej odpowiednią, pasują na mnie jak ulał. Drugi raz zdruzgotana zostałam w klasie maturalnej, gdy okazało się, że ważę najwięcej z całej klasy, chociaż wydawało się, że najgrubsza nie jestem.
    Studia, ech... Piękne lata. Raz się chudło, raz się tyło, ale nie było najgorzej. Kiedyś udało mi się nawet schudnąć do 58 kg przy moich 170 cm, ale to nie był najlepszy czas.

    Potem wyszłam za mąż. Zaszłam w ciążę. Przytyłam ponad 20 kg. "W końcu - przekonywałam samą siebie i otoczenie - to niesamowity, inny czas. Mam prawo mieć zachcianki i jeść ile wlezie". Z moich zgrabnych obliczeń wynikało, że tak naprawdę przytyłam niewiele, bo przecież "dziecko może ważyć nawet do 4,5 kg, wody płodowe też ważą, a poza tym urosły mi piersi i z pewnością ta przyszła laktacja też swoje waży".
    Wobec powyższego można powiedzieć, że córka zrobiła mi numer stulecia, rodząc się z wagą 2340 g. No i zostałam z tymi naddatkami.

    Próbowałam różnych diet - była i kopenhadzka (dwukrotnie), było ogarniczanie jedzenia (niestety zwykle tylko do zachodu słońca, potem rzucałam się na lodówkę i dietę diabli brali), ostatnio skatowałam się Cambridgem (i tu były najlepsze efekty wagowo).
    Po ostatniej diecie (Cambridge) stwierdziłam, że teraz przez pół roku chciałabym być szczęśliwa i jeść to, na co mam ochotę. I byłam, mój pamiętniczku, byłam. Moje szczęście waży z 10 kilo

    I przez przypadek zupełny trafiłam tu. Bo zaczęłam dietę. I zaczęłam biegać na mojej bieżni eliptycznej, zwanej także orbitekiem, czy jakoś tak. Ale zanim zaczęłam, musiałam kupić sobie buty. A tak w ogóle to mnie moje dziecię na swój sposób zmobilizowało.

    Ale o tym, mój drogi pamiętniczku, opowiem ci w kolejnym poście, bo teraz jest już późno, a ja wstaję o 6, żeby biegać. Oczywiście, jeśli będziesz chciał nadal słuchać.

    Dobranoc.

  2. #2
    nadziejka_82 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-05-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    171

    Domyślnie

    czesc Franka

    widze ze zachowalas kapitalna pamietniczkowa forme
    niezle ci poszlo jak na dluga przerwe
    widze ze zaliczasz sie do grona dietowiczek pulchnych od zawsze , nie ty jedna na szczescie jak sie bardzo chce mozna sie i tego pozbyc.
    moze zalozysz sobie straznika wagi? fajnie mobilizuje, a czy oprocz orbierka jestes na jakiejs diecie?
    trzymam za ciebie kciuki i bede tu zagladacjesli moge

  3. #3
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    cześć franeczko...

    moje szczęście waży 30kilo...to tak na pociechę (i tu westchnienie)...

    ...będzie dobrze
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  4. #4
    mocca88 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    120

    Domyślnie

    Witaj Franka.
    Jaka diete stosujesz?

    Pozdrawiam i milego dnia zycze

    PS: I jestem pod wrazeniem tego porannego biegania, bo ja sie do niego za cholere zebrac nie moglam

  5. #5
    Franka9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny, nie stosuję jakiejś drakońskiej diety, po prostu staram się mniej jeść I słodycze staram się ograniczać, z różnym skutkiem, niestety...

    Pozdrawiam - Franka

  6. #6
    Franka9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wpadłam na chwilę, mój pamiętniczku, żeby zobaczyć, co u ciebie. Nie masz mnie jeszcze dość? Wymyśliłam, że listy do ciebie będę pisać innym kolorem, żebyś od razu wiedział, ze to do ciebie. Co ty na to?

    Wczoraj nie mogłam zasnąć, w końcu gdzieś w okolicach 1 w nocy padłam. O 5 zawył budzik w telefonie, bo wyobraź sobie małżonek zapomniał przestawić z soboty. Wyrwałam z metr do góry. Przez moment pomyślałam, że w sumie mogłabym zacząć biegać już wtedy, ale stwierdziłam po chwili, że chyba jednak niekoniecznie. Przysnęłam jeszcze i zamiast o 6, wstałam 30 minut później. Ale twardo 45 minut pedałowałam.
    Teraz trochę senność mnie ogarnia, a dzień jeszcze dłuuuugiii. Zaraz strzelę sobie kawkę (bez cukru). Niestety, muszę ci się przyznać, że wtrąchnęłam z jakieś 20 minut temu dwa batony z suszonych owoców, czy czegoś takiego... Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że tam nie było czekolady, a jeden był nawet z suszoną śliwką.
    Dzisiaj zjadłam malutką (maluteńką nawet) porcję sałatki (niestety majonez), jedego banana, sześć kromek pieczywa razowego Wasa, z czego trzy były z serkiem twarogowym, no te nieszczęsne dwa (nieduże) batony z suszonych owoców. Pewnie jeszcze do wieczora pękną z dwa jabłka, ale dzień kończę późno, więc chyba jest szansa, że to wszystko nie pójdzie w boczki, co?

    Aha, a czy tak w ogóle mówiłam ci już, że ważę 75 kg i mam 170 cm wzrostu?
    Przy następnym poście postaram się o strażnika i wszystko będzie jasne.
    Do zobaczenia następnym razem.

  7. #7
    Maricia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-12-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    3,461

    Domyślnie

    Fajna Forma Pamiętnika, z tym budzikiem to wspóczuje, ja osobiście mam 170cm wzrostu i około 64kilo
    słodyczy nie jedz
    nie słodz hahaty
    Dużo się ruszaj, pozdro
    lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg

    W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  8. #8
    Mada07 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bardzo fajna forma, będę zaglądać.

  9. #9
    nadziejka_82 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-05-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    171

    Domyślnie

    czesc Franka! :-
    jak sie wczoraj dzien udal?
    dzis juz bieganie czy cos innego w planie?
    jak dietka? bez wpadek?

  10. #10
    Franka9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pamiętniku drogi, muszę, po prostu muszę ci się pochwalić! Wlazłam dziś na wagę i wyobraź sobie, że równo 74,00 kg! Wiem, że to niedużo, ale przez ten tydzień biegania czuję się taka zwarta w sobie, jakaś ładniejsza i nareszcie zaczynam się sobie podobać w lustrze
    Mój prezes powiedział kilka chwil temu, że wczoraj czytał, że bieganie jest niezdrowe, bo obciąża stawy. Odpowiedziałam, że w ogóle życie jest niezdrowe, więc czym tu się przejmować.Odpowiedział, że w sumie mam rację.
    Muszę się przyznać do czegoś - piwko wczoraj piłam, dwa dokładniej. Czy zostanie przebaczone?
    Odezwę się później, bo teraz mam masę pracy. Buźka!

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •