-
Witam :D
http://krystynasiesicka.republika.pl...sunflowers.gif
Wszystkiego najlepszego, zdrówka, szczęścia i wszystkiego czego tylko sobie wymarzysz :D
Poczytałam co u ciebie i nie znalazłam, jak się bawiłaś ?? w niedziele ?? dostałas jakies fajne prezenty ?? i co dobrego przygotowałas ?? Opowiedz, bo jestem strasznie ciekawa :D
Pozdrawiam :D
-
Pracusiu!
Nawet nie masz, bidulko, czasu zobaczyc, ze dostalas sliczne kwiatki :)
Uważaj na siebie :D
-
Do jutra!
:)
pa pa :!: :!: :!: :!: :!:
-
Juz jestem
Kitolka dziekuje za zyczonka i za sloneczniki - bardzo lubie sloneczniki :!:
Moje urodzinki były skromniutkie i cichutkie, bo byli tylko rodzice. Jedzonka duzo nie robilam, bo nie mialam za bardzo dla kogo :roll: ale zrobilam dwie salatki i mialam tez pieczarki na cieplo w panierce a dotego swojską wisniowke :twisted: A i upieklam rafaello, pychotka, chcialam bardzo zrobic kokosowiec Magi, ale nie wiedzialam co z tymi cukrami. Następnym razem napewno upieke
-
witajcie,o widze ze swieto mials kochana najlepsze zyczenia spoznione ale szczere.
dzis czytalam artykul o ciwczeniach polecam
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,111...zasopisma.html
dietkuje raz lepiej raz gorzej,gdyby nie wpadki czekoladowe byloby swietnie,czas przestrzegam jem do 18 a po 18 tylko jablko czy jakis soczek.ale ta czekolada wrrr ale juz biore sie za siebie i zaro slodyczy zero bez wyjatkow bo jak zaczne skonczyc nie moge,czsem jest dobrze sie tak przeslodzic ze az jest nie dobrze by pozniej z chcecia je odstawic. basen mam zglowy na tydzien bo milosz sie rozchorowal ma zaplanie krtani,ale jezdzilam na rowerku dzis.a dobrze jest posiedziec czasem w domku.mialam egzaminy i czekam na wyniki:) :roll: :roll: :roll: :roll:
buziaki
-
CZesc Aga!
Strasznie mam duzo pracy, ale wpadam sie przywitac i szybko opowiedziec jaki wieczor zafundowala mi wczoraj moja corenka.
Otóz, Miska probuje sie usamodzielnic, wspina sie po wszystkim i probuje sama chodzic. Niestety, zazwyczaj konczy sie upadkiem na pupe :?
Wczoraj wieczorem poleciala na glowe i porzadnie huknela w podloge. Splakala sie strasznie,a po jakis 15 minutach odleciala. Tu tatus i babcia wpadli w panike, bo nie moglismy jej dobudzic, a zazwyczaj sen ma lekki. No to wzielismy niunieczke szybko do szpitala, tak na wszelki wypadek. Lekarz mala obiejrzal, zbadal, kazal zrobic rtg glowki. I tak spedzilismy w szpitalu prawie 3 godziny :(
Ale z malenka wszystko jest w porzadku, na szczescie :P
Rano byla juz usmiechnieta i zadowolona...
Uffff, kamien z serca
Pozniej wpadne do Ciebie :D
A jak tam humorek? 8)
-
Witam :D
Mariki, faktycznie ostry wieczór mieliście, wyobrażam sobie co przeżyłaś :roll: .
Kuba mi kiedyś zleciał z fotela na głowę na podłogę, plakał okropnie i potem wymiotował. Cała chora ze strachu byłam. Ale wiem że to przeze mnie wymiotował, bo głupia chciałam go jakoś uspokoić i dałam mu czekoladkę, a on nie umiał jej zjeść przez płacz i w efekcie ją zwrócił. Potem przestał płakac i nic mu nie było. I mały głupolek dalej chce skakac po fotelach :? Żadnej nauki z tego nie wyniósł .
Pozdrawiam :D
-
Tak to już jest z naszymi urwisami..
:)
-
tak to jest z tymi maluchami,ale pozniej nie jest latwiej,teraz mozesz zareagowac a pozniej bedzie juz samodzielny beda koledzy i glupie pomysly a jak zaczna sie juz dyskoteki ulalala,moj ma 5 lat,zamyka sie w pokoju i kaze pukac,ale jakis czas temu przesiadl sie na wiekszy rower ,a ja patrzylam jak sie przewraca,i jak o malo nie spadl z nim ze schodow serce mialam w gardle.ja jestem z natury ta co bardzo sie zamartwia ze maz wraca pracy i nie ma go 15 minut,ze slyszalam jak jedzie pogotowie u juz dzwonie do niego czy ok u niego,czasem az sie sama siebie boje.
-
Karla, ja też jestem straszna panikara, chociaz staram się nie utrudniać życia innym moją obsesją. Wiem jakie to jest uciążliwe, bo moja mama była jeszcze gorsza.
Czasem miałam ochotę ją zamordować za to czarnowidztwo. Teraz już nie mieszkamy razem, więc aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.
Pamiętam jak kiedyś jezcze, już na studiach byłąm, zasiedziałam się na basenie i nie wpadłam na pomysł żeby jej powiedziec że wróce poźniej. Był już rzeczywiście późny wieczor jak wróciłam. Moich rodziców nei było w domu, mama biegała po parku i sprawdzała za ktorą ławką leżę zamordowana :x
Bo na tak proste rozwiazanie jak to ze zasiedziałam się na basenie a potem nie jechał autobus to nie mogła wpaść :evil:
Wiem jak to strasznie wkurza i dlatego w miarę możliwości staram się postępować i myślec rozsądnie. Chociaż czasem az się gotuję z przerażenia, ze cos się mogło stać.