To przyjedz do mnie ;) :twisted: :twisted:
Wersja do druku
To przyjedz do mnie ;) :twisted: :twisted:
Już jadę :lol: Póki co to idę na tę pluchę na zakupy, brr... Później z psiną do weterynarza,później pod szkołę muszę jechać, żeby oddać kumpeli zeszyt, później do biblioteki no i w końcu do domku :) Zobaczymy, może po południu pojadę na zakupy, zobaczymy co mama na to ;)
Jakoś przes ten szpital nie umię zebrać się do kupy :? Chce poczytać tygodniowe zaległosci u Was i jakoś skończyc nie moge, czytam, czytam ,czytam ... i końca nie widać :P
U mnie wszystko ok i teraz cały czas wypoczywam, brzuszek okrąglutki, i kurcze rozstępy mi się zrobiły :x :x :x , pewnie dla teo, że w szpitalu się niczym nie smarowałam bo nie wolno było :?
Kitolek ładne zdjecia, na prawdę, bardzo ładna dziewczyna z Ciebie, no i ten makijaż :lol: :lol: :lol: A jak tam z twoja pracą, wyjaśniło się coś? moze pisałas, ale ja o tydzień do tyłu jestem, a przernąc przez ten tydzień na Twoim watku to kilka dni wyjętych z życiorysu, tyyyyyle czytania :wink:
DD no tak, jak zwykle miałas racje, ale teraz już bede grzeczna i dzidzia najwazniejsza, a praca poczeka i tyle.
ButterflyEffect u mnie tez pogoda dziwaczna, wczoraj i dziś takie wiatrzysko, ze hej, strach z domu wychodzić, ale ja teraz w domku leniu****e i na spacerki nie chodzę, moze za jakiś czas.
Pipuchna spanie w szpitalu jest beznadziejne, najgorsze jest to, jak wszyscy do okoła Ciebie chrapią, a Ty zasnąć nie umiesz i wiercisz się okropnie na trzeszczącym łożku :? Nie ma to jak w domku. Za to wstawałam bardzo wcześnie i szłam sie kąpać tak ze ja juz przed 6:00 byłam gotowa, co w domu absolutnie sie nie zdarza :P
Mariki słoneczko jak tam Twoja malutka zdrowa juz? Wiem ze ostatnio w domku z niunia siedziałaś, jak dam rade to jeszcze dziś maila do Ciebie napisze
Anczoks dzieki za przywitanie :lol: :lol: :lol:
Bardzo starałam się nikogo nie pominąć, a jezeli tak się stało to bardzo przepraszam bo tak mi sie podglad skończył i nie mam jak zajrzeć do "tyłu"
Przesyłam buziaczki
Aaa napisze wam jesszcze, ze gdybym miala jeśc tylko to co w szpitalu serwują, to na bank schudłabym ze trzy kilo, szpital to super miejsce na dietkowanie, ale rzecz jasna nikomu nie zycze takiej dietki, bo zawsze lepiej być zdrowym :wink:
hej malutkie :D
cieszę sie ze już lepiej sie czujesz, ale masz rację, poczekaj jeszcze ze spacerami, poleż w domku ile trzeba :roll:
a rozstępy, no cóż :roll: mowi sie trudno, dalej sie smaruj to może będą tylko te co masz, może nie będzie ich więcej :roll:
z pracy jedna wielka dupa wyszła i tyle :evil:
sorry że tak piszę, ale jestem bardzo zła i rozczarowana :(
na razie :D
Dzień dobry :)
Mam nadzieję, że ten szpital nie był dla Ciebie za dużym stresem? Pewnie nie, bo brzmisz jak zwykle pogodnie :)
Pięknej, spokojnej niedzieli :)
Witaj Jaorminko! :)
Fajnie, że już w domku, teraz sobie odpoczywaj i dbaj o siebie :) Szpitalna dieta to rzeczywiście skłania ku schudnięciu, ale.. Ale jak się leży w szpitalu to ludzie Ci przynoszą wszelkie ciasteczka,biszkopty,cukierki itd, więc nie wiem, czy można tak do końca schudnąć :lol: U mnie dzisiaj pogoda świetna, słoneczko grzeje, jadę do dziadków na wieś :) Niestety będzie pewnie ciasto, ale obiecuję, że zjem tylko parę kawałków :) A potem spalę na spacerku z psiną ciotki w lesie :) miłego dnia :)
Hej słoneczka :P
Oj nie było mnie troszku a tu takie coś byłaś w szpitalu???a co się stało??
Cieszę się że już jesteś w domku i wszystko jest w porządku :!: i dobrze ze teraz będziesz siedziała sobie już w domku uważaj na siebie i maleństwo :!:
Ależ się Was naszukałam też chcę być tam gdzie Wy bo tam czuję się osamotniona :!:
Muszę chyba poprosić o pomoc moderatora :!:
U mnie wszystko dobrze tylko że mam chyba znowu małego chorego bo obudził się dzisiaj z wysoką gorączką i czeka mnie pewnie znowu zwolnienie ale będę miała teraz więcej czasu aby z Wami pogadać :!:
Buziaczki słoneczko :P będę się odzywać :!:
Kitolka tak mi przykro,że z tą pracą nie wypaliło, dorośli ludzie a nie potrafią się zachować. Mogli od razu powiedzieć, że nic z tego i już eh szkoda nerwów na takich. A rozstępami się staram nie martwić, w końcu ludzie nie takie mają problemy jak pieprzone rozstępy. Ważne żeby dziecko było zdrowe, a rozstępy, przecież z tym można żyć no nie ? W szpitalu dostałam niezła lekcje pokory.
Anczoks nie było tak źle, dzięki tej wizycie wiem co będzie mnie czekało za dwa miesiące i staralam sie troszke oswoić z tym miejscem.
ButterflyEffect masz racje, że rodzina dokarmia, ale akurat w moim przypadku było super zdrowo, bo duuużo owocków i soki marchwiowe (swojskiej roboty) U mnie też pogoda pięknista ale na spacery się nie rwie, byłam ylko grzecznie w kościólku i tyle.
Magusiu teraz juz ok, dzidzia śpieszyła sie na świat i poleżalam sobie w szpitalu, żeby jeszcze troszke pomieszkała u mnie, bo to jeszcze nie pora na nią. Ja też się zdziwiłam, ze jestem w pamietniku, szkoda ze admin nas nie raczył poinformować o zmianie :roll: Kurcze twój Krzyś znowu chory?? dopiero co wyleczyłaś go z ospy a tu widze że znowu coś sie przyplątało :? dużo zdrówka Wam życze
Buziaki
Jarominek nie przejmuj sie rozstepami!!! Ja wariwałam jak zobaczyłam pierwsze (dopiero po porodzie sie pojawiły:() Z czasem sie do nich przyzwyczaiłam - a teraz zaczynaja byc co raz mniej widoczne:) Troszke wytrwałosci po porodzie i pozbedziesz sie ich - no może nie całkiem ale prawie:) No i bedziesz mogła pokazac Córci pamiątke po ciazy :lol: :lol: :lol:
Odpoczywaj grzecznie i czekaj na spotkanie z Dzidzia:)
moja corcia schudla 2 kg jak wyszlysmy ze szpitala :(Cytat:
Zamieszczone przez Jaromina