-
Sil, halo? Co z Tobą..?
-
Hej dziewczyny
Przepraszam za tak długie milczenie. W czwartek z koncertu wróciłam znów około 4 rano, a w piątek, jak wstałam (koło 12...), to zanim upiekłam ciasto dla teściowej, zrobiłam sałatkę, obiad, etc., to już trzeba było wyjeżdżać. Weekend spędziliśmy znów u rodziców Michała, ale tym razem także z jego ciocią, moimi rodzicami i moim bratem z narzeczoną. Sporo nas było i grzecznie się nie zachowałam... Mam nadzieję, ze mi się szybko rozłoży, to, co tam zjadłam, bo jadłam ilości ogromne...
Tęskniłam za Wami mocno i dziękuję, ze mnie odwiedziałyście mimo milczenia. Wymęczyłam się strasznie tym razem, Michu też, bo sporo pływaliśmy i chodziliśmy, no i jeszcze nieco na desce pływaliśmy - tzn Michu pływał, a ja się starałam, bo się dopiero uczę
Cieszę się, bo wszyscy się bardzo polubili, z bratem się świetnie bawiliśmy - no cud miód. Tylko mówię, tyle jadłam, że... Ech. Cóż, teraz jestem najgrzeczniejsza w świecie aż do 12 sierpnia - bo to wesele kuzynki. Wtedy znów nie będę zupełnie grzeczna, bo kocham wesela 
Dobra, lecę do Was, choć mam sporo do czytania! Buziaki.
ps. I jeszcze raz przepraszam, że tak bez pożegnania wyjechałam... Zła Aśka.
-
Bardzo zła Aśka !
Niedobry Bober i tyle
Ale tak starsznie Cię lubię że wybaczam od razu xD
-
Asiu swietnie, ze tak sie bawilas... a wesela tylko pozazdroscic
kurcze ja niedawno bylam, tak sie wytancowalam, ale to najwspanialsze imprezy sa i zawsze chce sie dalej bawic:P
Moze jak ktoras z Was bedzie cos planowac to nas zaprosi, co??:P
Jedzono bylo i minelo, musisz dzialac dalej, a na pewno bedzie dobrze...
do 12 jeszcze troche czasu, da sie cos zrobic, a na weselu dziwne by bylo jkabys byla grzeczna.
:*
-
No w koncu wrocilas 
Pojadlas ale tez jak piszesz bardzo duzo ruchu mialas. Najwazniejsze ze jestes zadowolona i ze swietnie sie bawiliscie. I nawet Sil na desce szaleje, no no
Jak znam zycie to nawet to na Twoijej wadze sie nie odbilo za bardzo szczesciaro. Juz bywalo tak wczesniej 
Ale zazdroszcze ze masz wesele...Ja tez chce! Wieki nie bylam na weselu, jakos nikt z rodziny i znajomych nie planuje niestety. Wez mnie ze soba
Ja teraz jem 1200, za tydzien wyjezdzam nad morze....pogoda nie zapowiada sie zbyt obiecujaco ale trudno i tak bedzie swietnie! No a ile waze to nie mam pojecia! Zepsula mi sie waga lazienkowa!...Misiek ma dac jakiemus facetowi z pracy do naprawy. Ale za to kupilam elektorniczna wage kuchenna. Jeju ile ja rzeczy zle liczylam, hehe
zanizalam kalorie z owocków a np. zawyzalam na filetach z kurczaka. Ale teraz chociaz przy wychodzeniu z dietki licze bardzo dokladnie.
-
Ja sie nie gniewam bo sama zniknełam na czas dosc długi i to nawet bez przyczyny, samo jakos tak wyszło 
Ale juz jakos jak sie wróci to się wsiąknie
-
Chyba musze naprawde zainwestowac w wage:>
-
Olcieek ->
hihi, aż mi się głupio zrobiło. A śmiać mi się chce, bo właśnie byłam u Ciebie i coś tam miłego na koniec napisałam, a teraz widzę, że Ty u mnie podobnie. Normalnie robimy Towarzystwo Wzajemnej Adoracji
I DOBRZE! Byle szczerze 
espresso -> ha, tego wesela to ja już się doczekać nie mogę! Mają być półmiski z serami, więc moja zmora największa
Można się jakoś wyleczyć z miłości do sera żółtego? Chociaż chyba jednak bym tego nie chciała, bo jedzenie tego cholerstwa sprawia mi tyle przyjemności, ze szkoda byłoby sobie tego odmawiać. Życie jest za krótkie 
ILLUSION -> hehe, na desce, to ja tak umiarkowanie szaleję, bo jako typowa kobieta nic nie jarzę z tego, że mam się odwracać w jakiś tam sposób do wiatru, albo od wiatru i w zależności od tego, gdzie chcę płynąć, kłaśc maszt bardziej w przód lub w tył
To dla mnie za trudne, hihi. Za tydzień nad morze jedziesz? Do Władysławowa, nie? Widzisz, a ja gram czasem w Białogórze koncerty, to niedaleko
Może sie uda nam zgadać
A na jak długo jedziesz? Co do wagi elektronicznej - to moje marzenie! Na tej mojej zwykłej to ciężko cokolwiek dokładnie policzyć, niestety. Ale cóż, lepsze to, niż nic. Ja bym już chciała przestać ważyć, ale nie umiem... Jak nie zważę, mam wyrzuty sumienia. Głupia jestem
Ninti -> no widzisz, obie wróciłyśmy z wygnania, choć ja z nieco krótszego
Ale teraz już grzecznie będziemy pisać co i jak, bo sama widzisz, jakie się bury dostaje za nieobecność 
U mnie dziś dobrze bardzo. Trochę za mało, jak to po wielkim obżarstwie, bo zjadłam na oko jakieś 1100-1200 kcal, ale jutro juz znów 1400-1500. Więc luz. Na aerobiku byłam, poćwiczyłam nieco, poskakałam - milutko jak nie wiem co. No i odpoczęłam, bo musze powiedzieć, że ten wyjazd weekendowy mnie wykończył! Chociaż było niezmiernie miło. Nawet ognisko paliliśmy, a ponieważ zabrałam gitarę, więc pośpiewaliśmy nieco! Stare szlagiery Bukowiny i Starego Dobrego Małżeństwa, ale też T.Love i Varius Manxa (jeszcze z czasów Lipnickiej). Cudnie się siedziało!
Dobra, idę powoli do łóżeczka. Całuję Was w dzióbki! I pozdrawiam gorąco! :**
-
WITAJ ASIU!!!
E co Ty kto bedzie sie na Ciebie gniewał
Ach znowu duzo sie zjadło, ale znowu waga drgnie najwyżej 0.5 kg w górę!!! Jak chcesz to znowu mozemy sie zalozyć
Tym bardziej ze baaardzo duzo sie ruszałaś! Ej nie masz sie czym przejmować! Fajnie że wrócilaś. Każda osoba z ktora pisze na tym forum stanowi dla mnie jakąś ważną część.. I jak jednej zabraknie to jest juz tak dziwnie
BUZIAKI I MILEGO DNIA!!!!!!!!!!
-
DZien dobry Silus:*
Takie troche pozne to powitanko, ale jak dla mnie to jeszcze ranek:P
Serek zolty to pewnie, skoro tak go lubisz to po co go wyrzucac z menu, nie o to chodzi zeby rezygnowac z przyjemnosci, co nie?
Poszlabym sobie na jakies ognicho, lubie taki klimat ogniska z gitara
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki