-
:-((
Wczoraj poszłam po pracy na piwko z moim Mężczyzną A potem zjadłam słone orzeszki i szynkę
I tak się skończyło moje oczyszczanie pięciodniowe
Na dodatek jutro jestem zaproszona na babski wieczór do kumpelki i też się nie obędzie bez wina i serów więc sobie odpuszczam...
Jedyna nadzieja w tym, że uda mi się przeprowadzić dwudniową głodówkę w czwartek i piątek, żeby jeszcze przed wyjazdem "coś" zrobić dla swojej firgury....
-
:-((
Wczoraj poszłam po pracy na piwko z moim Mężczyzną A potem zjadłam słone orzeszki i szynkę
I tak się skończyło moje oczyszczanie pięciodniowe
Na dodatek jutro jestem zaproszona na babski wieczór do kumpelki i też się nie obędzie bez wina i serów więc sobie odpuszczam...
Jedyna nadzieja w tym, że uda mi się przeprowadzić dwudniową głodówkę w czwartek i piątek, żeby jeszcze przed wyjazdem "coś" zrobić dla swojej firgury....
-
Głowa do góry!!!
nie możesz mysleć w ten sposób i nie mozesz mieć wyrzutów sumienia po zjedzeniu czegoś więcej niz sobie zaplanowałaś Przecież jak pójdziesz na imprezę do koleżanek to troszkę potańczysz i kalorie zrzucisz a jeśli masz wyrzuty sumienia to idż sobie raniutko pobiegać i będziesz już happy a twoje ciałko się ujędrni a jeśli nie masz czasu na bieganie to wchodż i schodż po schodach i też zrzucisz co nieco
Życzę powodzonka i postępów I głowa do góry
-
Re: Głowa do góry!!!
[quote="justynia"][color=indigo]nie możesz mysleć w ten sposób i nie mozesz mieć wyrzutów sumienia po zjedzeniu czegoś więcej niz sobie zaplanowałaś
To niestety mój problem - popadam w skrajoności. Jest dobrze kiedy trzymam się ściśle wytycznego planu ale najmniejsze odstępstwo powoduje, że przestaje widzieć sens dalczej walki... To beznadziejny przypadek
Dziś robię sobie oczyszczanie bezmięsne i niskoenergetyczne - tylko 750 kcal.
Rano 1/2 godziny ćwiczeń potem śniadanko: 2 kromki razowca, 3 dkg bunca, pomidor i sałata.
Na lunch zjem sobie suszone figi i czereśnie a na kolację chłodnik, świeży sok z marchwi i pestki dyni.
Dziś czeka mnie jeszcze pakowanie a jutro zmykam na cały tydzień na wakację!
Ogromnie się cieszę i nieco niepokoję o swoją figurę
-
dziewczyno ty się o nic nie martw bo sobie wakacje zepsujesz
Wiesz ja mam podobnie do Ciebie z tym jedzeniem, bo też jak coś zjem takiego no wiesz jakiego to od razu nadchodzą myśli, że jak raz się złamałam to na co mi ta dieta
ale to jest złe myślenie bo kazdy ma jakieś chwile słabości.
Na początku jest najtrudniej, a potem to już samo pójdzie
miłych wakacji i na wakacjach postaraj sie nie myśleć za duzo o diecie bo na to będziesz miała jeszcze czas a te wakacje będą tylko jeden raz w życiu duuuuuużo słoneczka życzą na bużce też
-
Come back
Pisałam, pisałam i wszystko mi zniknęło
Od dziś w każdym razie powrót do idety 900 kcal.
Do końca miesiąca herbatki Viatx Slim - 31.08. skończę II opakowanie.
Potem zmiana treningu, zmiana herbatek i jakieś zmiany w diecie. Jakie, zobaczymy...
Dziś za mną godzinka ćwiczeń w domu i nietypowe śniadanko: makaron z warzywami i ośmiorniczkami.
Na lunch mam jogurt waniliowy i razowy chlebek.
Na kolacje przygotuję sobie jakąś sałatkę ziemniaczaną a po kolacji jeszcze 100 brzuszków.
Trzymajcie kciuki by tym razem się udało
-
Wczorajszy dzień... zawaliłam
Po kolacji zrobiłam 100 brzuszków a potem wieczorem wypiłam 2 piwka i ... wzięło mnie na Wielkie Żarcie.
Ponieważ lubię kiedy wszystko jest takie symetryczne i poukładane wymyśliłam sobie (na usprawiedliwienie), że zacznę dziś, dieta 900 kcal będzie trwała równie 3 tygodnie, potem 2 dni głodówki i od 01 września 1000 kcal.
I po tym wytłumaczeniu rzuciłam się na kanapki
Mam nadzieję, że dziś będzie już lepiej i wytrzymam... Pierwszy dzień jest najtrudniejszy...
-
Dzień pierwszy prawie się kończy ale i tak najgorsze nastąpi po powrocie do domu. Kasiążka czy telewizor i ... tak by się chciało kanapek, paluszków, orzeszków...
Rano ćwiczyłam godzinkę a po powrocie do domu planuję zrobić jeszcze 100 brzuszków.
Na śniadanko zjadłam: kasza pęczak z warzywami i parmezanem,
Na llunch: sałatka z gotowanej piersi kuraka z płatkami migdałów i bazylią oraz wypiłam szklankę wody z ogórków (poprawia trawienie!) a na kolację zjadłam tosta razowego z serkiem topionym, pomidorem, sałatą oraz rozdkiewką + ogórek małosolny.
Byłoby cudownie gdyby moja dieta tak wyglądała już zawsze
-
Pierwszy dzień za mną! Bezgrzeszny
Dzisiejszy będzie jednak równie trudny bo wieczorem wyiberam się na spotkanie z przyjaciółkami... Jeszcze nie mamy ustalonego scenariusza ale skończy się na pewno na jakiejś knajpce i piwku... Pal licho te kalorie alkoholowe, nie są moim zdaniem aż takie straszne ale ten apetyt po alkoholu... Tego się boję bo na rauszu nie tylko apetyt jest większy ale silna wola mniejsza
Pożyjemy zobaczymy...
Za mną już ćwiczenia i lekkie śniadanko: kasza pęczak z warzywami i parmezanem, przede mną lunch: kanapka z razowca z serem topionym, sałatą pomidorem i cebulą.
około 16 zjem kilka śliwek i napiję sie soku pomidorowego, tak by nie przekroczyło to 100 kcal bo kolajcę jak sądzę będę jeść w knajpce a to może być dosyć późno więc muszę zaaplikować osbie jakąś przekąskę by potem nie rzucić się jak szalona na jedzenie.
Po pracy wypad do solarium a przed wyjsćiem na imprezkę jeszcze 100 brzuszków!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki