Taki sobie właśnie zrobię prezent. Zaczynam dziś dietkę która doprowadzi mnie do mojej wymarzonej (i już kiedyś osiągniętej...) wagi 63 kg.
Najlepiej wprawdzie zaczyna mi się od poniedziałku ale dziś pierwszy dzień nowego miesiąca więc też dobry czas na początek
Nie łatwo zacznie mi się ta dieta, ponieważ dziś jestem zaproszona do przyjaciół na kolację. Będzie lekka bo głównym daniem będą owoce morza ale będzie też wino a alkohol zwykle osłabia moje morale, przynajmniej w kwestii diety
Nie wypiję jednak wiele więc mam nadzieję, że będę twarda i powrót do domu nie skończy się wsunięciem białej buły z pasztetem o północy...
Dziś za mną już prawie godzinny trening (plan wysiłkowy: 6 x w tygodniu, prócz niedzieli godzina treningu - ćwiczenia na wszystkie partie mięśni i minimum 2 x w tygodniu rower. A co ponadto to tylko wyjdzie mi na dobre.
Za chwilę będę jadła śniadanko:
- duszony szpinak z czasnkiem, serkiem i kaszą gryczaną.
Na lunch przygotowałam sobie również kaszę gryczaną ale z grapefruitem i rodzynkami a kolacja pozostaje niewiadoma.
Plan żywieniowy na najbliżsdzy miesiąc to 900 kcal dziennie w trzech posiłkach.
To tyle Życzcie mi powodzenia bo przede mną walka z 16 kilogramami.
Zakładki