Nie wiem, czy cos pisac, czy nie, bo sie troche wojowniczo zrobilo, ale napisze..
Maggus, mi sie wydaje, ze chyba troszke nie tak odebralas zamierzenia Marty. Ona nie chciala nikogo zniechecic, albo zbluzgac za cos tam. Chciala dobrze.
Zreszta o ile pamietam Dusia sama pytala ja o rady i inne tam. Tak ja to odebralam. Moze w pewnym momenie Dusia zaczela za bardzo Marte traktowac jak guru i wyrocznie, a Martusia sie w role wczula za bardzo. Ale nic w tym zlego...
Wiec zakopcie toporki wojenne i bedzie ok
Zakładki