A ja jadam ale sporadycznie i w niewielkich ilościach :) I bardzo mi smakują :)
Wersja do druku
A ja jadam ale sporadycznie i w niewielkich ilościach :) I bardzo mi smakują :)
bo to wszystko jest taaaaaaakie doooobre... :roll: :roll: :)
Ale ja mało elegancko wyglądam, z tą śliną w kącikach ust i rozgorączkowanym wzrokiem....
Ja chyba jednak bardzo lubię kluchy i kluchopodobne....
Grażka, nie jesteś sama... ja też jestem straszliwy kluskowiec
no i oczywiście ciastowiec :) :wink:
za 20 minut idę do domku, a potem na grzybki polecę a potem knedliki zrobię....
no, ja też, jak byłam mała i babcia sie mną zajmowała (przed czasami przedszkola) bo mama była w pracy, to było: Monisia co chcesz dizś jeść. Odpowiedź przeważnie brzmiała: kluseczki, naleśniczki, pierożki....
Ty się grzmotu z nieba nie boisz :?: :?: :?: :evil: Tak szybko do domciu :?: Zostawisz koleżanki na pastwę pracy :?: ciężkiej pracy :?: :?: :!: :!: :!: :!:
Kochana babcia.... Moja też mi zawsze mówiła, a co będziesz wstawała poleż jeszcze trochę i mniej więcej co pół godziny zjedz coś, zobaczysz powiem mamie.... I tak jej zostało do dzisiaj, tylko już mamą nie straszy... :)
Ja takiego małego "kluskowca" w domu mam :wink:
Tylko dochodzą jeszcze placuszki ziemniaczane :wink:
Dorcia, ale zrobię więcej knedli to może jak skończycie pracę to wpadniecie - akurat będą :)
Wiesz - uważam, że masz świetny gust kulinarny :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: (no może poza śledziami, ale wybaczam )