Nie, no na diecie ja bylam caly czas :lol: :lol: :lol: robilam diete od diety :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Nie, no na diecie ja bylam caly czas :lol: :lol: :lol: robilam diete od diety :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja najczęściej miałam dietę weekendową :D... W tygodniu ścisła dieta... w weekend espeszyli for mi :D
:cry: :cry: :cry: :cry: a ja w życiu nie byłam w KFC bo mnie nie ciagnęło w tę stronę, a teraz... ile bym dała, żeby tam cos zjeść :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Dorka a co byś dała moze pohandlujemy....................... co :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
uciekam do domku
czuje sie tak zle ze nie daje rady
Juz zasnelam na 15 min - jeszcze sie to skonczy spadnieciem z krzesla
:P
do pozniej :)
Majeczko pa pa i miłego weekendowania :)
duuuużo bym dała, ale nie dam... nie mogę... wolę się ...zasokowirówkować maślanką :D taka bestia jestem :D :D :D
Ooooooooooooooooo Maja nie wydoliła .........Trzymaj się Marta ..................
w razie co ja tez mówię miłego ...........wieczoru , weekenda......... i porannego wstawania w poniedziałek :wink: :lol: :lol: :lol:
to tak jak bym tu już nosa nie wsadziła :wink: :lol: :lol:
Matko brzzuch mnie boli po maślance kawałku suchego razowca , bananie , jabłku , oszukanym barszczu (ziemniaki z burakami ) i marchewce z groszkiem ..............jogurcie naturalnym............ niebezpiezna mieszanina................... już chyba nic nie zjem poprostu nie jestem w stanie :roll: :roll: :roll: :roll: a kto by pomyślał że pół kromki razowca można sobie żołąd napełnić jak kiedyś pół wiadrem jakiegoś nieprzyzwoicie smaznego żarcia
O w mordę jeża... poszłam robić porządek w szafce z kubeczkami, herbatą itp. (służbowa pracowa)... a tam.... OPAKOWANIE DELICJIIIII :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: ...........
CO ROBIĆ?????
wyrzucić i to szybko :D :D :D jedna delicja ma jakoś 56 kalorii o ile pamiętam :lol: :lol:
a ja byłam na stronie dla masochistów :D :D :lol: i oglądałam szarlotkę z pianką i budyniem 8) 8) 8)
Żeby mi sufit na łep się zwalił :D :D
wkleję przepis i ... po diecie wykorzystamy :lol: :lol: żeby tylko zapamiętać, ktora to strona :)
Szarlotka z różową pianką
Pieczenie: 1 godzina
Składniki na 12 porcji
• 1-1/5 kg jabłek (najlepiej szara reneta)
• cynamon
• Ciasto: 50 dkg mąki
• 25 dkg margaryny
• 5 żółtek
• 2 łyżki cukru
• cukier waniliowy
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• Piana: 5 białek
• 1 szklanka cukru
• 1 duży kisiel czerwony (90 g)
• 1 budyń śmietankowy
• 1/2 l mleka
Etapy przygotowania
1. Przygotować ciasto: margarynę posiekać z mąką, dodać resztę składników, dobrze wymieszać. Ciasto jest bardzo sypkie. 2/3 ciasta wysypać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, resztę zostawić na wierzch.
2. Jabłka przekroić na połówki, obrać ze skórki, wydrążyć gniazda nasienne. Ułożyć je na cieście, posypać cynamonem.
3. Budyń ugotować według przepisu na opakowaniu, ugotowany i gorący wylać na jabłka.
4. Białka ubić na sztywno, wsypać cukier, ubijać razem, a na końcu wymieszać z kisielem. Pianę wylać na jabłka, posypać pozostałą 1/3 ciasta.
5. Piec ok. 1 godz. w temperaturze 190-200 stopni C.
http://m.onet.pl/_m/abda47b629133439...bbb27,5,12.jpg
Ooooooooo Dorcia, ale ja glupia, czemu ja zaraz o Tobei nie pomyslalam, az mi glupio terza, kochanie ty moje najdrozsze, Ty sypnij mi moze jakimis fajnymi przepisami na Komunie, baska, juz mnie przepisem na sernik uratowala , a ty mi moze cosik innego Komunijnego podpowiedz :? :? , Please !!!!!!!!!!!!!!
Maggunia, a to Ty sama będziesz piekła :?: :?: :?: bo wiesz... nie wiem, jakiego poziomu trudnosci szukać :D :D :D
Ufff... dobrze, że ja nie szarlotkowa lady ;)
Nie, sama nie, mam pomocnikow, moja tesciowa da rade kazdemu przepisowi a i moja mama tez ma zlota roaczke do tego :wink: :wink: :wink:
a ja jestem ciastowa na maxa :? :? :? i cierpie teraz straszliwie, tym bardziej, że @ się pałęta i wtedy to dopiero łakomstwo uderza do tyłka 8) 8) 8)
Maggunia, poszperam w przepisach i dam Ci te,ktore lubie i uważam,że są godne uwagi. Rozumiem, że sernik już masz :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja to ciasteczkowy potwór :)... ale się chyba powtarzam ;)
teraz na oczyszczaniu to pewnie już wszystko lubię :D :D :D nawet salceson...
Salcesonik mniam... z musztardką i świeżuśkim chlebkiem :)
A ja to juz grzecznie sie zegnam, moze lukne w weekend, ale niczego nie obiecuje, roznie to bywa, oby go tylko przezyc :roll: :roll: zycze Wam udanego i oczyszczonego weekendu i Kopenhadzkiego dla Dusi :wink: :wink: :wink:
Dorcia,
jak cos znajdziesz to daj na maila, albo wklej tutaj, jak tam bedzie Ci wygodniej i z gory wielkie dzieki :wink: :wink:
martwa Adela też z takim świeżusim chlebkiem pyszniutka :lol: :lol: :lol:
Gosiu papa... miłego oczyszczania :)
Dorcia ja też się ewakułejszyn :)... jak to dobrze, że już weekend ;)
Miłego "czyszczenia" pucu pucu :)
Witam - przychodzi człowiek pogadać, a tu nikogo :) Się wzięły i oczyściły ;) A tu człowiek spragniony pogaduszek z chudymi laskami i jak zwykle sama muszę pogadać. Może jeszcze kiedyś trafię na jakąś dobrą duszę, bo w weekend to chyba nie mam co marzyć. Pozdrawiam i życzę wytrwałości - ale pamiętajcie - zostawcie sobie coś na sierpień, żeby mi nie było smutno samej. Zresztą jak tak dalej pójdzie to XXL wyląduję :cry: Ważę już 63,1. Spojrzę tylko parę stron do tyłu, bo wszystkiego nie dam rady.
Monia - wiesz co :cry: Ciężko jest powiedzieć coś mądrego. Trzymaj się skarbie.
Grażka :D :D :D jestem :D :D stój, stój :lol: :lol: :lol:
na obiad był gotowany kalafior, wcześniej jogurt i banan :? nie powiem, żebym się ożarła :? :? :?
A ja ostatnio byłam w knajpie ze znajomymi i jadlam pyszną sałtkę... No i wzielo mnie na salatki... mąż jest zachwycony - dla mnie to dani a dla niego dodatek :wink:
Dziś była taka: różne rodzaje salat, seler naciowy, pomidorki koktailowe, kilka kulek ciemnego winogrona, ser brie (turek figura), orzechy włoskie, pestki dyni, oliwa i sos knorr srodziemnomorski - polecam PYSZOTA!
Milego oczyszczania :D
Gosia, mi tez od niedawna wystarczy wielka micha salaty rzymskiej z serem feta i winegretem. Moge jesc na tony :) :)
czasem czlowieka odrzuca od czegos dietetycznego, a potem doda jakis drobiazg w stylu plesniowego sera, czy pestek dyni i juz niebo w gebie i mozna jesc codziennie.
To moze by tak trafic w kawiarni na jakis podpsuty sernik :) Odrazu by sie czlowiek zrazil (mam nadzieje :lol: :lol: ). Dzisiaj w Tv mowili, ze w ogromnej ilosci pieczywa stwierdzono plesn :twisted: Moze mi sie WRESZCIE tej ciabatty odechce :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Dzień dobry :-)
trzymam się ściśle według diety :-) za Was też trzymam kciuki.
zmykam na basen
Czołem :lol: :lol: :lol:
dalej trwam...
ale wiecie, to chyba faktycznie jakieś oczyszczanie 8) odrzuciło mnie całkowicie od kawy, a dzisiaj rano.. aż wstyd się przyznać :oops: mój mąż stwierdził, że miałam w nocy tak obrzydliwy chuch, że po prostu musiał się ode mnie odwrócić :oops: :oops: :oops: :oops:a w ustach mam dziwnie jakoś - nawet nie umiem określić... ni to kapeć, ni to słodko...może jakbym baterii liznęła...sama nie wiem :oops: :? :? :?
Puk puk... jest tam kto? :)
nie oczyszczam sie. 1100 kalorii i basen, nie mam sily na wiecej.
dzieki dziewczynki, ze zagladacie do mnie.
Bry :)
co to sobota pracująca?? Pani z wieży sie pojwił wczsną porą :lol: :lol:
Mne tam od kawy nie odrzuciło ale mięso i wędliny mogą nie istnieć a w nagrodę ,zę byłam grzeczna zjadłam sobie pasek białej czekalady .......i żyję :wink:
Monia zazdraszczam szczere tego basenu.ale jakoś nie mam odwagi narazie obnażyć swojego cielska a żadna małpa nie chce sie w wodzie potaplać...........tak to jest jak się pływa żeby się przypadkiem grzywka nie zamoczyła :roll: :roll: :roll: co za baby nie wiedzą jak to przyjemność
Gosia taki serek brie winogronem....niebo w paszczy
A teraz wynikam nie wiem kiedy wrócę moze mnie nie być jutro ale raczej nie przewiduję znalazłam chwile jak moje gderacze się szykują i wypadam się odchamiać a nie tylko ta robota i robota :roll: :roll: :roll: :roll:
Witam :-)
jak po weekendzie u Was ?
u mnie, zgodnie z przewidywaniami dieta padła na sobotnich urodzinach szefa kuchni ...
Powiedziałam sobie, że jak będzie szynka parmeńska, kaczka, sushi i krewetki - to jem ...
Nie było tylko krewetek :-)
Brzuch mnie rozbolał, choć zjadłam mało, ale warto było :-)
Dzień dobry :).
A ja wczoraj "wysiadłam na peronie" czyt. skusiłam się na kilka nerkowców i migdałów :(
Heloł lasencje :D :D :D :D
A mnie się udało :D :D :D Cały weekend był taki, jak powinien być :D :D :D Pierwszy raz od momentu, gdy zaczęłam sie dietować (czyli jakieś 3 lata). Ale nie powiem, że to nie Wasza zasługa 8) 8) 8) Gdy tylko sie łamałam i ręka już sama leciała na jedzonko, pojawiała sie myśl " eee... to siara... odpadniesz...dziewczyny dają radę...głupio będzie" No więc: DZIĘKI :D :D :D :D
To się nazywa wytrwałość :).
Twarda laska jesteś i już :).
Nie to co ja... taka miętka :(