squalo co jest bez sensu, mam nadzieje ze nie odchudzanie. trzymaj sie.
optymizm i jeszcze raz optymizm do odchudzania no i do nauki.
trzymam kciuki za ciebie
Wersja do druku
squalo co jest bez sensu, mam nadzieje ze nie odchudzanie. trzymaj sie.
optymizm i jeszcze raz optymizm do odchudzania no i do nauki.
trzymam kciuki za ciebie
Squalo nic się nie martw.Wydaje Ci się ,że masz pustkę w głowie? gdy usiądziesz przed kartką z pytaniami od razu dostaniesz olśnienia-znam to z autopsji :D .Trzymam kciuki tak mocno że ręce mi sinieją :shock:
Chyba jestem uzależniona od tego forum. Nie umiem na niego nie wejść.
Aguś, właśnie moje odchudzanie jest bez sensu. No bo przez kilka dni jem ładnie pięknie, a przez następnych kilka obżeram się wszystkim co się da. To przecież nie ma sensu!
Pysiu, niestety dobił mnie dzisiejszy egzamin - olśnienia nie było - za to jest nastęony termin 27 czerwca, a to oznacza jeszcze kolejny tydzień spędzony nad znienawidzoną przeze mnie makroekonomią.
To wszystko mnie przerasta. Zawsze śmigałam z egzaminami w 1 terminach, wszystko szło pięknie, a w tym roku wszystko jak na złość: dieta nie wychodzi, egzaminy też nie wychodzą, porażka na całej linii. I jeszcze mam problem ze znalezieniem sukienki na wesele (idę za 2 tygodnie): albo nie mają mojego rozmiaru ta odpowiadającym mi kolorze, albo mają takie ceny, że ja odpływam. Nic ostatni nie idzie po mojej myśli. A mnie takie sytuacje załamują. Jutro mam zamiar rano w końcu pojeździć znowu na rowerku, bo zaniedbałam to totalnie. Z dietą na razie nie wiem co będzie. Po prostu nie mam już siły do tego wszystkiego :cry:
No to pomarudziłam tu trochę...
Witam;*
ehhh nie zalamujsie tylko:D na pewno w koncu zacznie sie wszystko ukladac:D
milego dnia;*
Cześć wszystkim :*
Dzień nie zaczął się zbyt przyjemnie. Weszłam rano na wagę i zobaczyłam na niej prawie 65 kg (dokładnie 64,6) Więc moja biedronka znowu wędruje w górę :( Siadłam na pół godzinki na rower, bo na więcej nie miałam ochoty a nawet do tego 0,5h musiałam się nieziemsko zmusić. Dobiła mnie ta waga rano. Czy mi się w ogóle uda kiedyś schudnąć? Czy znajdę w sobie tyle siły i samozaparcia?
Miłego dnia wszystkim!
squalo.. u mnie inaczej.. waga w dol... ale i piersi w dol.. nie mam ochoty na nic - na silke dzis nie poszlam.. w ogole.. nie wiem co mam robic.. - chyba zaczne tyc i od nowa :(
a Ty sie tak nie przejmuj - silna wole, checi, mobilizacja - przyjdzie z czasem.. btw.. a ten wzrost wagi nie jest przypadkiem spowodowany zatrzymaniem sie wody w organizmie ? [czytaj,. okres sie zbliza ? ]
No własnie może Never1give1up1 ma rację ?
Ni masz co się przejmowac tylko dalej ładnie dietowac i przestać wchodzić na wagę jakiś czas.
Efekt napewno Cię miło zaskoczy 1
Trzymaj się ;*
czesc
moze moja rada nie bedzie zbyt dobra i napewno wiele osób sie sprzeciwi, ale ja proponuje odstawienie diety 8) oczywiscie nie mam na mysli obrzarstwa, ale w tym czasie kiedy masz nauke kup sobie loda, batona czy popcorn i jezeli dzieki temu sie skupisz to zrób to.Nastepna sesja jest daleko przed toba wiec do tej pory duzo schudniesz i juz zmienisz sie psychicznie co nie bedzie prowadziło do takich sytuacji jak teraz. Przygnebienie jest najgorsze, wiesz ze masz duzo na głowie ale brak ci sił. przed taba wakacje i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo sportu.
pozdrawiam
buźka:*
Dobry plan 8)
Ja się nie sprzeciwiam :P
A nie no, Laski, okres to sobie dopiero poszedł przedwczoraj, więc to niestety nie woda.
Aguś, moja psychika sama podświadomie realizuje Twój plan. A ja nie będę się sprzeciwiać :wink:
Ale humorek tak strasznie mi się poprawił. Normlanie ciesze się jak małe dziecko :D
Mój Misio wyciągnął mnie dziś nad wodę. Strasznie nie chciałam iść, bo wyglądam tak, jak wyglądam :oops: Ale męczył mnie tak strasznie, że w końcu poszłam. I co? I było na prawdę super :D A przede wszystkim popatrzyliśmy na siebie krytycznym wzrokiem i szczerze powiedzieliśmy sobie gdzie i ile mamy za dużo :D Ja wiem, że może to się wydawać komuś dziwne, ale mi taka szczerość pomaga. No i stwierdziliśmy, że przestajemy się wzajemnie tuczyć i bierzemy się razem za nasze sylwetki :D Rower, bieganie i w ogóle - razem łatwiej! A teraz lecę nyny, bo jutro strasznie wcześnie muszę wstać.
Kolorowych snów!