-
Rower + dieta = sukces! (Mam nadzieję :D )
Po godzinie intensywnej jazdy na rowerze (z przyczyn pogodowych tylko tym stacjonarnym) z radością stwiedzam, że sport to nie tylko spalane kalorie, ale także dużo radności! A jakiego mam teraz powera! Nawet ta paczka orzeszków w czekoladzie skonsumowana rano nie jest w stanie popsuć mi nastroju, ani nie satysfakcjonująca mnie ocena z kolokwium, ani fakt, że mam dużo nauki. Chociaż... Zawsze lubiałam mieć dużo na głowie Grunt to pozytywne nastawienie. W końu co to jest to parę kilogramów więcej? Po prostu kolejne wyzwanie! A ten wystający brzuszek? Wszystko jest do zrobienia!
-
witam
ooooj z wystajacym brzuszkiem to ja mam problem co mnie jednak troche załamuje a to co dzisiaj zjadłam to jednak troche zepsuło mi humo. prosze zarax mnie swoim otymizmem ja tylko rano jestem pełna sił i radosci
buźki:"*
-
Ja też jestem po rowerku, opiłam sie wody mineralnej(oczywiście niegazowanej) i czuje sie tak lekko
-
Chyba jestem uzależnina od słodyczy, głównie od czekolady... Trzeba zacząć z tym walczyć!
yuki127 , aga512 dziękuję za odwiedziny
-
Widzę ze zdesperowana jestes i bardzo dobrze, masz wolę walki :P nie załamujesz się i nie rozpaczasz i to najważniejsze
-
Kolejny dzień rozpoczęty z entuzjazmem porównywalnym do wczorajszego co oczywiście bardzo mnie cieszy. Na chwilę obecną skonsumowałam 409 kcal, więc nie jest źle (jest 12:00) Oparłam się pokusie zjedzenia pysznego ciasta z czego cieszę się podwójnie! Na obiad planuję kurczaka z ryżem, reszta to się zobaczy. Najważniejsza teraz jest nauka! Zatem wsadzam nos w książki!
-
Dzisiejszy obiad to około 560 kcal... wiem, że chyba trochę za dużo, ale muszę sobie najpierw sprawdzić kiedy ile co i jak jem, żebym wiedziała gdzie zacisnąć pasa. W sumie mam więc już dziś 969... A jeszcze kolacja przede mną.. Pewnie dobiję do 1200, jak nie więcej Szkoda tylko, że pogoda taka brzydka bo poszłabym na spacer.
-
witam
u mni tez pogoda nie za ciekawa jest zimno, pada deszcz i wieje straszny wiatr i humorek przy okazji troche psuje ale na szczescie nie diete, tylko do cwiczen nie chce mi sie wziasc bo w domku tez mam zimno
buźki:*:*
-
Wiadomo, że jeśli chcemy coś zmienić z dnia na dzień to nie jest nam tak łatwo. Dlatego ja nie chcę zmieniać wszystkiego na raz, przecież i tak nie uda mi się tak po prostu skończyć ze wszystkim: Z podjadaniem o 22, z jedzeniem czekolady liczonej na tabliczki dziennie, z odkładaniem ćwiczeń lub jazdy na rowerze na później, na jutro... Dlatego dziś zabieram się za problem nr 1 czyli jak dla mnie jedzenie. Jest już po 18, więc od dziś nie zabieram się za jedzenie po 18. Bez wyjątków!! (No chyba, że będę u kogoś na kolacji... co z resztą rzadko się zdarza) Od jutro za to wprowadzam picie wody w ilościach nieograniczonych, czyli ok. 2l dziennie. Z tym też czasem problem mam. Jak już uporam się z tymi 2 problemami to dołączę następne do mojej czarnej listy A na razie idę się pouczyć
-
No i niestety. Uległam wczoraj sezamkom o 22 Mnie to chyba jednak trzeba trzymać pod kluczem! A dziś przede mną rowerek i jedno zaliczenie. Zobaczymy jak pójdzie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki