tak, czasem jest sie w takim szoku - ze sie podejzewa, iz waga sie popsula ! hihihi
Wersja do druku
tak, czasem jest sie w takim szoku - ze sie podejzewa, iz waga sie popsula ! hihihi
witam w ta mila i sloneczna niedziele:D
co tam u ciebie? milego dietkowania i spadku wagi:D
A ja nie mam z kim chodzić na dłuuugie spacery.... No mam co prawda psa, ale bardzo leniwego. Przyjaciółkom się ostatnio nie chcę, ale w czwartkem mam już zajęty bardzo dłuuugi spacerek :) z moim ukochanym.
Jak możesz, to zaglądnij do mnie. Odwdzięczę się :wink:
OoOAishaOoO zabrzmiało to bardzo dziwnie :D że się odwdzięczysz :D
Ja na spacer właśnie z moim Ukochanym pomykam :D chociaż marudzi, bo nie chce mu się spacerować.
Dziś zaszalałam z obiedem... W ogóle mam dziś tak dziwne pory jedzenia, że aż szkoda patrzeć, no ale wyspowiadam się ładnie wieczorem :wink:
powiem ci ze ja tez dzisiaj mam nie typowe godziny jedzenia; np obiad zjadłam o 14 a zwykle jadam kolo 16 i w ogóle rano obudziłam sie taka głodna ze szok, szybciutko zrobiłam sobie kawke no a potem sniadanko :D :D :D
buźki:*:*
Ja w ogóle zjadłam obiad dziwnie, bo na raty: zupa o 13 a drugie danie o 14. Za to jak policzyłam sobie moje 2 danie to się załamałam, bo prawie głodówka do końca dnia mnie czeka :wink: Trudno. Trochę pocierpię :D
na obiad to ja jem jeden posiłek. takie przyzwyczajenie.
buźki:*:*
Kurcze, chyba też powinnam :? To od jutra jem jedno danie na obiad (dziś już niestety nie mam jak :D )
tez jem jedno danie na obiadek;P
Czyli generalnie od jutra jem jedno danie na obiad! Chyba, że mi będzie brakowało kcal to coś dogryzę :wink:
Skonsumowano:
:arrow: śniadanie (8:20): płatki z mlekiem 271,5 kcal
:arrow: niedzielna posiadówa z rodzinką (11:30): cappuccino 50 kcal
:arrow: obiad (13:00): I danie: zupa pieczarkowa z makaronem 270 kcal
(14:00): II danie: kurczak z ryżem i sosem knorr "kurczak w 5 smakach" 450 kcal :oops:
:arrow: podwieczorek (16:30): truskawki 118,8 kcal
:arrow: coś na ząb (19:00 :oops: ): 3 biszkopty 17 kcal
suma: 1177,3 kcal
Co nie zmienia faktu, że rozplanowanie moich posiłków jest straszne... Mogłam sobie dziś pieczarkową podarować i obiad byłby w sam raz :evil: Ale nie, no bo po co! Lepiej się obżerać :evil:
Zaliczyłam też godzinny spacer z moim mężczyzną i za chwilę siadam na rowerek, na godzinkę. Co nie zmienia faktu, że zła na siebie jestem za te dzisiejsze posiłki. Za karę jutro pozbawiam się przyjmności zjedzenia ruskich pierogów! :twisted: