Muszę sie pochwalić...napisałam tu w pamiętniku po pracy a potem poleciałam na zakupy,kupiłam sobie ciuszki,nową bieliznę,cały dzień jednym słowem latałam.... wróciłam do domku ,pokochałam sie i pospalałam kalorie z mężem a potem poszłam pobiegać,nie jadłam po bieganiu....i nie trzeba mi kolacji