-
Tagotta, moja córka ma 2 lata i 9 miesięcy. Jeszcze na takie hasła jest za mała. Na razie bywam co najwyżej głuptasem, jak każę jej robić coś na co nie ma akuratnie ochoty ;)
A zimowych kurtek nie noszę, więc problem dla mnie zupełnie odpada :D Może być do lata, bo mi wcale nie zależy żebym za miesiąc wyglądała jak osiemnastka. Zresztą wcale mi na tym nie zależy. :lol: Bo i tak mi się nie uda :lol: Chcę schudnąć, ale nie spieszy mi się do niczego ;) Nie na tyle, żeby się poddać rygorom jakimś :) Może to błąd, jak miałam ten cel weselny do sierpnia, to chyba ciut bardziej zmotywowana byłam :)
No wiesz Aniu, ważne, że w dobrym kierunku. I bardzo podoba mi się Twoje motto, chyba muszę je sobie gdzieś na ścianie. Bo miewam skłonności do wielkich planów, które czasami są tak wielkie, że wysiadam przy próbach realizacji.
Co tam się działo, wczoraj zjadłam ciut za dużo. Dziś też. W obu wypadkach "winne" były wpadnięcia do rodziców na sekundkę. I w obu chałwa. Ale faktycznie z chałwą już parę lat chyba nie miałam do czynienia :) Ummm, całkiem pyszna i mdła. A nie chciało mi się racji żywnościowych z okazji tej chałwy ucinać, bo jednak nie specjalnie się nią najadłam ;) Ale to nic, zdaje się, że już więcej jej nie mają.
Za to wiem, że może mi czekolada leżeć w domu, ciastka, chipsy i co kto chce. I mnie nie ciągnie. A poza domem moja odporność na takie pokusy spada. Ciekawe skąd to się bierze...
Zaraz pójdę poćwiczyć, chociaż mi się nie chce. Mam w domu szpital jak to się mówi, dziecku się przeciąga przeziębienie i nawet poszłam z nią do lekarza (a to nie jest częste u mnie), małż też coś wczoraj zaczął wieczorem pociągać nosem. A dziś zaraz po wyjściu do pracy wrócił z powrotem, bo ma straszne ataki kaszlu, aż do wymiotów. A mi niby nic nie jest, ale moja ósemka sobie przypomniała, że ma rosnąć. A że rośnie trochę krzywo, to mi dziurawi policzek. W zasadzie to nie takie głupie, bo jak coś w ustach boli to nie bardzo jest jak jeść. I jeszcze jakieś wredne typy w telewizji mówią, że ma się ochłodzić.
A ja się na to nie zgadzam![/url]
-
Monika,
dzisiaj mnie też zalało zimną wodą
cały dzien wszystko mnie boli i chodzę jak śnieta
wiec nie martw się, ze jestes sama w tej jesieni:)
-
Rozumiem...myslalam, ze sie poddajesz i zaczniesz krotko przed latem. Taki komfort psychiczny, ze ma sie czas jest naprawde niezly :roll: :roll:
-
:) miłego dnia życzę :) może dziś będzie lepszy niż wczoraj
-
A nie Tag, nie rezygnuję, kontynuuję sobie bez stresu, że wolno idzie :) Po prostu.
Chyba weszłam w ten etap, kiedy brak postępów mnie nie zniechęca po prostu. Idzie w dobrym kierunku i tak ma być. Dziś się na przykład objadałam przez cały dzień w sposób zupełnie niezorganizowany i wyszło mi jakieś 1400 kcal. No i tak ma być.
Mąż dochodzi do siebie powoli. Zamówiłam okno w końcu. Wynalazłam mamie sprzęt AGD, bo remontuje kuchnię. A zachciankę miała dziwaczną jak się okazało w dzisiejszych czasach, białą kuchenkę gazową do zabudowy. Takie coś nie istnieje. Ale znalazłyśmy gazową z elektrycznym piekarnikiem. Od biedy przejdzie.
Co jeszcze dziś zrobiłam, chyba nic chociaż miałam ambitne plany. Najchętniej bym poszła już do wanny i łózia. Ale muszę jeszcze poskakać. A zasadniczo zaplanowałam to sobie na czas Szkła Kontaktowego. Bo nie miałam dziś czasu oglądać TV i nie mam pojęcia co tam w polityce słychać. A śmiesznie ponoć było. :wink:
-
chodze po tym forum i coraz wiecej zbieznosci spotykam . Jak caly dzien sie chce jesc, to u wszystkich :wink: :wink: Dobrze wiedziec, ze sama nie jestem :wink: :wink: :wink: :wink:
a z Twoja noga juz do konca ok?
-
Czesc witam po urlopie! A po nim apetyt to dopiero rosnie... :roll:
-
Tak Tagotta, z nogą wydaje się wszystko ok. Chyba mam winnego. Buty na obcasie. Tak mi się wydaje, bo kiedyś ubrałam zupełnie niewysokie klapki, ale jednak na obcasiku i znów tę stopę czułam. A w sumie nawet w nich nie chodziłam, do samochodu i z samochodu, gdzieś tam kilka metrów w między czasie. Więc sądzę, że to może być to. Trudno starość nie radość, może będzie trzeba zupełnie na płasko zacząć latać :lol:
Witaj Forma, jak przed Paryżewem? Mi się tam źle kojarzy dietowo to miasto. Mimo, że teściowie mieszkają na 6. piętrze bez windy i mimo, że zwiedzając człowiek łazi sporo, to i tak udało mi się tam przytyć :lol: :wink:
-
Witaj Monika....
miłego dzionka :)
-
Hej Witam!
dawno mnie tu nie było, ale ostatnio mam tyle na głowie, ze nie nadążam...
Mimo, ze ruchu więcej niz zwykle, to waga od 7 dni stoi....ale czekam cierpliwie na lepsze dni :)