No tak, niedlugo koncze cwierc wieku :D Stara d... ze mnie :D
Wersja do druku
No tak, niedlugo koncze cwierc wieku :D Stara d... ze mnie :D
Tagotta, faktycznie mrożąca w krech żyłach sytuacja. Przekaż życzenia szybkiego powrotu do pełni sił.
Orzechowa :lol: :lol: :lol: to ja juz w takim razie przemilcze moze swoja 1/3 wieku :wink:
123mr - dziekuje :) Problem w tym, ze moj "pacjent" nawet jak nie jest w pelni sil, to i tak juz chce "fruwac". Ledwo co sie obudzil, juz zaczal gadac cos o wyjsciu :shock: :shock: :shock:
Dziekuje dziewczyny :)
A ja wlasnie zjadlam kilogram pomidorow....A CO! Nie codzien sie jest na diecie :lol: :wink: :wink: :wink: (sobie wmawiam, nie? )
----------
10 dzien Weidera - od jutra po 10 powtorzen :? ..no ale przyznam szczerze, ze juz mi latwiej - nareszcie!
Do tego Bellydance na rece + gimnastyka typu rowerki etc. + guma + hantle :roll: uffff
Za tydzien robie bilans miesiaca diety, a wtedy to juz nie ma "PAMILUJJJ" :wink:
Hehe, a mój mąż jest ode mnie młodszy o 7 miesięcy :wink:
Ja też nie mogę narzekać: i ugotuje, i w domu zrobi, sam sobie prasuje i nie jest egoistą, choć jedynak.
Ale to właśnie kwestia wychowania, przyzwyczajania od małego do pewnych zachowań, do uczestniczenia w różnych pracach domowych, w sprzątaniu, w gotowaniu.
Według mnie nie ma nic gorszego niż matki, które "chronią" swoich ukochanych syneczków przed życiem i potem taki jeden z drugim nic nie umie zrobić i wydaje mu się, że żona/partnerka to rodzaj robota kuchennego połączonego z pralką i sex-lalką :?
A nie jest tak?
:lol: :lol: :lol: No jak juz mama doroslego chlopaka tak mowi, to PRIMA!!! :lol: Bo teoria teoria, ale jak pozniej sie ma dzieci, to tez sie je przyglaskuje :) Ciesze sie tym bardziej, ze Ty Kasia masz do tego trzezwe podejscie :)
witaj tagotta!!!
dzieki za odwiedziny i odpowiedz na moje pytanie :)
ja wlasnie dzis zaczelam weidera. pierwszy dzien mam za sobą i musze powiedziec ze pomijajac lekka zadyszke to nie bylo tak tragicznie :D
mam nadzieje ze te moje cwiczenia nie pojda na marne bo pomimo ze liczba zjadanych kalorii wydaje sie byc ok (1000-1200) to najwiekszy posilek zjadam na kolacje. po prostu rano niejestem glodna i nie mam zamiaru sie zmuszac do jedzenia!
taki mały wywodzik :lol: pozdrawiam!!!
Ale bo tak trzeba: mój syn ma obowiązki domowe, nie ma zmiłuj!
Uczestniczy w normalnym, domowym życiu, żadnego głaskania.
Musi powiesić pranie, wyjąć naczynia ze zmywarki, umyć kuchenkę, gdy się pobrudzi, wykonuje drobne prace w kuchni, jak obieranie ziemniaków (zawsze to syn obiera), różne ucierania, krojenia itd. Odkurza, pomaga w zakupach.
Nie mówiąc już o obowiązkach związanych z kotem.
Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości jakaś kobieta będzie miała z niego pożytek :D :P
A, ja tam swojego dostałam w stanie tragicznym, mama sprzątała mu w pokoju i sam herbaty, nieomal, nie potrafił zrobić, makaron na zimną wodę wrzucał. Ale dość szybko się wszystkiego nauczył, bo okazało się, że po takiej mamusi można mieć zamiłowanie do porządku, a porządek ktoś musi zrobić ;) . Ja miałam większość odporność na bałagan niż on. Dalej w sumie mam. I zawsze jak wracam do domu mam posprzątane. To jest luksus, trochę jak obsługa hotelowa. Wychodziłam rano szybko, pakując siebie i dziecko, zostawiałam wszystko na środku, a wracając zastawałam zawsze czyściutki dom :) .
123mr-ja też swojego dostałam "w stanie tragicznym" :D
I moja wytrzymałość na bałagan jest duuuuużo, duuuużo mniejsza niż jego, ale chyba instynkt w młodszych latach (bo nie rozum, to pewne :? )podpowiedział mi jak go trochę uczłowieczyć :D Na początku naszego związku, kiedy jeszcze po piętach mnie całował :P przy każdej parze skarpetek leżących na środku pokoju robiłam "oczy sarenki", smutną minkę, niemalże łzy w oczkach - nie mógł znieść tego..... 8) 8) 8) A każdy umyty kubek witałam okrzykami radości i chwaliłam, chwalilam, chwalilam.....
Okazało się to dobrą metodą, tyle, że teraz o chwaleniu też nie zapominam - wszystko zauważam i od razu jakieś ciepłe słowo- kazdy to przeciez lubi :D :D :D
Ale ten bałagan czasem z niego wychodzi - przymykam oko. W końcu on ma gorzej, musi wytrzymać z moimi zmiennymi nastrojami :D :D :D
Tagotta,
pozdrawiam wtorkowo.
Jak raporcik miesięczny z diety?
pozdrawiam :D