Gosia, dlaczego ucięłaś swoją śliczną główkę? :lol: :lol:
Moje espritowe portki jednak inne, w pierwszej chwili myślałam, że takie same może :wink: :P
Jak Ty chcesz jeszcze chudnąć Gosia, to sorki, ale jesteś niepoważna :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Gosia, dlaczego ucięłaś swoją śliczną główkę? :lol: :lol:
Moje espritowe portki jednak inne, w pierwszej chwili myślałam, że takie same może :wink: :P
Jak Ty chcesz jeszcze chudnąć Gosia, to sorki, ale jesteś niepoważna :lol: :lol: :lol: :lol:
Co Wy dziewczyny! Przeciez ja sie nie odchudzam juz :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Od pierwszego stycznia jem 1300-1500kcal i nie schudlam nic a nic :wink: :wink:
Mama mi wlasnie nerwa zrobila przez telefon, ale dobra! nie bede sie przeciez na wlasna osobista rodzona mame denerwowac :wink: :wink: :wink: :wink:
Ide jakas kolacje zjesc :roll: :roll: :roll: :roll:
Aaaaa..glowy nie ucielam, tylko postawilam aparat nisko i sam mi obcial :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Uff, no to kamień z serca :lol: :lol: :DCytat:
Zamieszczone przez tagotta
Gosia, mnie dzisiaj moja mama też ociupinkę zdenerwowała, bo dzwoni, mówi do mnie coś tam, ja jej odpowiadam, a ona jakby w ogóle mnie słuchała, miałam wrażenie, że powiedziała, co miała powiedzieć a to co ja mam do powiedzenia o sobie i moich sprawach, jej nie obchodzi .....
Pierwszy raz odniosłam takie wrażenie, dziwne :roll: :roll: bo nigdy taka nie była moja mamusia najukochańsza :lol: :lol: ale może to przez to, że była dzisiaj na pogrzebie syna swojej koleżanki: 44 lata, wylew, operacja, doszedł do siebie, potem drugi wylew i po facecie :( żona, dziecko ..... smutne .... :(
Sorki, ale się pożaliłam :wink:
Kasia :( :( :( :( :( :( Smutne.......
Wiesz...z moja mama tez tak ostatnio mam, ze dzwonie, a ona mowi, mowi, mowi, prawie mnie nie slucha i koniec :lol: :lol: :lol: Tez wczesniej taka nie byla :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Ale dzisiaj mi nerwa z innego powodu zrobila, bo - jak juz kiedys wspominalam - ona nie akceptuje mojego zwiazku z Endrju i dzisiaj wyslala mi sms´a, ze moja ciocia jedzie odwiedzic swojego syna tu w Niemczech i chcialaby do mnie zajechac, odiwedzic mnie (ta ciocia).
Gdyby na tym sie skonczylo, to ok....ale na koncu mama dodala zdanie: "ja uwazam, ze to zly pomysl".............(mama za zadne skarby nie chce zeby rodzina wiedziala, ze ja z JAKIMS niemcem jestem itd itd)
Myslalam, ze z krzesla spadne jak to przeczytalam! Moglabym ja teraz spytac, dlaczego to jest zly pomysl i wiem, ze nie mialaby argumentow...ale po co taka dyskusja....przeciez sie nie bede z nia klocic...ona zna moje zdanie, ja znam jej zdanie i nie ma sensu tego znowu rozkladac na czynniki pierwsze......Tylko mi sie przykro zrobilo...... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
ehhh.......
W zasadzie to juz sie powinnam przyzwyczaic......od siedmiu lat to mam
:? :? :?
po 7 latach powinna się przyzwyczaić
tez tak myslalam :? :? :? :? :? :? :? ..........caly czas tak mysle :? :? :? :?Cytat:
Zamieszczone przez waszka
http://static.twoday.net/suesses/images/kakao.jpg
Gochaaaa, wyglądasz boooosko :). Dobrej nocki :)
Dzień dobry Gosia :D
Podejscie twojej rodzinki przykre, to fakt :? A ciekawe, gdyby "klamka zapadła" i zostaliście np małżeństwem, to czy w końcu by się nie musieli przestawic na inne myślenie :?: Nie znam ich i nie wiem, ale ja u siebie miałam tak, ze mojego malża rodzina traktowała z duuużym dystansem (oględnie to powiedziałam :roll: ), że taki intelektualista nieprzystosowany, że życia nie rozumie i zasad nie zmienia, nawet jeśli przez to coś kolo nosa może przejść, że bez stałej pracy od 8 do 16 i skromnej pensyjki wpływającej co miesiąc na kont... A ja byłam "biedna córcia", ze na takiego trafiłam :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Tak było nawet, jak juz syn się urodził :?
A potem powolutku, powolutku zaczęło się to zmieniać :lol:
Zobaczyli, że można tak żyć, ze dzieci całkiem mądre nam rosną, że po prostu zwyczjnie szczęśliwi jesteśmy i uśmiechnięci i nie cierpimy z tego powdu, że małżowi sie na emeryturę nie zbiera :wink:
Teraz jest pełna akceptacja i chba się polubili nawzajem, chos "pod obserwacją" jesteśmy cały czas :wink: :wink: :wink:
Może i u was się poukłada :!: Tego wam życzę :!:
Miłego dnia Gosia :!: :lol:
Tagottko,
miłego czwartku :D
http://www.coffee-etcetera.com/images/art/CoverShot.jpg
Dzień dobry Gosia! :P
A to takie buty z podejściem Twojej mamy do Endrju :shock:
Masz rację, nie ma sensu drążyć tematu, bo można powiedzieć o te kilka słów za dużo a potem tego żałować :wink: :roll:
Miłego dnia! :D