Cześć dziewczyny.
Dzięki za słowa uznania. Chociaż nie wiem czy zasłużyłam, bo w końcu się potknęłam i leżałam na plecach całą niedzielę.
O bilansie nie wspomnę. Na dzisiaj zaplanowałam sobie wodnika. I powiedzcie mi czy jak zjadłam arbuza to się to liczy, czy nie.
Cały dzień piję sok pomidorowy i wodę. Na obiad zjadłam sobie arbuza.
Hura polscy siatkarze akurat wygrali.
Wracając do bilansu:
zjedzone i wypite 309 kcal
zapotrzebowanie 2400 kcal,
na minus 2090 kcal
Czuję się dobrze oprócz tego że głowa mi pęka. Ale nie wiem dlaczego bo są dwie możliwe przyczyny: okres i wodnik.
Dobra tyle na dzisiaj. Do jutra dziewczyny.
Zakładki