-
Kwiatku wiesz skad się bierze. Ano stąd, że liczę dzienne zapotrzebowanie mojego organizmu na życie. Jak się cofniesz kilka stron wstecz to znajdziesz opis tego całego procesu. Albo wiesz co wyjaśnię ci.
Wygląda to tak.
1. Po pierwsze na to splanie ma wpływ właśnie najwięcej to ile twój organizm potrzebuje aby funkcjonować. Jest tak przelicznik, który mnożysz razy kilogramy. Chyba, że wyliczy Ci to zapotrzebowanie lekarz, co stało się w moim przypadku. Z tym, że u mnie te 2400 wzięło się ze średniej wyliczonej z zapotrzebowania spoczynkowego i umiarkowanego ruchu.
2. Duga rzecz to dodatkowy wysiłek. Czyli ćwiczenia jakaś ciężka dodatkowa praca. Nie wliczam w to wysiłku w pracy.
Nie jest to jakieś super dokładne ale też nasze kilogramy nie spadają tak samo u wszystkich. Wolę poza tym trochę mniej napisać w spalaniu niż przesadzić w drugą stronę.
Do czego to spalanie jest potrzebne. Odejmuję od tej wartości to co zjadłam i sumuję różnicę. Potem dzielę ją przez 7000 i wychodzi mi ilość kilogramów jaką powinnam zrzucić. Teoretycznie. Bo widzisz, od początku diety powinnam mieć 13 kilo mniej zgodnie z wyliczeniami a tak nie jest.
Więc czasami jest to teoria.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam.
A co do dzisiejszego mojego bilansu to szkoda mówić:
zjedzone 2151,8 kcal,
spalone 2400 kcal,
na minus 248,20 kcal.
Dopadła mnie dziś handra i potrzebowała cukru.
Dobra to tyle. Cześć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki