Aguś buziaki :D
Z braku czasu tylko ryknę tu i tam :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Aguś buziaki :D
Z braku czasu tylko ryknę tu i tam :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
ale miałaś zajefajne weekend :D :D
superowy
ach, zazdroszcze :D
milego dnia :D
Dziś juz pożarte 200+270+300= 770 :shock: :shock: :shock:
A to takie trzy małe posilki były :shock: :?
Co tam, jeszcze jeden w domu o 17.00 i koniec :D
milushka - woda to mój żywioł, mogłabym z niej nie wyłazić i pływanie bardzo mało mnie męczy, pod warunkiem, że pływam sobie spokojnie swoim tempem :wink: No i uwielbiam zimna wodę :!: :!: :!: Kiedyś, przy jakimś załamaniu pogody nad morzem woda miała ok 12stopni to pływałam tylko ja i jakis pan tak na oko to 150kg zywej wagi (a ja wtedy to chudzina byłam - jakieś 55 :wink: :wink: :wink: ) Ale do rzeki każdej, to jednak szacunek mam i głęboko bym nie wlazła, zresztą nawet jak woda 120cm ma głębokości, to prąd potrafi zwalać z nóg. A te zawody, to w bezpiecznym miejscu były
efciaczku - z dzieciakami fajnie poszaleć, ale jednak w czasie takiej zabawy trzeba jakos tam dorosłym być, odpowiedać zapociechę, dlatego ja czasem lubie tak właśnie sama w dziecko się zamienić :wink:
tagottka - kiełbasy z ogniska tak bardzo nie lubię, więc ne było to wielkie wyrzeczenie. A jeszcze jak patrzyłam sobie, jak ta soja z tłuszczem nad ogniem skwierczy, to moje jabuszka baaardzo mi smakowały 8)
Beverly - no właśnie ja tak teraz kombinuję, żeby babcię namówić na wzięcie wnuków do siebie na następny weekend :wink: :wink: :wink:
Kasia - no w pracy, to nie szaleje tak bardzo :lol: A z aktywności ruchowej, to tylko palcem w bucie :wink: :wink: :wink: :lol:
Bsia - aaaaalllllleeeee ryknęłaś :!: :!: :!: :D Cieszę się, że jesteś :!:
Matrix - nie zazdrościć, tylko w plener ruszać, ładnie ma być, to trzeba korzystać :!: :D
Agusiu, ale ładnie dietkujesz! Zazdroszczę, bo u mnie od kilku dni nie za dobrze...
Dziękuję za wsparcie i mocno trzymam za Ciebie kciuki! Życzę udanego tygodnia, ślę buziaczki!
Dziś to nawet pisać mi się nie chce :? A wszystko dlatego, ze wlazłam rano na wagę, a tu 62 :x Czego te kilogramy tak sie mnie trzymają :?: No czego :?: :?: :?:
Może lepiej juz z tąd pójdę...
kategorycznie zabraniam ci gdziekolwiek odchodzić, zrozumiano ??? :lol: :lol: :lol:
aga, jakoś wytrzymamy może ?? mnie też okropnie opornie ostatnio idzie, kurcze mam dziś doła i jestem zwyczajnie zmęczona, a tu jeszcze odchudzać się trzeba :oops:
ale spróbuję jeszcze troszkę , moze ta uparta waga ruszy w odpowiednim dla nas kierunku??
Jakie "pójdę", nie ma tak lekko, jeszcze się trochę z nami pomęczysz :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Aga170
Aguś, nie dołuj się tak, bo to naprawdę źle wpływa na proces chudnięcia, no już GŁOWA DO GÓRY :!: :D I do przodu!!!
Dziś jest nowy dzień, jutro będzie kolejny i trzeba mu stawić czoła!
Pozdrawiam i uśmiechy przesyłam :P :D
No właśnie nigdzie nie pójdziesz :wink: nie pozwalamy :!: :!: :!:
Aga no co Ty silna babka jesteś przetrzymasz wszystko - głupie zastoje też :wink: i potem to juz tylko z górki :D zobaczysz. Nie poddawaj się i już :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Tak sobie" ryknełam" :wink: :lol: :lol: na Ciebie
pocieszy Cię, jak Ci powiem, że moje tez stoją? :evil:
Dzięki dziewczynki :)
Ale to naprawdę szalenie dolujące :( Właśnie zadałam sobie trud i odszukałam w swoim pamiętniku, że 62 kilogramy to ja świętowałam 16.08 :!: :oops: :oops: :oops:
Czyli , kurna 6 tygodni, bez żadnego sukcesu, no chyba, że za sukces można uznać utrzymanie wagi :? :? :?
Jak sobie pomyślę, że przez ten czas niektóre z was schudły by jakieś 5-6 kg, to mnie cholera trzęsie, że ja taka oferma jestem :!:
Nigdzie nie idę na razie, ale jutro się mierzę z rana i jak wyniki centymetrowe bedą takie kiepskie, jak waga, to ostrzegam, że tez marudzić będę, więc kto slabe nerwy ma, niech nie zagląda :wink:
A tak poważnie, to dziękuję za dobre słowo :D :D :D Poodweidzam was z lepszym humorem w jakiejś lepszej chwili :D