Buciik, większość z nas coś zajada, podobno to najczęstsza przyczyna nadwagi. Swoją drogą ciekawe czy ktoś zrobił badania na ten temat czy grubsów jest więcej wśród optymistów, czy wśród pesymistów...
Widzę, że dietowanie wychodzi Ci podobnie jak mi, zamiast tony warzyw i owoców, 200 gram łakoci i po dziennej racji żywnościowej No nic, walczę z tym, a przynajmniej się staram. Ale nawet się nie denerwuję jak mi nie do końca wychodzi... Nawet do własnej głupoty można się przyzwyczaić i przestać nią dołować.
Uśmiechnij się codziennie rano do siebie w lustrze, a jak znów Twoje ręce zaczną "Cię karmić", to weź resztę ciała i idź na spacer. (Osobiście rady typu "poczytaj, albo oglądnij film, żeby odwrócić myśli od jedzenia" wcale na mnie nie działają, bo bardzo świetnie można jeść przy tych zajęciach- tylko oddalenie się od miejsca pokus w tempie szybkim może mnie uratować).

Trzymaj się dziewczyno !