Wątek: Dziennik bucika II - Zemsta kilograma

a niby czemu ludzie na ulicy mieliby się na Ciebie jakoś dziwnie patrzeć??
ludzie jak ludzie, wiesz, ze prawie wszyscy na ulicy Cie znają, bo chodziłaś z ich córką do szkoły albo jesteś córką ich koleżanki ze szkoły
patrzą, bo pewnie ładna jesteś i tyle

ale ja nie czuję się szczupła z brzuchem jak kangur po napadach... i tym okropnym uczuciem ciężkości i spuchnięcia...

nienawidze tego

ale przecież wiesz ze za dzien lub dwa jesli ne będzie napadów to to minie

kurde, nie jest dobrze....

za pare dni wszystko minie. przejdzie ci brzuch jak u kangura, spuchniecie zniknie. tylko wytrzymaj te kilka dni.
wiem. jest ciezko.
ale co pozostaje innego jak walka?
poddac sie?nieee


a co do tej twojej mieszanki , to sama zrobiłam ostatnio taka; maka, cukier i jajka, a i kakao, wiec troche podobna do twojej.
nie wydaje mi sie zeby twojemu organizmowi cos brakowało, to kwestia psychiki.
bo przeciez w czasie napadu chodzi o to by jesc jak najwiecej i jak najbardziej kalorycznie.
mnie osobiscie nic nie zdziwi. ja potrafie jesc suchy ryz, sam cukier, smietane z pojemniczka, ponadtygodniowy wysuszony chleb. nawet samo masło. byle jak najwiecej.
straszne to jest...
wlasnie jestem sama w domu. i mysle ;isc do kuchni czy nie isc? ale raczej nie pojde. ojciec wraca za pol godziny, to juz sie nie oplaca zaczynac zarcia....

dobra. glupoty pisze. wybacz. heh.

trzymaj się ;*

wytrzymam

przełomowy dzień

chciałam olac wszystko i znowu to zrobic. poszłam do WC. stary schemat. szczoteczka włożona już do połowy gardła i taka myśl w głowie "co ty robisz? przecież sobie obiecałaś. chcesz z tego wyjśc, nie chcesz niczyjej pomocy więc to zależy tylko od ciebie" i wyszłam z wc. jestem czysta. znaczy że tego nie zrobiłam

poszłam do łazienki, stanęłam na wadze. 65kg. nawet mnie to nie przeraza. wróciło to co straciłam na prawie 10dniowej głodowce na tym obozie. nie schudłam zdrowo tych 4 kg więc sie nie dziwie ze wrociły. jestem tez świadoma, ze to takze jedzenie zalegające w jelitach itd. poza tym cm nie wróciły. w biodrach nadal 93 a udo dobija do 53cm czyli jest IDEALNIE, tak, właśnie idealnie a to ze w talii nie ma juz 61 to świadczy o napchanych kiszkach

Postanowiłam od jutra przejsc na 1200kcal. zadnych głodówek, które planowałam. przeciez doskonale wiem, czym by sie to skończyło. a po co mi to?
no i najważniejsze. 58kg chce osiągnąc. potem wychodze, jak bardzo by sie mi nie podobał swój wygląd, 58kg i wychodze

3majcie kciuki:*

heh bucik ja tez sie dzis prawie złamałam ale dałam rade (szczegóły u mnie )

i wogóle jestem z Ciebie dumna i oczywiście trzymam kciuki

Witam;*

no no no jestem dumna z Ciebie pokazalaś nam ze masz silna wole i ze dasz rade i ten pomysl z 1200 jest bardzo dobry

buzioleee i udanego dnia;*

hehe, czy mam silną wolę to się dopiero okarze, bo łatwo jest zrezygnowac z czegoś co w gruncie rzeczy nie jest takie przyjemne

dziś nowy dzien, nowe pokusy
ciągła walka

jestem już po śniadniu

kawa z mlekiem i cukrem (100kcal) - myslałam, ze skoncze tylko na tej głupiej kawie dziś, ale się strzeliłam w durny łeb i powiedziałam sobie, że przecież nie chce starego schematu. a skoro go nie chce to lepiej go nie zaczynac, wiec zjadłam sniadanie

kajzerka z plasterkiem szynki drobiowej i pomidora (160kcal)
jogobella jabłkowa (niestety nie było mojego naturalnego ) z 2 łyżkami płatków owsianych (230kcal)

sniadanie 490kcal

moze i duzo policzyłam, ale ja zawsze kalorii dokładam i zaokrąglam, nie wiem czemu, taki nawyk i juz :P

ide cwiczyc teraz, a jutro zaczne A6W

No i bardzo dobrze zrobilas ze zjadlas to sniadanko a silna wole na pewno masz, gdybys jej nie miala to bys nie walczyla tylko z gory sie poddała;p silna kobita jestes i na pewno dasz rade wierzymy w Ciebie

ja tez ide pocwiczyc

buziolee;*

Racja, lepiej jesc wszystkie posiłki.

Ja teraz robie tak ze sniadanie jem no - jak wstane. Obiad ok 13 a kolacje jem juz o 16:30.
Wole zjesć wczesniej i mieć posiłki za sobą bo kiedy juz po kolacji wiem ze nie moge nic jeść to o dziwo łatwiej mi wytrzymac i nie mysle az tak o jedzeniu.
Zwykle (tak jak np wczoraj) cos tam jeszcze dojadam - jabłko/pomidor/czy ogórek.

Teraz musze jeszcze zacząć cwiczyc bo sie troche zapusciłam hihi.