-
ech......... jak to wytlumaczyc.......
uznałam/uznaliśmy ze nic z tego nie będzie..... i ja stwierdzialm, ze nie ma sensu tego jakos ciągnąć na siłę..............
no i poszlam z kolezanką, bo przez cały wczorajszy dzien nie wychodzilam z domu
i tak z klubu do klubu przez "przypadek" trafiłyśmy do tego samego klubu, w którym on grał z kolegami w bilard..........
no i znów..............
nadal mysle ze nic z tego nie bedzie, mimo, ze całkiem nam miło razem :D
-
po basenie ! :) 1.5km do przodu
w styczniu jeszcze 'tylko' 9km
czyli 6 razy 1.5 km :)
-
Nie myśl i nie planuj. Szczególnie w odniesieniu do facetów. Moja psiapsióła ostatnio sobie małżem uczyniła faceta, którego bardzo nie chciała, ale jej się odmieniło ;)
-
a czy to jest jakis sens na sile cos konczyc jak jest milo razem? :roll: :roll:
Aniu Aniu po co od razu planowac czy cos bedzie czy nie? moze po prostu cieszcie sie ze Wam milo razem i nie myslcie od przyszlosci! :) :lol:
-
dziewczyny, czy wy sie słyszycie??
czytacie??
jak nie planować i nie mysleć?
jak nie o tym to o czym??
no dobra, moze potrenuję niemyślenie :D
byłam wczoraj na koncercie młodego punk rocka
moi (byli) harcerze załozyli zespół i zostałam zaproszona na pierwszy płatny koncert
grało kilka kapel ale w ich przypadku jestem dumna
bo byli najlepsi
i jeszcze dzisiaj nucę niektóre kawałki :):):)
heh chyba zostane ich managerem :P
-
Aniu dziewczyny dobrze Ci mówią... Dopiero się zaczęlo, a Ty kończysz... może po prostu nie deklarujcie, że to czy tamto tylko spotykajcie sie od czasu do czasu. Przecież nie musicie od razu iśc do ołtarza:) Poznajcie sie lepiej i pozwól temu ewaluować:) Nigdy nie mów nigdy:)
A nawet jak faktycznie nic z tego nie wyjdzie to zawsze pożyteczne doświadczenie a przyjaźń to naprawdę fajna rzecz:)
-
moze macie racje?
boli mnie głowa :(
-
no pewnie, ze maja racje kobity! :) Uczucie sie RODZI, a nie przychodzisz i JEST :wink: :wink:
Czasem potrzeba na to duuuuzo czasu i cierpliwosci i poznawania sie.
:) :) :) :) :) Oczywisicie nie mowie o ulotnym zakochiwaniu sie, bo to mozna zawsze i wszedzie :wink: :)
Trzymaj sie tam Anusia!
-
Aniu, mój mąż, pierwszy i jedyny mój facet też mi się na początku nie za specjalnie podobał i nie wiedziałam, że zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia i tak to jego platoniczne uczucie trwało przez 4 lata LO - byliśmy w jednej klasie :P
Tuż po studniówce zapytał mnie, czy moglibyśmy zacząć się spotykać :shock:
Odmówiłam! :roll:
.... a po jakimś czasie zmieniłam zdanie, zaryzykowałam :) :)
Nie od razu go pokochałam, uczucie się zrodziło z mojej strony po jakimś czasie wspólnych spotkań, spacerów, rozmów ...
I jesteśmy już ze sobą w sumie 21 lat, w tym prawie 17 lat po ślubie :D a znamy się od 24 lat :D :D :D :D
Tak więc ... wszystko się może zdarzyć :wink:
-
fajna historia :)
zadziwiam sama siebie, bo ja do tego tak spokojnie podchodze
poczekam popatrze, nie cofnę kijem wisły :):):)