no dobrze. pamiętnik to pamiętnik, więc należy być szczerym.

ekhm.

mniej więcej godzinę temu stwierdziłam, że jeśli czegoś nie zjem (w domyśle: prawdziwego jedzenia) - zwariuję. a ponieważ zdrowie psychiczne jest mi drogie, postanowiłam ulec.
i zjadłam.
2 wasy z wędliną, serem i pomidorem
oraz
płatki z mlekiem.
a, i ogórka małosolnego.

szczerze mówiąc, zjadłabym więcej, ale mój skurczony żołądek zwyczajnie mi na to nie pozwala.

i skłamałabym, gdybym powiedziała, że mam jakieś ogromne wyrzuty sumienia. mam malutkie. przeważa poczucie ogólnej błogości i zaspokojenia
a skoro już się zaspokoiłam, to jutro i pojutrze ostatnie dwa dni ścisłej.