-
ja ważyłam tyle mając 159cm :oops: też zawsze miałam problem ze spodniami :oops:
kurczę nie idzie mi ten tysiaczek
od dziś spróbuję inaczej, będę jeść to o wszyscy tylko po prostu mało, bo od 3 miesięcy jem co innego, sama sobie gotuję i brakuje mi normalnego jedzenia tego co wszyscy, poza tym nie mogę być wiecznie na diecie,
od dziś przechodzę na MŻ i to będzie chyba dla mie najlepsze, postawię na ćwiczenia, i do jogi dorzucam jeszcze parę brzuszków i coś na nogi i musi się udać :evil:
mam okrutnego doła, po prostu dobijają mnie te wakacje, mam dość siedzienia w domu, ale boję się też października bo muszę pisać pracę w lutym się bronię a nawet nie wiem jak się za to zabrać, a tu trzeba się spotkać z promotorem, tylko o czym z nim rozmawiać :roll: załamka totalna :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Inezza
no moze to i dobry pomysl, zeby sie przeniesc na jedzenie ktore inni jedza, tylko w miejszych ilosciach- sprobuj, moze Ci to dobrze zrobi
napewno jak wrocisz na uczelnie to bedzie ok i wszystko pojdzie dobrze :)
-
u mnie ten punkt tez utknal na 64 i nie pojdzie chyba w dol :( a co do diety MŻ to moim zdaniem to jest najlepsza z diet, do tego ograniczyc slodycze do 0 i nie jesc po 18 i sukces jest pewny :P moja przyszla szwagierka tak schudla ponad 10kg z wagi ok 70 do ponizej 60 :/ i wyglada teraz bardzo fajnie chociaz jej bardzo brak figury bo ona nie ma wciecia w tali :(
ja tez wole taka diete niz MŻ, chociaz ja jeszcze staram sie ograniczac weglowodany :)
Inezza mnie tez czeka praca ale ja sie tego nie boje mnie to sie bnie chce isc jeszcze do szkoly :( bleee... to wczesne wstawanie... dzisiaj wstalam o 6.30 bo musialam kuzynki corke zawiesc do szkoly i nie mam na nic sily :( i tak bedzie pewnie codziennie chociaz ja spie najdluzej jak moge zawsze :) a nie martw sie obrona bedzie lepiej nizmyslisz :) a pomysl jak to minie :) bedzie praca i uwijesz swoje gniazdko z mezem :lol: heheh i bedziecie tylko sami :lol:
-
z jedzeniem normalnego jedzenia, dobry pomysł.Ja robię tak samo,staram się zanaczy się.Wiadomo, że trzeba zrezygnować ze słodyczy, gazowanych napojów, boczku i salcesonu :wink: ale damy radę!Poza tym małe talerzyki(oszukać oczy) i szkłanka ciepłej wody z cytryną lub natką pietruszki przed posiłkiem(oszukać żołądek :roll: )Napisałam poza tym do dietetyczki z tej strony chcąc dowiedzieć się jak najlepiej ćwiczyć w mojej sytuacji.Odpisała, że powinnam zachować zasadę 3x30x130,czyli trzy razy w tygodniu, min po 30minut i żeby puls utrzymywał się na poziomie 130 uderzeń na minutę.Czyli w grę wchodzą ćwiczenia kardio-podskoki, biegi, ten osławiony power walk, aerobik, tenis, rower itp-wszystko żeby zipieć :lol: To na schudnięcie.W pozostałe dni mam zamiar pracować nad wyglądem tego wstręta-mojego ciała i powoli się z nim zaprzyjaźniać( czy to w ogóle jest możliwe!? :? )i ćwiczyc mięśnie, też po troszce.
Taki mam plan-pytałaś o plan.
Trzymaj się, osiągnęłaś już tak dużo
Tak nawiasem mówiąc, to ja też jakiegos niesłychanego wsparcia od faceta nie otrzymuję(ignoranci :wink: ).Jest Irlandczykiem i na tle jego kobiet z wyspy wyglądam jak drobinka, nawet 10 kilo do przodu-ciągle bym wyglądała :!: Jestem więc sama na placu boju.Trzymaj Kciuki.Ja gorąco trzymam za ciebie.
buźka
-
dziękuję za wsparcie bo idzie mi nie za dobrze, nie wiem dlaczego :cry:
Camelka mam nadzieję że to szybko minie, chcę iść do pracy i się wyprowadzić, na początku coś wynająć a kiedyś może dorobimy się własnego gniazdka :lol: będzie cudownie :D
klasko to nie tak ze nie mam wsparcia, tylko że mojego Grzeska nie ma cały dzień w domu, a ja mam wakacje i ciągle siedzę w domu, u mnie ciągle w domu są jakieś słodycze, ciastka, cukierki itp, każdy cos ciągle je, a ja też lubię jeść i dlatego jest mi trudno, nikt mnie nie pilnuje a ja sama nie za bardzo potrafię się ostatnio pilnować :(
poza tym jem często z nudów :oops: i to jest duży problem :cry:
dziś poszło lepiej niż wczoraj ale i tak nie podobało mi się moje jedzenie dziś, ale miałam też dużo ciężkiej roboty, więc trochę spaliłam
-
Inezzo
co u Ciebie :?: mam nadzieje ze bedzie dzis ok :?: W ogole co ma znaczyc ten napis
" jest coraz gorzej" :?: :?: :twisted: nawet tak nie mysl....
przeciez wiesz ze schudniesz- uda cie sie bo silna 'baba' jestes i juz dalas rade tym kg i tylko koncuweczka ci zostala, z ktora napewno dasz sobie rade, wiec biesz sie do roboty i chudnij ( sorki ze tak ostro ,ale to dla twojego dobra) :!: :wink:
-
dzięki że tak ostro, przyda się :wink:
po prostu idzie mi nienajlepiej, może dlatego że teoretycznie nie mam już nadwagi więc nie muszę już chudnąć, jest to 'zabieg kosmetyczny' który ma poprawić mój wyglad i samoocenę, i jest problem bo jest bardzo ciężko ostatnio
postanowiłam jeść więcej około 1400 i ćwiczyć jogę, posiłki regularnie 5 razy dziennie i daję sobie czas do 2XII czyli za 10 tygodni, mam nadzieję że się uda, a jeśli nie do 2XII to do świąt na pewno, zobaczę jak mi pójdzie teraz, ułożyłam sobie plan którego muszę się trzymać
dziś z jedzeniem ok ale nie mam siły ćwiczyć, bo wczoraj zwalałam węgiel i przesiliłam sobie ramię a dziś kopaliśmy ziemniaki i sie po prostu zmęczyłam, nie wiem czy jeszcze będę ćwiczyć, może :roll: ale jutro na pewno :D
-
Życzę powodzenia.
Chyba jak już się zobaczy, że się umie schudnąć to jest gorzej. Bo jest świadomość, że moge i umiem, więc czemu akurat teraz? Przecież moge jutro a dziś jeszcze normalnie... ehh, to jest najgorsze myślenie :?
No i jak już się złapie mobilizacje, i złamie małym grzeszkiem wtedy rusza lawina...
3mam kciuki ;) Nie wiem komu będzie trudniej - Tobie jeszcze te kilka małych kilogramków czy mi całą mase. Ale kciuki trzymam równo :D
Obraniasz w tym roku magistra? heh, a ja mam mature :roll:
-
nie magistra, kończę 3,5 letnie studia-miejmy nadzieje że będę panią inżynier w zimie :wink:
mada
masz rację trudno schudnać te parę kilogramów, łatwiej mi szło jak ważyłam 65, teraz ważę mniej i jest coraz trudniej
postanowiłam dać sobie czas i powolutku dążyć do celu
tobie też się uda :D ja też trzymam kciuki
-
inezza
ciezko jest ale ci sie uda, bo przeciez juz tyle schudlas.... a skoro chcesz fajnie wygladac to co to dla ciebie te pare kilo jeszcze.... wierze ze Ci sie uda- naprawde
Zmotywowalas swoim sukcesem juz tyle osob ( mnie ) :D i bedzie dobrze zobaczysz
Ja do grudnia tez chce tyle co ty schudnac wiec damy rade i bedziemy wtedy razem sukces swietowac - woda mineralna :D