Widze, ze faceci to jednak podobni do siebie sa :D Moj tez myslal,ze te 30 kg to w miesiac zrzuci :shock: Usmialam sie jak przeczytalam,ze Twoj po kilku dniach diety mowi: mam juz tego dosc :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Widze, ze faceci to jednak podobni do siebie sa :D Moj tez myslal,ze te 30 kg to w miesiac zrzuci :shock: Usmialam sie jak przeczytalam,ze Twoj po kilku dniach diety mowi: mam juz tego dosc :lol: :lol: :lol: :lol:
Gratuluję kolejnego mini-spadku i nie denerwuj się na mężusia... oni są faktycznie jak dzieci... mój to wczoraj całą czekoladę z orzechami zjadł :shock: taką 100g i mówi do mnie: "Ona miała tylko 570 Kcal w 100g, nie wiele, nie :?: " :shock: jakbym taką zjadła od razu wskoczyło by mi w boczki :lol: :lol:
A do mojej diety... wczoraj usłyszałam... również od T. ze mam jeść rozsądnie, bo może mnie efekt "jajo" dopaść... to nie jst mój błąd pisowni... on tak powiedział... "jajo" :!: :shock: :lol: :lol: myłśałam, że padnę... :lol:
Pozdrawiam serdecznie :D :D :D :D
:D :D :D :D :D :D :D :D
Dziękuje za wizyte u mnie :D
Z tym unikaniem pokus to będzie troche ciężko:
jeszcze dzisiaj wyjeżdżamy do mojej teściowej :? :wink: ....a kuchnia u niej głównie oparta jest na tłuszczu....tam nikt nie lubi warzyw. :!: :!:
Mam nadzieje jednak ,że jakoś przetrwam te dwa dni.
Będzie to dla mnie duży sprawdzian :D :D :D
Święte slowa, że z facetami, to jak z dziećmi. :D
Na szczęście ja mojego nie muszę odchudzać, bo chyba nie dlabym rady odchudzać siebie i jeszcze jego, a nie ma nic gorszego niż glodny facet :evil: :lol:
od półtorej godziny krecę się po chacie....wyspana :roll: :shock: :? . pomyślałam, że może tu sobie posiedzę i poczytam. ehhhh.
raport wczorajszy:
kalorie: 1050
cwiczenia: 200 brzuszków
napoje: 2,5 litra (dałam czadu, nie ma co)
dla siebie: ....torebka przyszła wreszcie 8) 8) 8) .
nie waże się do poniedziałku, może wtorku - nie ma sensu w trakcie @. czuję sie okropnie opuchnięta. ćwiczyc mi sie nie chce, ale to chyba zrozumiałe.
ło matko, właśnie nocny autobus przejechał pod oknami, ludzie z imprez wracają - a ja juz wstałam. co to się porobiło??
:D a ja dopiero przed chwilą - odsypiałam wczorajszą Wigilię. Zdjęcia będą u mnie, ale nie wiem kiedy - moze dziś.
wpadam się pochwalić szybko, że już zaliczyłam 45min. gimnastyki i bardzo poranny piling kawowy i masaż. żłopię herbatę czerwoną jak głupia i zaraz zabieram się za mycie okien.
tyle sprzątania będzie dzisiaj , że tego ruchu to będę sobie mogła zaliczyć - jakby z całego tygodnia....podłogi, szafy, te okna, łazienka......wrrrr.
milushka, to oby robota szla sprawnie, ja staram się mojego szkraba spać polożyć, ale jakoś oporny dzisiaj jest :?
Milego weekendu :D
My też wczoraj z męzem - porządki pełną gebą. co prawda okna pomył on, ale ja sprzatałam w srodku, mała "sprzedałam" mamie tak więc mieliśmy swobode, a my zamiast... :wink: to sprzątaliśmy :lol:
z tymi ćwiczenaimi to u mnie jakoś dziwna sprawa, brak mobilizacji - poćwicze jeden zień i dwa przerwy. :roll: :x