-
Kinga1980 ja też nie mam pojęcia dlaczego tak jest... to jest chore, organizm niby taki mądry nie da się oszukać a jednak czasem zmusza nas do zachowań jak małe dzieci tak jak mówisz...
GameMouse taaak przeczekać nie ma innego wyjścia, tylko czasem jest tak ciężko... dzięki że wpadłaś;*
boxerekk ja też planuję do menu wprowadzić lody, ale dopiero od przyszłego tygodnia
No i dziś mogę zaliczyć chyba dzień do udanych. Rano to śniadanko tak jakk mówiłam, kiełbasa z grilla i serniczek, obiadek 2 małe kotlety i miseczka sałatki(pomidor, sałata pekińska, oliwa do sałatek, sól i pieprz do smaku i koperek), podwieczorek pół pomidora i miseczka tej sałatki z obiadu, kolacja kawałek sera wędzonego(oscypek góralski bez soli) 2 plasterki szynki, 6 kawałków filetów śledziowych w oleju po hiszpańsku i miseczka sałatki z obiadu.
Ponad to 15 minut ABS na brzuch i 15minut ABS na pośladki, rano 20-25 minut biegu, i przed kolacją 2h i 15min roweru na ciężkich przerzutkach.
Kto mi zliczy kalorie?
-
Witam;*
jestem tu u ciebie pierwszy raz wyczailam sie u kogos na watku i postanowilam cie odwiedzic niestety nie zdarzylam przejrzec twojego watku od poczatku ale obiecuje to naprawic;p
milego wieczorku;*
-
Eh skądś to znam - na kostce czekolady sie nie skonczy I co tu zrobic? Zrezygnowac ze slodyczy? Zasada "wszytsko albo nic"? czy moze sprobowac nauczyc sie jesc "normalnie". Gratuluje udanego dnia mnie sie nietstey dzis nie udalo
-
osz Ty Kasztana poszalalas z tym rowerkiem :0 moje gratulki of course jeszcze te inne cwiczenia .. qrcze no nastepny sportwoeic ,a coraz ich wiecej na tym forum - bdb
I dzionek zaliczylas na 6czke ladnie zjedzone i w ogole ,nic tylko isc spokojnie lulciu no nie ?
buska :*
-
Kasztana - zawszlałaś ze sportem wczoraj- w pozytywnym tego slowa znaczeniu
Gdybym tylko miała troche więcej czasu.......
-
Hej hej
Miłego dzionka życzę ja właśnie idę pokręcić hula-hopem
-
Hejka
W moim przydpaku działa chyba tylko romantyczne "wszytsko albo nic" niestety ,ale z drugiej strony to sie tyczy slodyczy.. naszczescie nie innego jedzonka...wiece co nieraz sobie tak mysle ,ze fajnie by bylo jakbysmy nie mialy kubkow smkaowych , wtedy nam by bylo wszytsko jedno ,co jemy i bysmy wybieraly te zdrowsze warianty
Pozdrawiam serdecznie
-
Może Zea masz po części rację ale ja bym tak nie chciała bo było by strasznie nudno, świat dla mnie nie byłby taki kolorowy, bo dla mnie widok np soczystej pomarańczy nie byłby tak ciekawy gdybym nie znała smaku, zresztą chyba w ogole nie robiłaby na mnie jakiegokolwiek wrażenia, dobrze że mamy kubki smakowe
Dziś zjadłam coś ok 1500kcal. Jeździłam tylko 50 minut na rowerze i idę zaraz na konie. Wieczorem planuję ABS na brzuch i pośladki 30 minut jak zawsze. I to tyle, nie wiem czy dziś jeszcze wejdę na kompa więc jak co to do jutra
;*;*
-
fajnie jest miec hobby.Zazdroszczę ci tych koni... zawsze je uwielbiałam.Sa takie pięknne i dostojne
-
kurde ja od czerwca na koniu nie siedzialam ale jak wroce to nadrabiam i nie ma bata ,za to dzis nie jezdzilam na rowerku ... a co sie bede hehe...
co do kubkow smakowych to ja ryzykowalam ich strata jak kolezanka zupelnie niedoswiadczona przebijala mi jezyk hehe..
buzka:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki